Hej kochane
Ulenko, Jopal,Dusienka, Agrafko,Renia_b, Estranea, Jagoda, Anula, Czarna, Gosia, bardzo Wam dziękuję za troskę
Nie pisałam od rana, bo chciałam napisać w końcu z kompa, a nie znowu z telefonu. Znalazłam chwilę i jestem :-)
Ogólnie u mnie nie za ciekawie
W dzień jest znośnie. Skóra lekko swędzi, ale bardziej bym powiedziała,że jest mega wrażliwa. Oczywiście smaruję i nawilżam czym tylko mogę z półki moich alergicznych dzieci. Pod wieczór zaczynam czuć, że to narasta. Kładę się padnięta i choć ok tej 22-23 nie ma tragedii jeszcze, to jakoś zasnąć nie mogę, bo mnie łóżko gryzie. A to muszę się podrapać, a to siku, a to znowu podrapać....ok 1 usypiam i punkt 3.15 budzi mnie swędzenie dłoni od wewnętrznej strony. One mnie dosłownie pieką i drapię się jak opętana. Skrobię o wykładzinę, no wszystko żeby tylko ulżyło. Od razu dochodzą stopy i znowu jazda. Za chwilę swędzi już wszystko, więc dosłownie jak nawiedzona rzucam się i skrobię
Ok 6 dłonie nabrzmiałe, aż pulsują, stopy gorące, nogi do krwi zdrapane :-( Oczywiście cały czas próbuję zasnąć co mi ani trochę nie wychodzi. Dziś padłam w pozycji, w której moje spojenie cierpi okrutnie, czyli na wznak. Obudziłam się o 8 rano z takim bólem krocza, że głowa mała....sama nie wiem, co gorsze....swędzenie, czy ten ból
Poza tym swędzeniem w nocy, strasznie męczy mnie zgaga i taki dziwny ból brzucha (ale nie tam, gdzie macica). I to od tej 3.15. Wcześniej tego nie ma. No normalnie nie wiem, co ze sobą zrobić....
Wstaję po 8, idę do wanny, poleżę, wysmaruję się i wszystko jakby znika. Pozostaje zgaga, niesmak, brak apetytu i koszmarne zmęczenie, ale to akurat może być TYLKO objawem ciąży....i teraz nie wiem sama....cholestaza, czy uczulenie? Aha, wczoraj na noc wypiłam podwójne wapno. Żeby deczko chociaż ulżyć sobie, ale jakoś nie pomogło szczególnie
I dziwi mnie ten schemat,że zawsze po 3 rano taki atak. W dzień znowu mam wrażenie,że już jest wszystko ok...
Wiem, wiem...każda mi napisze,że czas do lekarza. I ja się z tym zgadzam i zrobię to, ale muszę wytrzymać do jutra wieczór. Gdyby była to sprawa życia i śmierci...wiadomo...nie czekałabym, ale mam pewną sprawę, którą muszę zakończyć i wtedy mogę iść do szpitala. Nie wiem, czy mnie położą, czy nie, ale wiem,że jakoś dotrwam do jutra. Poza tym położna mi mówi,że za szybko zrobione badania mogą nic nie wykazać i czasem lepiej zmienić kosmetyki, proszki itd...sprawdzić to, a potem się kłóć. Ponoć tydzień czasu wyniki mogą pokazywać,że wszystko jest ok....ja przy mojej trójeczce nie mam czasu i możliwości,żeby tam biegać co chwilę.
Zobaczę zatem, co przyniesie dzisiejsza noc. Malutka się rusza, choć bardzo spokojnie...póki jednak ją czuję, nie panikuję. Życie w uk oduczyło mnie już paniki
Może to źle, bo może za bardzo gram bohaterkę, ale wolę jechać raz i mieć czarno na białym.
Annte kochana, nawet nie wiesz jak mocno trzymam kciuki za Ciebie...za Was! Moje boleści to nic przy tym, co Ty sie biedna umęczysz, choćby sam stres. Wierzę,że będzie dobrze. Ze dasz radę i dotrwacie do bezpiecznego czasu
Czarna test obciążenie glukozą może być 2 lub 3 punktowy. Ty miałaś 2. Jak wyjdzie źle,to wtedy zrobią ten drugi. W 2 punktowym pijesz 50mg glukozy i krew pobierają po godzinie. W tym drugim pijesz 75mg glukozy i krew pobierana po godzinie i po 2. Dziwne,że u Was nie robią od razu tego 3 punktowego, bo właśnie ten zalecany jest ciężarnym. No i nie powinno się chodzić przed pobraniem krwi, ale jak sama widzisz...co kraj, to obyczaj ;-) U nas się pisze plan porodu. W przypadku cc mam spotkanie z anestezjologiem 2-3 dni przed i on spisuje wszystko. Odnośnie znieczulenia, karmienia, szczepionek itd itp....Oczywiście mimo to, na sali mnie pytają, czy aby na pewno tak chcę
Gosiu poprawy samopoczucia życzę! Niestety, ciąża to nie bajka, choć i bez ciąży człowiek ma ciężkie dni ;-)
Ula mi tez mówią,że super wyglądam, choć czuję się paskudnie! Kłamcy i tyle
Koniecznie pochwal się włoskami. Ja ze swoimi nic nie robię, bo w ciąży jakieś są nijakie. Zaszaleję po połogu
Trzymam kciuki za dobre wyniki glukozy!!!
Anncka kciuki zaciśnięte! Czekam na wieści
Ewelinko ja uduszę za lasagne, bo chodzi za mną juz dość długo
Jopal tez mam takie dni,że dzieci na odczepnego czyms zajmę, choć zazwyczaj staram się, by twórczo czas spędzały...trudno
Nic im nie będzie, a Ty odpocznij trochę, bo taki ból głowy, to jest masakra...mnie aż mdli wtedy
Mam nadzieję,że już masz się lepiej.
Dusienko koniecznie daj znać jak tam po wizycie. Oby szyjka ładnie się trzymała!!!
Agrafko oby ten pęcherz odpuścił! No wiecznie coś....
A nocki współczuję! Oby dziś było lepiej.
Reniu kciuki i dla Ciebie za dobre wyniki glukozy! A zgagi współczuję...mnie ona wykańcza
Zanag nic sie nie martw. Na zwolnieniu odsapniesz trochę i nabierzesz sił na czas po porodzie ;-) A polowanie na Piotrka chciałabym zobaczyć...haha
Oomamba zgodzę się z Tobą...dopiero jak człowiek w domu z dzieckiem siedzi widzi jego możliwości. Dlatego ja chyba raczej do pracy już nie wracam. Mam dość
Estranea słuszna decyzja ze zwolnieniem. 3 tygodnie nikogo nie zbawi, a Ty odsapniesz :-)
Jagódka szalona jesteś z tym pójściem do pracy
Ale obys dała radę!
Anula moja malutka właśnie bardzo słabo kopie. To nawet nie są kopniaki, takie raczej szturchania...martwi mnie to. Już powinna kopać pięknie. Mój synek na tym etapie szalał równo....myślę,że powinnaś się bardzo cieszyć,że tak super czujesz syneczka
Powodzenia na glukozie!
Kar ja lubię spacery z dziećmi w deszczu...u nas zresztą trzeba to polubić;-) Kalosze, parasole i dopiero jest zabawa
Idę odpoczywać póki dzieci mają zajęcie. Brak mi sił....nic mnie nie cieszy....mąż tak zajęty,że nawet nie zadzwonił :-( Byle do jutra wieczór, a potem niech się dzieje,co chce....
Trzymajcie się kochane!!!