Hej dziewczyny!
Ja miałam dziś okropną noc. Wieczorem zaczął pobolewać mnie brzuch, ale tak trochę kuł u góry. Położyłam się, przysnęłam. Przed 1 się obudziłam i brzuch bolał mocniej - myślę jakiej cholery... Do 3 się męczyłam, przewracałam z boku na bok, szukałam pozycji. Nie mogłam też "zdefiniować" tego bólu, tak kuł i promieniował... Po 3 wstałam. Nie wiedziałam czy wziąć nospę, panadol czy co...Stwierdziłam, że to chyba żołądek, zaparzyłam więc mięty. Łyknęłam też panadol. Siadłam na łóżku, mąż się obudził. Pyta co jest i czy jedziemy do lekarza. Ale powiedziałam, żebyśmy poczekali. Jakoś się skuliłam, położyłam i o 4zasnęłam. O 6 pobudka. Na szczęście brzuch już nie boli.
gabi - gratuluję synka! ale nam męska armia rośnie, hehe
magda - a jak u Ciebie?
Ja miałam dziś okropną noc. Wieczorem zaczął pobolewać mnie brzuch, ale tak trochę kuł u góry. Położyłam się, przysnęłam. Przed 1 się obudziłam i brzuch bolał mocniej - myślę jakiej cholery... Do 3 się męczyłam, przewracałam z boku na bok, szukałam pozycji. Nie mogłam też "zdefiniować" tego bólu, tak kuł i promieniował... Po 3 wstałam. Nie wiedziałam czy wziąć nospę, panadol czy co...Stwierdziłam, że to chyba żołądek, zaparzyłam więc mięty. Łyknęłam też panadol. Siadłam na łóżku, mąż się obudził. Pyta co jest i czy jedziemy do lekarza. Ale powiedziałam, żebyśmy poczekali. Jakoś się skuliłam, położyłam i o 4zasnęłam. O 6 pobudka. Na szczęście brzuch już nie boli.
gabi - gratuluję synka! ale nam męska armia rośnie, hehe
magda - a jak u Ciebie?