reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Grudzień 2014

ja w zabobony nie wierze wogóle
jak bym wierzyła to byłabym "winna" choroby mojej córki

bo teściowa mówiła "nie kupuj wózka przed porodem bo dziecko nie bedzie się chowało dobrze lub chorowało"

a nasza choroba jest genetyczna czyli jest od poczęci, momentu tworzenia się DNA a nie od 8 miesiąca ciąży jak kupiłam wózek
 
reklama
ja w zabobony nie wierze wogóle
jak bym wierzyła to byłabym "winna" choroby mojej córki

bo teściowa mówiła "nie kupuj wózka przed porodem bo dziecko nie bedzie się chowało dobrze lub chorowało"

a nasza choroba jest genetyczna czyli jest od poczęci, momentu tworzenia się DNA a nie od 8 miesiąca ciąży jak kupiłam wózek
No to podbudowała Cie teściówka?!
To akurat mnie wkur...ia niesamowicie, bo moi teściowie też mało się nie posrają z tym zabobonem. Teraz też mam wrażenie, że o ciąże wcale nie pytają tylko dlatego, żeby nie zapeszyć.
No dosłownie nic nie pytają się. Ani jak się czuje, ani czy już wiemy kto mieszka w brzuchu. Ani o termin porodu. No kompletnie gęby na kłódkę, bo zaraz coś się wydarzy! Eh... Ale się nakręciłam. Jednak to mnie okrutnie wkurza, bo i mąż przez to taki jest. :crazy:

Nam teściowie wózek sponsorowali, więc był wybrany i leżał w sklepie do momentu narodzin Juli. Łóżeczko siłą wymusiłam na początku maja, gdzie termin miałam na 27 maja. Oczywiście mąż nie mówił o co chodzi, ale ja już swoje wiedziałam. Teraz pewnie będzie podobnie. Hahaha....
Swoją drogą zastanawiam się, czy teraz mam wyrzucić wszystko to co mam dla dziecka i kupić nowe po porodzie, bo to źle wróży? Muszę koniecznie teściowej się poradzić :-D Hahahaha....

EWELINKA może tak być, ale nie musi. Może równie dobrze być tak, że gdzieś się nie tak schyliłaś i mięsień jakiś się naciągnął. Ja np. po chodzeniu po schodach od razu muszę usiąść, bo mam brzuch spięty od dołu.
 
Ostatnia edycja:
Z tymi zabobonami to miałam podobnie.
Dostałam od M na urodziny rzemyk z bursztynowym serduszkiem i założyłam na imprezę. Ciotka się oburzyła, że powinnam natychmiast go zdjąć, bo inaczej dziecko się okręci pępowiną przy porodzie...
Oczywiście nie posłuchałam :-D
 
Tak.... Moja świętej pamięci babcia mówiła mi żeby: nie nosić korali, ani naszyjników; nie zaglądać przez dziurkę od klucza; nie bać się myszy; no i nie kupować przed urodzeniem.
 
Hejka:-) mogę dołączyć? termin mam na 5 stycznia ale urodzę napewno w grudniu bo będzie to planowa cc( czwarta) Czuję sie dobrze,mam już 3 urwisów w domu-samych chłopców ,więć nieukrywam że marzy mi sie córka:laugh2: na Usg wszystko Ok.dzidziuś pięknie rośnie:tak:
 
Nie kupować przed urodzeniem?
Ciekawe, jak radziły sobie w czasach gdy sklepy były zamknięte w weekendy, a poza tym i tak nic w nich nie było i nawet za głupimi pieluchami trzeba było stać w ogonkach?
No, chyba że wszystko dostawało się przechodnie, co w czasach franii i płatków mydlanych nie wydaje mi się do końca realne?

Też usłyszałam od ciotki by wszystko kupować po urodzeniu; nie wytrzymałam i przypomniałam że jej córka miała cały umeblowany pokój już w 5tym mc ;) Pomogło
 
Hej kochane :happy:

Słonko, Uleńka, Ewelinka, Dusienka, Oomamba, Czarna, Zanag, Annte, Eli, Evi, Anula, Kamilka, Kruszka, Estranea, Olushia, Śliwka węgierka, Jopal, Gabi buziaki dla Was dziewczyny....Wy wiecie za co..Za czas, za chęci, za dobre słowo :-)

Nie zapeszając u mnie póki co lepiej. Po nocnej gorączce nie ma śladu. Jest osłabienie, bo spać mi się mocno chce i tak mi ciężko cokolwiek robić, ale zdecydowanie lepiej jak wczoraj. Żadnego bólu głowy, brzuch owszem, czuję wciąż ale na pewno lżej jak wczoraj i w nocy. Swoją drogą, to ciekawa jestem o co kaman z tą temperaturą, bo ani objawów infekcji nie mam, ani nic innego :eek:

Trochę się zmartwiłam rano, bo wczoraj w dzień i całą noc maluszek był bardzo aktywny, a od rana cisza...No nic kompletnie. Kupiłam sobie nawet czekoladkę po drodze, ale jakoś zero chęci na nią, więc czekałam. Uznałam,że jak do 14 nic się nie poruszy, to dzwonię do szpitala. Na szczęście ok 12 coś tam się ruszyło. Subtelnie i delikatnie, ale jednak...Teraz słucham i co jakiś czas leciutko czuję. Mąż będzie pod wieczór i mówi,że jak będzie źle, to mnie zabierze na emargency. Mam jednak nadzieję,że nie będzie to potrzebne. Chciałam iść dziś do przychodni, ale jak na złość na dyżurze tylko 3 lekarzy, do których za chiny ludowe nie pójdę (wolę wieczorem jechać na szpital) :-p I nie dlatego,że jestem wybredna, ale skoro jeden z nich ciągle podważa zasadność leczenia u specjalistów moich alergicznych dzieci, drugi sam się mnie pyta, co ma mi i na co przepisać, a trzeci jest z rodzaju tych, co od wejścia stawiają diagnozę w stylu "all is fine", to na prawdę szkoda mojego czasu i fatygi.

Także kurujemy się dalej. Zakupiłam sobie magnez i sporo poczytałam w sieci rzeczy dość istotnych. Tzn w temacie wytłumaczenia tego rodzaju różnych ciążowych boleści. Nie uspokoiło mnie to jakoś szczególnie, ale na pewno sporo rozjaśniło.


Bardzo się cieszę,że Was mam. Że mogłam się wygadać i wyżalić. Na prawdę mi to dużo pomaga :tak:


Anulka żeby tak tutaj lekarze kazali leżeć ciężarnym....niby przywykłam do tego,że tu jakoś inaczej podchodzą, ale w takich sytuacjach jak wczoraj....przeraża mnie to :nerd: Pytałaś o kremy na rozstępy. Ja mam podobny problem co Słonko. Odchudzanie pozbawiło moją skórę elastyczności i od dawna mam je paskudne :no2: Moja przyjaciółka zaś przytyła w ciąży bardzo dużo i pomimo tego nie ma ani jednego. Używała kremu z rossmana babydream. Wiele osób go poleca. Też mi się wydaje,że nie ma co przepłacać. Tym bardziej,że tu duże znaczenie mają geny i nasz styl życia przed ciążą, a nie tylko sama ciąża ;-) Przykra taka rocznica musi być.... \*/ \*/ \*/

Kasiakulek witaj wśród nas i zapraszam do wspólnych dyskusji :-) Gratuluję synusia!!!

Anncka super tak dostać tyle rzeczy dla maluszka! Mi nie ma kto podarować niestety :-p Będziesz teraz miała przynajmniej co robić ;-)


Słonko
wcale nic nie wykrakałaś...To wszystko można było przewidzieć :happy: Uwierz,że ja chyba nigdy nie będę wiedziała co jest w ciąży normalne :baffled: W poprzedniej bolało mnie w kroku tak masakrycznie, a to tylko się przecież spojenie rozchodziło :sorry: Nie wiem, na prawdę nie wiem...aż wstyd po trójce dzieci :zawstydzona/y:

Uleńko masz rację absolutną. Czas zwolnić....wreszcie do mnie dotarło :zawstydzona/y: Czekam na wieści z wizyty i mam nadzieję,że dotarliście bezpiecznie na miejsce ;-) Udanego odpoczynku kochana!


Ewelinko ja z wiadomych względów wczoraj zgłębiałam wiedzę odnośnie wszelkich bóli. Poczytałam m.in. o tym twardnieniu/napinaniu. Ponoć skurcze Hicksa Braxtona pojawiają się już w 7 tyg ciąży. Są one wtedy jednak tak subtelne, że żadna z nas nie jest w stanie ich wyczuć. Wyczuwalne mogą być już od 16tc. Jeśli nie ma ich więcej niż 2 na godzinę i każdy trwa do 30 sekund, to jest ok. W III trymestrze ich ilość w ciągu godziny nie powinna przekroczyć 5. Wydaje mi się,że u Ciebie mogą to być własnie one. Tym bardziej,że nie sprawia Ci to bólu. Być może jest to też spojenie. Niektóre kobiety są mocno wrażliwe na hormony ciążowe i chrząstki stawowe ulegają rozluźnieniu, Wówczas daje o sobie znać spojenie. Myślę,że jednak dopadł Cię HB ;-)


Czarna ja z reguły też podaję na przemiennie ibuprofen i paracetamol dziecku co 4 godziny. Jednak w przypadku drgawek lepiej podać co 2 niż dopuścić do gorszych następstw gorączki. Tak mi mówiono już w PL. Drugi raz zdarzyło mi się,że moje dziecko na skutek temp miało drgawki. Nikomu nie życzę :blink: Z tą nospą,że jej tu nie znają, to rozumiem na prawdę. Ale wiem,że jest odpowiednik, bo kiedyś go dostawałam, a położna nawet nie pofatygowała się nic w tym temacie...szkoda...


Zanag żaden order, po prostu trochę spokoju by się przydało ;-) Jak się czujesz? Głowa się uspokoiła? I coś chyba jest z tym etapem ciąży, bo jakby nie było wchodzimy w czas szybkiego wzrostu naszych maluchów i wszystko ma prawo boleć :sorry: Ciekawa jestem, jak Ci się udała wizyta u fryzjera? :happy:


Annte
tak. Żarty się skończyły. Wczorajszy dzień mi to uświadomił. Dlatego tak bardzo cieszę się,że od dziś dzieci mają wolne :happy: Na pewno odpocznę :tak: Co do położnej, to na prawdę staram się wierzyć,że nie jest taka zła. Mam z nia wizytę we wrześniu, ale będę musiała iść wcześniej po zaświadczenie o ciąży, to się przekonam. W końcu każdy ma prawo mieć gorszy dzień :sorry: Z tą kontrolą to bez sensu! Ważniejszymi rzeczami by się zajęli Ci urzędnicy, a nie ciężarne kobiety nękać :-p Mam nadzieję,że miło spędziłaś dzisiejszy dzień z córką :happy:


Evi ja w Pl nigdy potrzeby posiadani prawka nie miałam. W Uk z komunikacją jest dużo gorzej i na prawdę jest to dla mnie sprawa priorytetowa. Muszę się zebrać w końcu, bo ciągle to odkładam. Jestem taka,że wszędzie sama dotrę, ale jednak czasem jest to męczarnia. Zwłaszcza z dziećmi :baffled: Przez to tez często czekam na męża...bez sensu :język: Gratuluję Ci ruchów bobasa!!! Oby więcej, oby częściej :tak:


Kamilko
bardzo dziękuję Ci za rady. Wiem,że to bez sensu bazować na tym, co komuś lekarz powiedział, ale dla mnie lekarze w Pl są bardziej wiarygodni. Dlatego cieszę się,że wczoraj to napisałaś. Wzięłam tę nospę, magnes wygrzebałam i poleżałam jak pisałaś. Widać, chyba poskutkowało. Ślicznie dziękuję :tak: I poprawy samopoczucia Ci życzę!

Kruszka
ja mam dwie położne. Jedną własnie tą zołze w przychodni i drugą w szpitalu, gdzie mam w klinice wizyty. Tej z przychodni, to w sumie nie znam jeszcze, bo jest nowa. Mam nadzieje,że na żywo zrobi na mnie lepsze wrażenie, bo nie chcę składać skarg i prosić o zmiany....wiesz, nie ma co drzeć kotów :blink: Jak obrona? Pisz koniecznie :happy2:

Estranea
ja tam uważam,że każdy ma prawo mieć gorszy dzień. Nie ważne, czy ma się jedno dziecko, czy więcej, czy zdrowe, czy nie...Także nie porównuj się nigdy z nikim (a już na pewno nie ze mną ;-) ), bo teraz masz takie życie a nie inne i swoje granice wytrzymałości :tak: Współczuję Ci tych nocnych dolegliwości. Wczoraj jak czytałam o tych bólach, to właśnie było też o żołądku itd...ponoć zdarza się, jak macica rośnie i uciska inne narządy, a nie ma co ukrywać,że wchodzimy teraz w etap szybkiego wzrostu naszych maluszków. Mam nadzieję,że więcej takich atrakcji nie będziesz mieć ;-)

Olushia trzymam kciuki bardzo mocno i na wieści czekam :tak:


Gabi
gratuluje syneczka! Super,że wszystko dobrze :-) Zobacz, u mnie 4 ciąża i ja wciąż nie wiem, kiedy mam się martwić, a kiedy moge być spokojna, gdy coś boli....ehhhh.....


Jopal mam nadzieję,że wakacje udane :happy:


Dusienka
przyznam,że na 4 ciąże pierwszy raz miałam temperaturę w trakcie. Wystraszyłam się, tym bardziej,że bardzo źle się czułam. Dlatego sięgnęłam po tabletki. Lepsze one, niż ta gorączka :sorry: Mam nadzieję,że i u Ciebie te nocne bóle, to nic poważnego :blink:


Śliwka węgierka
ja jestem typowym nisko ciśnieniowcem. Od zawsze. W ciążach już bije rekordy. Ostatnio 80/50... Zawsze mnie pytają, czy dobrze się czuję. Jak bym się czuła bardzo źle, byłby to problem. Paradoks jest taki,że często jak się źle czuję mam właśnie książkowe...I tak jak dziewczyny piszą...lepsze w ciąży niskie, niż za wysokie. Za niskie, można łatwo podnieść ;-)


Póki co chyba tyle.....aaaa.....w zabobony żadne nie wierzę :-p Kupuję dla dziecka co mam chęć i kiedy chcę, nie słucham żadnych rad o koralach i pouczeń o oparzeniach w ciąży :-D Jest tego cała masa, nie tylko tych o ciąży i jakbym tak wierzyć chciała, to bym oszalała :szok:


Idę robić obiad, bo mam wyrzuty sumienia za wczoraj :sorry: I oczywiście, jeśli kogoś nie wymieniłam, to przepraszam.
 
Hurra! Nasza Magda wraca do zdrowia i formy :) Tak trzymać! Oby wizyta na emergency nie była potrzebna... Jak mąż będzie w domu to zatrudnij do opieki nad dzieciaczkami i odpoczywaj :)

Dziękuję, wizyta u fryzjera udana - pozbyłam się blisko 40 cm włosów i jest o wiele chłodniej :D I zapłaciłam tylko 35 zł za full wypas (oczywiście bez żadnych farb), nowy salonik i mają fajny cennik na kosmetyczkę i fryzury. Muszą się wypromować, w odległości 300 m są 2 kolejne punkty fryzjerskie.
W pt obczajam kosmetyczkę i piękna pojadę do mamusi na urlop ;)
 
MAgda no kur... co to za położna? co za podejscie?brak słów naprawdę. Zgłoś to, może wyciągną wobec niej jakieś konsekwencje, co to wogole ma być, nie dzwonisz z byle czym, a jej jedyna porada to wejdz do wanny?! Dobrze że juz choc troszkę lepiej, bo mnie nastraszyłaś na poważnie. I córeczka jak milo że się zajeła "obiadem":) Masz w domu prawdziwe skarby. I dobrze że mama przyleci, wtedy odetchniesz choć trochę.

Ewelinka takie chwilowe twardnienie to wg niepokojące nie jest, raczej normalne, ja mam to samo, ostatnio nawet się denerwowałam tym bo umni to zdarzało się co chwile, przy każdym ruchu, a po seksie wystraszyłam się nie na zarty jak przez 20 min nie mogłam złapać tchu taki miałam brzuch twardy. Ale jesli u Ciebie to sporadyczne to przyzwyczajaj się, pod koniec ciąży to doopiero jest z tym jazda:) :) A bierzesz magnez? Powiem CI ze ja od ok. tygodnia biorę i wodzę zdecydowaną poprawę, brzuch twardnieje rzedziej jakby.


Co do zabobonów, moja rodzina, zwłaszcza babcia jest bardzo zabobonna.Ciągle słyszę opiernicz od niej bo:
-na podłodze torebki sie nie stawia bo pieniadze uciekają ( ja swoją rzucam zawsze w kat na podłoge:D
- chcialam kiedys żeby mi cos na maszynie uszyła to: w pn tego nie zrobi, bo nie zaczyna się nic w poniedziałek, w piątek też bo w pt zły początek, we wtorek nie bo jest głupi wtorek, w sobote też nie bo coś tam.
- nie kładź chleba do góry nogami bo będą kłótnie wdomu!
nie szyj nic na sobie bo będziesz głupia
-moj syn jest nerwowy bo w ciązy sie denerwowałam
- nie wracaj się po nic do domu
-nie trzymaj kamieni w domu
i jeszcze tysiąc innych ...

Wierzę tylko, że sny o wypadających zębach wróza śmierć, przez rok śniło mi się to conajmniej 1-2 razy w tygodniu, potem umarł moj ojciec, od tamtej pory czyli od 9lat takiego snu nie miałam.



Dziś była piękna pogoda, wyszłam z Arkiem na plac zabaw z kolezanką, po czym nagle nie wiadomo skąd ulewa.... byliśmy cali mokrzy, do domu daleko, w koncu przyjechał po nas moj mąż,a z nas kapało...:) Arek przemarzł, po powrocie go wykąpałam, a teraz spi, mam nadzieję że zadnych skutkow tego przemarzniecia i przemoknięcia w postaci przeziebienia nie bedzie....
 
reklama
Magda cieszę sie ze juz lepiej, oby tak dalej :) a odnośnie "opieki" lekarskiej jaka opisujesz to brak mi słów...

Witam nowa mamę w grupie "swiezynek" :)

Kilka lat temu gdzies, na wczasach dorwalam książkę charakteryzującą rożne wierzenia ludowe. Był w niej cały rozdział poświęcony kobietom ciężarnym. Nie pamietam tytułu, a szkoda, bo sie niezle ubawiłam przy tym. Ze wszystkich rozdziałów to właśnie ten przedstawiający zabobony odnośnie ciężarnych był najbardziej niewiarygodny i niedorzeczny. Tych zakazów było multum, od tych bardziej znanych koralowych, przez rozmaite zakazy pozycji ciała np nogi na nogę, spojrzenie sobie miedzy nogi przy schylaniu, rozmaitych zwierząt, por roku itp. Ach szkoda ze dawno to czytałam bo było tam sporo perełek :)
Moj umysł widocznie odrzucił zapamiętanie tej skarbnicy wiedzy.
 
Do góry