reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Grudzień 2014

zaraz bedzie u mnie burza:szok: grzmi gdzies tak daleko i sie blyska a chmury ida czarnusie ,w koncu wiaterek sie ruszyl hurraaaaaa!!! jest czym oddychac!!
 
reklama
Ja chcę się teraz pomęczyć do końca 6 mca (oczywiście w granicy zdrowego rozsądku!), i tak mam spore fory ;) a potem roczny macierzyński :tak:
I już widzę jaki będzie żal rozstawać się z pracą...
Na pewno mój sposób rozumowania się zmieni gdy pojawi się nasza Istotka, ale na ten moment tak długa absencja od pracy brzmi dla mnie strasznie...!
 
Oj ja bardzo chciałam iść do pracy po narodzinach mojej Niki. Od czasów ciąży z Nelą nie pracowałam wtedy i przyznam szczerze,że ogłupieć w domu chciałam:sorry2: Poszłam więc do pracy jak Nika miała 5 miesięcy. Nie było lekko zostawić takie maleństwo w domu, ale praca dawała mi radość. To było coś innego niż domowa rutyna. Pracowałam do dnia wypadku w ciąży z Marcelkiem i kiedy on się urodził, miałam do pracy nie wracać. Głównie chodziło o to,że nie miałam już jak w ciągu dnia pracować. Zrobili jednak nocki no i zdecydowałam wrócić. Teraz myślę,że już jednak odpuszczę...Przy trójce dzieci praca już mi radości nie daje. Za dużo mam na głowie, za mało czasu dla dzieci, a one jakby nie było wciąż jeszcze małe są...:happy: Podejrzewam, że zostanę w domu. Może będę troszkę dorabiać, ale etat to za dużo przy 4 dzieci. Chyba, że wyjścia bym nie miała....na szczęście mam;-)


Anncka ja miewam dość często takie bóle. Czasem łapią na chwilkę, a czasem boli i pół dnia. Nie wiem, czy to więzadła się rozciągają, czy kolka faktycznie, ale miałam to w każdej ciąży i staram sie nie martwić:happy:

Słonko ja to wytrzymać sama ze sobą nie mogę, bo cos bym zjadła...nie wiem co:eek: I tak szukam cały dzień aż głodna idę spać:-D


Kasia ja mam na kolację śledzia:-p Niby mam na niego chęć, ale czy faktycznie, to się okaże:-)

Zanag cieszę się,że masz się lepiej;-) Serniczek teściowej....mmmmm....pewnie pyszny:-p

Uleńka
i jak? Już po burzy? Lepiej się czujesz?
 
Ojoj - 10 stron nadrabiania! Wczoraj nic nie byłam w stanie robić. Przedobrzyłam ewidentnie w sobotę bo wpadłam w szał sprzątania, gotowania, pieczenia... I skończyło się to migrena i bólem w krzyżu. Cały dzień przeleżałam. Już drugi raz - więc nie wolno mi się ewidentnie przemęczać, mimo że w trakcie sprzątania zdaje mi się, że nic wielkiego nie robię. Ból w krzyżu cały czas się utrzymuje i doszedł do tego ból w boku:/ Migrena przeszła dopiero dzisiaj po wypiciu kawy - uhh mogłam już to wczoraj zrobić!
Anncka - mam to samo - z bólem z boku, ale nie wiem co to znaczy. Jutro wizyta u lekarza, wiec będę wiedzieć coś więcej.
Katiana - trzymam kciuki i wierzę, że wszystko będzie dobrze!
Ulenka - ja cisnienie mam 100/60 i przez to zatyka mi non stop uszy. Pomaga jedynie siedzenie z glową między nogami. Co śmiesznie w pracy wygląda, jak dzisiaj 5 razy tak robiłam w trakcie prowadzenia szkolenia dla nowozatrudnionych (spokojnie - cała dwójka ich była:) i im wytłumaczyłam czemu muszę tak robić )
oomamba - przekichane z tesciową. Na szczęście moja nie jest zła, ale wiem , że jakbym miała z nią mieszkać to by się to bardzo źle skończyło. A tak jest dobra odległość - 300 km:)
U mnie hormony zaczynają się odzywać. Ale u mnie nie na złość, tylko na wzruszenie. Kupiłam sobie gazetę z typu Będę mamą i czytam o rodzajach porodów i co się dzieje zaraz po. Łezka mi się zakręciła na tekst jak to maluszek, po położeniu na brzuchu mamy, potrafi się doczołgać a przynajmniej próbuje do piersi mamy. Nigdy nie reagowałam na takie teksty.
Zanag - widzę, że należymy do nielicznych ludzi w PL, którzy lubią swoją pracę. Ja mam zamiar pracować jak najdłużej dopóki brzuch pozwoli mi dojeżdżać do pracy (ponad 30 km). Ja jeżdżę samochodem więc zajmuje mi to 40 minut. W pracy się w ogóle nie męczę, zespół mam świetny, a szef w piątek trzy razy się pytał czy aby już przypadkiem nie za dużo pracuję przy komputerze:) więc jeśli nie mam spotkań w danym dniu, to po 4 godzinach wychodzę. A na dodatek moja firma mi zrobiła niespodziankę i przyszłe mamusie mają zarezerwowane miejsca parkingowe żeby za daleko nie musiały chodzić:)

Jutro wizyta u lekarza - w samo południe, ale nie liczę na nic, bo standardem są osobne wizyty na usg... Może się dowiem tylko w jakich przypadkach mam się zacząć martwić o bóle. Cały czas się zastanawiam czy to ze mnie coś pobolewa to coś złego czy to tylko rozciąganie więzadeł.
 
ale gdzie tam po burzy?! gdzies tam pogrzmialo ,troche sie poblyskalo i cisza. wiatr jak byl tak jest .chmury przeszly,wiec juz sama nie wiem czy ta burza bedzie czy juz po hehe w Poznaniu pada wiec moze dojsc do nas ,bo to tylko 30km. marze o deszczu i o tym świeżym powietrzu.
A w glowie jeszcze ciut cos sie tli ale na szczescie juz nie to co bylo. Siedze przed wiatrakiem wiec jest mi juz dobrze:-)

maly juz spi,ja tez juz w lozku i oczy lekko sie kleja. pewnie szybko dzis padne.
 
Oj to może chociaż w nocy popada. Ja też dziś padnięta jestem. Na dodatek Nelly wróciła ze szkoły z temperaturą. Nic jej nie jest. Temp spadła po ibum, więc obstawiam zęby, bo wychodzi jej stała jedynka górna, druga się rusza i jeszcze jedna szóstka nie wyszła do końca....Mam nadzieję,że tej nocy pośpi:sorry2:

Qraa
powodzenia jutro na wizycie!:happy2:
 
Anncka a może to związane z przemęczeniem, ta kolka? Raczej z przeciążeniem? Ja zauważyłam że mnie łapią bóle różnego rodzaju jak się przedźwigam, albo za duzo się nachodzę...
Ostatnio właśnie siałam panikę, bo dosłownie czułam jakbym miała coś w pochwie, co za chwilę wypadnie, już zaczęłam sobie wkręcać, ale okazało się że to od noszenia syna.
Może więc u Ciebie podobnie..?

Słonko
jak ja lubie takie długie posty:) Co do karmienia, ja bardzo chciałam, ale po miesiącu było po wszystkim, męczyłam cyce laktatorem aż były całe fioletowe, niemal w depresję wpadłam, bo inne moga a mnie się nie udaje. A mądrości na ten temat mojej życzliwej rodzinki też sprawiały przykrość. Teraz będę chciała próbować, ale mam tak płaskie brodawki, że znowu może być powtórka, ale tym razem nie będę się dołowała, mleko modyfikowane krzywdy nie robi, najwyżej znowu będę jechała na Hippie, W sumie są też dobre strony tego, Zobaczymy co będzie...
Aplikacje na telefon do słuchania dziecka?? O matko ja to laik w tym temacie, nie uzywam nawet internetu w telefonie, taki ze mnie odmieniec:D
Ja się trochę boję powrotu do pracy, już teraz przez to że mnie nie ma prawdopodobnie przeszedł mi awans koło nosa, mam nadzieję że przynajmniej będę miała gdzie wrócic, choć wszyscy zapewniają że nie będzie problemu
Madzia dobrze żę masz wybór z pracą, poza tym tak jak kiedyś wspominałas może uda CI się coś swojego:) Ja mieszkam w małym miasteczku gdzie o pracę trudno, a jest mi ona bardzo potrzebna, ale jak pomyślę o tym stresie jaki tam jest to flaki mi się przekręcają
 
reklama
ogladam surowych rodzicow,ale masakryczne sa te nastolatki,nie wyobrazalam sobie ze dzieciaki moga byc takie straszne,wredne poprostu chamskie. przeraza mnie to.
 
Do góry