Cześć dziewczynki.
Na śląsku lunęło dopiero przed 7'mą rano. Bez burzy. Po prostu 5 minut ściany deszczu, a zaraz potem piękne, piekące słońce.
Magda_z_uk powiem szczerze, że zazdroszczę Ci, możliwości wyboru sposobu karmienia. Ja córkę próbowałam karmić piersią, ale nikt mi tego dokładnie nie pokazał. Ja próbowałam, corka się darła, bo głodna była. Zaczęłam odciągać pokarm laktatorem, ale szybko zaczęło go brakować, więc zaczęłam dokarmiać sztucznie. Po miesiącu gdzieś usłyszałam o poradni laktacyjnej. Po 45 minutach walki z Martyną pani z poradni skapitulowała. Więc odciągałam te resztki z piersi, potem podawałam sztuczne.
Wiem ile mnie to kosztowało czasu, samozaparcia, a najwięcej stresu. Teraz jednak wiem, że jeśli dziecko nie będzie współpracować, nie będę się wahać, by podać butlę. Chcę spróbować, bo przy pierwszym dziecku leżałam w szpitalu z dziewczyną, która uważała, że karmienie piersią jest obrzydliwe. Ordynator zrozumiał to i kazał podać leki na wstrzymanie laktacji. Ale nie obyło się bez konsultacji psychologicznej i złego traktowania przez personel średni :-( Takie polskie realia...
oomamba gratuluje siusiorka
PaulinaMaria bardzo mi przykro. Jeśli zaś chodzi o smoczka, to moja córka szczęśliwie wychowała się bez. Ale słyszałam, że niektóre mamy, tylko lekko nacinają gumową część, aby w trakcie ssania nie wytwarzała się próżnia i dzieci same odrzucają taki smoczek. Innych sposobów nie znam.
Mam do Was pytanie. Wczoraj rozmawiałam ze znajomą, która poleciła mi ginekologa, u którego prowadzę ciążę. Już wcześniej wspominałam Wam, że w szpitalu, w którym rodzę nie podają znieczulenia ZO. Znajoma jest pracownikiem tego szpitala, więc zaczęłam ją podpytywać. W rezultacie powiedziała, że pogada z moim lekarzem i zrobimy cesarkę na życzenie.
I tu zaczęłam się zastanawiać. Wiem, że po porodzie SN, po dwóch godzinach wstałam i poszłam się wykąpać, a po tygodniu wszytko się wygoiło i było ok. Po CC czekam mnie doba leżenia plackiem, no i jednak jest to operacja. Ale pasuje mi, bo jest zaplanowana. Czy któraś z Was przeszła oba porody. Jakie w ogóle jest Wasze zdanie, Wasze opinie. Może Wy pomożecie mi ukierunkować myślenie?