Magda_z_uk
Po pierwsze MAMA ;)
Oomamba ja miałam styczność i z polskimi położnymi i z ukejowskimi :-) Nie powiem...w Pl nie narzekałam. Najpierw miałam taką, co asystowała mojemu lekarzowi na wizycie, szukała serduszka, potem robiła ktg, ważyła itp. W szpitalu jak mnie położyli 2 dni przed cesarką na patologii, to położne też były ok, ale jednak większość konkretów robili lekarze. Tutaj położna ma wiedzę ogromną. Przeprowadzi badanie ginekologiczne jak trzeba również. To ona odczytuje wszystkie badania, daje skierowania, prowadzi całą dokumentację. Jest pierwszą osobą, do której idę po pozytywnym teście i ostatnią, która przejmuję moją kartę ciąży po porodzie. Jest osobą do której dzwonię w razie W. Gdyby była nie osiągalna mam inny numer. W każdej ciąży położna tylko po sprawdzeniu przez powłoki brzuszne dobrze oceniła wagę moich dzieci. No może bez dokładności typu 3820g, ale 3800 dla synka mi przepowiedziała. Przy porodzie naturalnym położna odwala całą robotę. Na prawdę wiele razy lekarz przychodzi po wszystkim i tylko się jej pyta, czy wszystko ok. Na patologii ciąży jak leżałam w III ciąży, to położne chodziły na obchód. Dostawały zlecenia od lekarza i mi przekazywały wszystko. Lekarza widziałam tylko przy przyjęciu na oddział. Ja osobiście podziwiam te kobiety. Czasem się zastanawiam po co lekarze tutaj I w Uk położna prowadzi ciążę. Ja tak jak pisałam mam ciągle konsultacje z lekarzami, ale mimo to mam i położna z przychodni i ze szpitala, które w porozumieniu z całą ekipą tych lekarzy prowadzą mnie:-) W ciążach bezproblemowych tylko położna jest od początku do końca.