reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Grudzień 2014

Witajcie dziewczyny po mojej dłuuugiej nieobecności. Myślałam, że będę mieć sporo do nadrobienia, ale nie ;)
Nas wywiało na trzy tygodnie - jeździliśmy od jednej babci do drugiej i dopiero wczoraj wróciliśmy na dobre.

Co u nas?
Najważniejszą nowością jest pełzanie małej. Od tygodnia przemieszcza się jak perszing po każdej powierzchni ;) Nie do końca idzie jej to zgrabnie i symetrycznie, rozważam wizytę u jakiegoś fizjoterapeuty, bo jakoś jednostronnie jej to idzie, jak żołnierz, z jednej ręki się odpycha a zaciąga drugą. Dupsko powoli też podnosi jak do raczkowania, ale jeszcze nie wytrzymuje.
A jak u Waszych dzieci to wygląda/wyglądało? Są już jakieś dzieciaki na dobre raczkujące? Oprócz twojego Różyczkowa, bo u ciebie jak szalony idzie do przodu ;) W jaki sposób wasze dzieciaczki pełzają/'raczkują?

Przymierza się nasza również do siedzenia tylko też inaczej niż np. kiedyś Julka, bo robi sobie szpagat i odpycha się łapkami, mnie aż wszystko boli,gdy sobie wyobrażam jak ja bym tak miała ;)

Z jedzeniem czegoś innego niż mleko dalej lipa, zje jedną trzecią słoiczka i tyle, więc ciągle mamy dietę mleczną ;)
Nocki w całości przesypiane, czasem się postęka, powierci, wstaje przed siódmą. W ciągu dnia dwie drzemki już mniej więcej o stałej porze, w sumie nie śpi więcej niż trzy godziny, czyli tak jak wcześniej ;) Za to jakoś trochę łatwiej z usypianiem, sama już powoli zasypia jak sobie wcześniej pośpiewa i powierci się, z niewielką pomocą kciuka ;)

Nie jest wielką miłośniczką jazdy samochodem, zaśnie max na 40 minut, a potem zabawiaj matka ;) Robimy podejście do niekapka, na razie się nim bawi, parę razy coś pociągnęła, więc szansa jest ;)

różyczkowa - unormowało się z tymi kupkami, co pisałaś jakiś czas temu?
dziuneczka - ile nasza pije, to nie liczyłam. Tak na szybko licząc to pije chyba ze 4 konkretne posiłki butlowe na dobę: 3x 180 plus na noc 270 ml. W ciągu dnia coś jeszcze podpija, ale bardzo łatwo się rozprasza, wszystko ją ciekawi, w upały częściej dostawała samą wodę.

Jak czytam co te wasze szkraby już jedzą to odrobinę zazdroszczę, bo u nas do tego daleka droga ;) Czasem pomiętoli chrupka kukurydzianego, ale finalnie się nim jeszcze krztusi.
 
reklama
Witam!
Lazy Ty zgubo!;)Co do tego pełzania to może i warto by kontrolnie skonsultować choć to pewnie nic takiego. U nas tak nie było aczkolwiek teraz jak już raczkuje to jedna noga dotyka podłogi kolanem a druga stopą, tak jakby klęczał na jednym kolanie, też nas to trochę niepokoiło, ale szczęśliwie zarówno nasza pani od rehab. jak i neurolog rozwiali nasze obawy bo powiedzieli, że wszystko jest ok i może tak to wyglądać bo to jest od tego, że on uskutecznia siad boczny i też za sprawą tego, że szybko zaczął wstawać. Aha tak przy okazji to już jesteśmy zwolnieni z rehab.:tak:A z tym siadaniem ze szpagatu to padłam, ależ to musi wyglądać he he;)
Co do tych kup to tak, minęło. Trwało to 5 dni i pani dr stwierdziła, że to rota i chyba musiało tak być bo tak jak nagle samo to przyszło tak i samo sobie poszło...
To mówisz, że tak sobie Ania z jedzeniem...hm..pewnie przyjdzie i jej czas co by się na nowe otworzyć, głowa do góry:)
A jak tam sprawy zdrowotne Julki, migdały, skóra?

A my w sumie też śpimy dwa razy w ciągu dnia, raz mniej więcej 2h po pobudce, a drugi raz po obiadku, czyli zasypianie w okolicach 14. Z tym, że teraz się urlopujemy i tu mi na nowo zaczął spać 3 razy bo ciągle gdzieś łazimy i usypia mi w wózku przed obiadem, pośpi wówczas krótko bo z 30 min i w związku z tym musi sobie po południu uciąć jeszcze jedną drzemkę.

Aha zapomniałam napisać, że Mały już od dobrze ponad miesiąca chodzi za ręce. Teraz na szczęście jakoś mniej to wymusza bo jak to odkrył to była masakra...
Na koniec miesiąca mamy bilans a od września do żłobka...
Jaki rozm. noszą Wasze pociechy? U mnie Młody głownie 80 i 86, zależy co. A ostatnio kupiłam trochę tych lidlowych ciuszków lupilu 86/92 i są w sam raz.
No dobra kończę, trzymajcie się ciepło i odzywajcie się:)Miłego dnia życzę:)
P.S. gabi zapomniałabym, wyjaśniło się z okresem?
 
Różyczkowa to duży Twój synek my nadal 74 lub 74/80
Szymuś ustawia się do raczkowania i potrafi usiąść z leżenia na brzuchu ale najbardziej lubi wstawać
Z moim okresem nadal nic ale w badaniach wyszło że mam mocno podwyższony hormon tarczycy więc to może być przez to albo przez kp więc zaczęłam terapię hormonalną i obym szybko wyrownala poziom hormonów
 
gabi to zatem kciuki trzymam co by był szybko efekt leczenia. Czy duży...może i z tych większych, że tak to określę, ale ciężko mi ocenić. Na wizytach nie daje się ani zważyć ani zmierzyć bo tak się wierci, np próbuje wstawać na wadze...Prawdopodobnie na ostatniej wizycie 2 tyg temu ważył prawie 9kg...

Aha jak myślicie czy to już jest ten moment (za tydzień kończymy 9 msc), żeby odstawić dziecko od nocnego karmienia?Jeśli tak to jak?

Pozdrawiam i miłego dzionka Wam życzę:)
 
Hello!
Dopiero chwila spokoju. Znowu wybyliśmy, mam nadzieję już ostatni raz w najbliższym czasie, do teściów, więc czasu brak.

różyczkowa - Oo, super, że ładnie wyszliście z rehabilitacji. Co do tego szpagatu, zrobiłam szybki research w necie, czy tak może być (wiem, durna ja, ale do lekarza wybiorę się jak już na dobre osiądziemy w Krakowie ;) i podobno tak bywa ;) Każdy kto to widzi to się dziwi, zwłaszcza że Lulka to siadała z boku ;) Co do Lulki - migdały trochę zmniejszone, ale nie wiem czy już pisałam, ale rzeczywiście ma jakiś problem ze słuchem, na razie laryngolog obstawia zapchanie jako efekt poinfekcyjny (?), na razie ma krople do nosa i ucha, czekamy, jak nie podziała, być może będzie potrzebna interwencja chirurgiczna. Skóra różnie, teraz po powrocie do Krakowa znaczne pogorszenie, pewnie syfokraków się odzywa, plus może coś się zasiedziało u nas w mieszkaniu przez naszą nieobecność, wysprzątać muszę na tip top, poprzepierać, może przejdzie. Trochę się obawiam przedszkola, że tam coś będzie jej szkodzić na skórę. Miałam nadzieję, że uda się ją puścić tam z w miarę czystą skórą, ale chyba nie da rady.
U nas pory drzemkowe bardzo podobne ;)
No i chodzenie - wow!! No to macie wesoło. Powiem ci że przy Julce nie chciało mi się chodzić z nią za ręce, plecy mnie bolały itd.. Ona chyba raczej też nie wykazywała zainteresowania, ale ostatnio wyczytałam, że to nawet nie jest pożądane, tak tylko mówię.
U nas rozmiar 74-80 ze wskazaniem już raczej na 80 ;) Nasza też będzie dobijać do 9 kg zapewne. A powiedz - ten bilans to macie w przychodni tak po prostu czy w związku ze żłobkiem, bo u nas przychodnia sama z siebie nie proponuje bilansów.

A ja się pochwalę, że pojawił się drugi ząb u panny, tylko uwaga! żadna tam jedynka tylko prawa górna dwójka. Nic nie mówiłam, bo nie byłam pewna - u Julki kiedyś pojawiła się taka narośl na dziąśle, którą też myliłam z zębem, ale teraz nie ma bata - ząb jak nic. Ach ta Anka ;)
 
lazy o 8 msc Wam stuknęło:)Gratki! Co do prowadzania za ręce to tak, wiem, że nie powinno się, pani od rehab. nam to mówiła,z tym,że on straszliwie to wymuszał, teraz już mniej, teraz sam przy meblach już śmiga to się jakoś przemieszcza w pionie;)Zresztą to są i były takie sytuacje jednostkowe kiedy to już mi na maxa na nodze wisiał. Ta babeczka nasza to tłumaczyła to ten zakaz tylko tym, żeby nie zachęcać go do chodzenia, żeby jak najdłużej raczkował bo to bardzo ważne.
Co do bilansu to na ostatniej wizycie pani dr zapytana przeze mnie kiedy mamy się zjawić odpowiedziała, że na bilans skończonego 9msc. Widziałam też w przychodni takie ogłoszenie jakie roczniki mają się zgłaszać w danym czasie na bilans, więc chyba tego pilnują...Także nie, to nic nie ma ze żłobkiem wspólnego. Co ciekawe pediatra powiedziała mi, że dzieci szczepione torem obowiązkowym mają dodatkowy bilans na skończenie 6msc, a te szczepione w sposób zalecany mają dopiero ten na 9 msc...
Co Julki to migdały po infekcji są powiększone ale nie jest to patologia, natomiast widać u niej jest to coś więcej niż stan po chorobie. No zobaczycie, trzymam kciuki co by obeszło się bez cięcia. Ja jak na dzień dzisiejszy Starszaka nie dam na zabieg, owszem migdał mega, ale słuch ok, bezdechów nie ma, więc czekamy aż z tego wyrośnie...
No ciekawie z tym zębem Ankowym, ale wiesz wszystko jest możliwe np u mojego starszego syna wyszły najpierw dolne jedynki, potem jedna górna jedyna, później wszystkie dwójki i dopiero ta ostatnia górna jedynka;)Już mu pediatra pantomogram zalecała;)A tak w ogóle to miłego pobytu u teściów:)Wyprawka dla przedszkola skompletowana?:)

A u nas od jutra adaptacja żłobkowa, więc o kciuki prosimy:)Dziewczyny dałybyście dzieciom już ciut sera żółtego albo innych przetworów mlecznych?U nas tylko masło i zabielanie zupy i tak się zastanawiam...
Pozdrawiam!
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Różyczkowa - coś mi się obiło o uszy, że chyba jogurt naturalny można próbować po siódmym lub ósmym miesiącu, ale głowy nie dam. U nas nie ma takich tabelek kto kiedy na bilanse, więc może stąd nie wiedziałam. Co do Julki to też mam nadzieję, że jakoś się przetrzymamy na samych kropelkach i hydroksyzynie przeciwalergicznej, chwilowo jest nawet ok, kataru brak, kaszlu też, tylko pewnie jak tylko zawita do przedszkola to wszystko będzie od nowa, wiadomo, sezon chorobowy wróci. I chyba tego najbardziej się obawiam w związku z przedszkolem. Na twoim miejscu też bym czekała z zabiegiem, nie ma co męczyć dzieciaka, zwłaszcza że to pod narkozą robią.
Co do wyprawki przedszkolnej - to lista jest krótka: piżamka, pościel i kapcie, ale pewnie na spotkaniu podczas dni adaptacyjnych coś jeszcze wyskoczy. A u ciebie jak? Dużo musicie przynieść swojego? A wy macie prywatne czy publiczne przedszkole?
Kciuki za adaptację, daj znać jak poszło, bo to dzisiaj przecia ;)
 
lazy adaptacja przebiegła bardzo fajnie, dziś nawet Młody został już sam na godzinkę i ponoć było dobrze, wręcz jak przyszłam po niego i sobie tak patrzyłam na niego (on mnie jeszcze nie widział)to był cały uradowany w objęciach nowej cioci;)Może nie będzie źle...oby...
Co do wyprawki to u nas lista jak stąd do Chin...masa wszystkiego...kredki takie i takie i owakie i tak ze wszystkim...Jest to przedszkole publiczne.

U nas właśnie mega leje i wieje a tata z chłopcami na spacerze...już się boję w jakim stanie wrócą:baffled:
 
Witam!
Znów mam post pod postem...eh...;)
Co u Was dziewczyny?Jak dzieci?Ja już wróciłam do pracki, właśnie zaliczamy pierwszą chorobę po 1,5 tyg żłobkowania...Młody ma zapalenie gardła:-(
Z lepszych wieści to na 9 miesięcznicę przestaliśmy jeść w nocy:tak:Chodzimy za jedną rączkę też:tak:
Pozdrawiam ciepło i czekam na jakieś wieści od Was:)
 
reklama
Hej Mamusie!
U mnie brak czasu i sił, sił chyba nawet bardziej. Na początku września nawalił mi kręgosłup, od dźwignia " maluszka". Nasz Maluszek waży 11,3 kg i ma 76 cm, z tą długością coś źle mierzą, bo nosimy rozmiar 80/86. Waga 97 centyl, wzrost 90 centyl, trzyma tak od urodzenia, duży chlopczyk.
Na koniec 8 miesiąca zaczął raczkowac, stawać, siedzieć i mówić "mama", teraz ma to wyćwiczone do perfekcji i zasuwa po podłodze, staje, że normalnie nie mam siły. No i koniec spokoju- koniec drzemki, raptem 30 minut i synuś zregenerowany, mama za to nie bardzo ;) Ale jest cudowny, radosny, nie wyobrażam sobie życia bez Wojtusia.Lecę na amciu i spacer.
 
Do góry