reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Grudzień 2014

Witam w taką pogodę ciężko znaleźć czas na pisanie

Różyczkowa podziwiam sprzątanie szafy ja się za to zabieram chyba od miesiąca i dalej nic ale kiedyś to zrobię

Lazy zazdroszczę przespanych nocy u nas było lepiej a teraz znowu marudzenia stekanie i spanie z nami w łóżku bo nie mam siły ciągle wstawać
Szybko wracajcie do zdrowia
Malgonia rozumiem też czasami mam dość wszystkiego chociaż kocham Szymonka czasem chciałabym na jeden dzień gdzieś wyskoczyć i nie myśleć o niczym związanym z małym

Dokończę później bo Szymuś woła miłego dnia ;-)
 
reklama
Witam!
Zjadło mi posta, którego kleciłam na raty od dwóch godzin...:sorry:Zatem zaczynam od nowa...
U nas w sumie ok, nadal wstajemy przed 6, nadal jemy raz w nocy i nadal nie lubimy czystego mm w dzień...A pediatra na ostatniej wizycie kazała dawać jeszcze choć raz dziennie i tak w ramach drugiego śniadania jakoś Młody wciągnie 50-90ml (zawrotne ilości...), a następnie poprawiamy jogurtem. Jesteśmy po próbie z żółtkiem i jest ok:tak:
lazy cudownie z takimi nockami, zazdroszczę mega, też tak chcę!:tak:Fajnie, że z ziemniaczkiem dobrze poszło, a co idzie na kolejny rzut?Jak tam migdałkowo-laryngologiczne sprawy Julki?
malgonia ja obcinam nożyczkami, żeby się jakoś specjalnie brudziły te paznokcie to nie zauważyłam to też i nie czyszczę.Co do glutenu to ja przez miesiąc dawałam łyżkę stołową mlecznej manny nestle codziennie, a potem już normalną porcję kaszki zbożowej na śniadanko zaczęliśmy jeść.Ostatnio pediatra powiedziała mi, że nie ma już wymogu prowadzenia ekspozycji na gluten bo najnowsze badania pokazują, że ta alergia jest sprawą genetyczną, więc co by się nie robiło to jeśli ma być to i tak będzie, więc nie ma się co tu za bardzo certolić. Jeśli chodzi o brzuszek to ja chodzę dwa razy w tygodniu na aerobik i to tyle, diety nie dla mnie totalnie, czego jak czego ale jedzonka to ja sobie nie umiem odmówić:sorry:A i co do kocyka na lato to ja choruję na mgiełkę od la millou.

Dziewczyny to, że wszystkie mamy czasem dość to naturalne. Moim sposobem jest codzienne wygospodarowanie czasu dla siebie na choćby niewielki oddech od obowiązków. Mamy do tego prawo, a moim zdaniem wręcz powinnyśmy mieć taki obowiązek co by zachować balans we wszystkim.Trzeba się czasem oderwać co by wrócić do dziecka i obowiązków z nową energią i pozytywną aurą:tak:Czy by to miały być zakupy w spożywczaku, godzina z książką na ławce w parku, fryzjer, jakieś zajęcia sportowe czy kwadrans na kawie z koleżanką to to musi być bo inaczej marazm i zmęczenie murowane. Także podsumowując musimy myśleć też i o sobie:tak:

Dobra czas się ogarniać na spacerek, trzymajcie się, pozdrawiam!
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Hello dziewczęta!

Nie wiem czy zapeszać, ale trzecia noc z rzędu przespana. Jupijajo. Tego mi było trzeba, bo dopadło i mnie i faszeruję się gripexami by być w miarę na chodzie. No i musieliśmy pannie przełożyć łóżeczko do naszej sypialni bo raz: tam najchłodniej, dwa: do tej pory tam spałą, ale zaczęła się mocno wiercić i zrzucać poduszki, którymi blokowałam, więc tylko łóżeczko zostało ;)

gabi - dzięki, kurujemy się :)

malgonia - my dopiero zaczynamy rozszerzanie, więc na razie idziemy powoli. Jak zaskoczy ziemniaczor to zabieram się poważnie za gluten bo teraz to tak z doskoku jak sobie przypomnę ;) Na razie gotuje jej sama te pojedyncze, bo szkoda mi wyrzucać pól słoiczka. Na moje oko możesz już spróbować podać Wojtuśkowi już kaszkę jako posiłek skoro nic się nie dzieje.
A tak w ogóle to ja też mam często spadki formy, bęc wisi (pocieszam się, że to już po drugim więc trochę ma prawo ;) 5 kg jeszcze na plusie i mimo, ze niewiele jem to niewiele też się ruszam, wiec nie ma jak wyćwiczyć). Co mogę poradzić? Idź na zakupy jeśli możesz. Ja stwierdziłam, że chwilowo nie będę próbować się wciskać w stare tylko coś nabędę dla lepszego nastroju.
Pazury obcinam nożyczkami takimi dla dzieci, co dwa-trzy dni, rosną jej jak szalone ;) Udaje nam się obcinać na leżąco jak nie śpi. Brudnych nie ma.
Co do kocyka to ja kupiłam jakiś w sklepie dziecięcym, nawet nie wiem jakiej firmy, więc tu chyba nie pomogę.

różyczkowa - o jak zjada posta to boli, sama wiem ;)
Po ziemniaczoru ogarnianie z glutenem, powrót do marchewy i jakiś szpinak może.

Tyle pisanie bo wstała ;)
 
Witam

U nas ok czasu brak i energii ostatnio jakies doły łapie.. U nas gluten ok,lecz po surowym bananie zmiksowanym pojawiły się krostki na buzi więc nie dam już, ten ze słoiczka ok,jaka to różnica? Mleko 4x 180 -210 także nie narzekam

Różyczkowa jak ci się ten kubek avent sprawdza? Pije twój maluch z niego?
 
Witam!

Niedawno wróciliśmy z dalekiej podróży...W jedną stroną Młody spoko dał radę, ale w drodze powrotnej dla równowagi dał trochę popalić...dobrze, że już za nami:zawstydzona/y:
Z przyjemniejszych rzeczy to Mały pierwszy raz przespał całą noc bez jedzonka, zobaczymy czy jednorazowo tak to wyszło czy już tak zostanie bo może warunki hotelowe wyjątkowo mu jakoś odpowiadały:tak:
lazy no i jak tam z nockami?Dalej tak fajnie?Jak tam jedzeniowo Wam idzie?
dziuneczka tak, jak najbardziej, sprawdza się ten kubek, choć to kubek tylko z nazwy bo on ma końcówkę smok, teraz chcę kupić ten niekapek z aventu 6+. W każdym razie Młody nauczył się doić wodę:tak:

No dobra mykam bo zmęczona jestem okrutnie po tym wyjeździe:zawstydzona/y:
Miłego wieczorku i reszty weekendu życzę:tak:
 
Hej witajcie!

Ach, długi weekend za nami. Mała śpi, więc jestem.
Trochę chorobowo nas dopadło, paskuda wirusowokatarzana trzyma się jeszcze, ale myślę, że niedługo wyjdziemy na prostą. Mimo tego dosyć aktywnie spędzaliśmy ten weekend, co zapewne też nie pomogło w pozbyciu się kataru, bo nie wiem jak u was, a le u nas mocno wiało cały czas. A że upał, nie wiadomo jak ubrać dzieciarnię, więc jeszcze trochę smarczymy. Nie wiem tylko jak sąsiedzi wytrzymują Ankowe wrzaski przy odciąganiu kataru, bo ta drze się jak opętana (w sumie jej się nie dziwię ;). W sobotę Julka miała lekką gorączkę, wysłałam ją z tatą do lekarza na opiekę świąteczną (cały czas ma lekką wysypkę), ale wrócili z niczym, bo się okazało, że przed nimi było dziecko z krztuścem a pediatra ma rotawirusa (też kurczę bardzo mądrze do roboty z dzieciakami przyszła). Teraz już lepiej, więc poszła do żłobka.
Anka konskewentnie trzyma się przesypiania nocy, choć dzisiaj jednak pobudka przed piątą i dopiero po ósmej padła. Ale i tak chyba nieżle jak na zasypianie po siódmej w wieczór. Z rozszerzaniem idzie nam powoli, bo mała nie lubi jeść z łyżeczki. Coś tam pomamla a potem się wkurza. Więc u nas to raczej nauka jedzenia z łyżeczki niż prawdziwe poznawanie nowych smaków. Dzisiaj będą ziemniaczki ze szpinakiem, bo sam ziemniak jako tako został przyjęty (lepiej niż marchewa ;)

Co tam jeszcze? Panna już sprytnie obraca się sama na brzuch, a na brzuchu wokół własnej osi, zaczęła mocno się panoszyć w naszym łóżku, więc została eksmitowana do swojego, żeby nam kiedyś przez przypadek nie spadła. Przyjęła tą zmianę spokojnie. Może dlatego, ze dalej śpi w naszym pokoju ;) Zasypianie to dalej bujanie na rękach, ostatnio odmawia nawet usypiania w wózku na spacerze, ale to może przez te upały było jej gorąca. Ponadto zaczęłyśmy się trochę chustować - na pewno pomaga przy usypianiu, w końcu musiałam jakoś odciążyć kręgosłup. Może niedługo nauczymy się nosić na plecach, to byłoby fajne, bo gdy jest na rękach lub z przodu to strasznie się wierci, bo wszystko chce zobaczyć.

I w sumie chyba tyle nowego u nas.

Różyczkowa - kciuki za takie dobre nocki ;) Naszej zaczęłam teraz na spacerach dawać wodę jak były te upały i bez problemu przyjęła. Oczywiście szału nie ma, ale czasem jak sobie tak chwilkę podoi to się uspokaja - rzeczywiście było gorąco i potrzebowała pewnie. Czyli nie odpoczęliście na wojażach?
Miłego dnia!
 
Witam!
No u nas z przesypianiem nocek kiepsko, jedna zaliczona i to by było na tyle, w każdym razie lazy dzięki za kciuki:tak:Do tego dwie ostatnie nocki z przerwami w śnie ok pół godziny, wybijam się wtedy bardzo ze snu. Poprzednie dwie noce Młody budził się na jedzenie już później niż dotychczas bo nie ok 24-1 a 3-4, a dziś znów 24.30 flacha była grana i potem jakiś problem z zaśnięciem i łażenie po łóżku...Z jedzeniem fajnie nam idzie, Mały zjada mi już duże słoiki:tak:Teraz kupiłam te po 6 msc i ciekawa jestem jak z nimi będzie bo w nich są już kawałki...Pamiętam, że starszy długo miał odruch wymiotny:baffled:
Pełzanie odchodzi na maxa, odpycha się dziecko na łokciach i kolanach i jak żołnierz w okopach idzie do przodu;-)Pozycję do raczkowania przyjmuje, buja się ale tak się jeszcze nie przemieszcza, oczywiście w związku z powyższym mamy już pierwsze rozboje zaliczone tj np wywalenie kwiatka(już nie stoi na podłodze...),wyrzucanie wszystkiego z niskich półek itp...Zapomniałam już jak to było przy starszym...Mały jest piszczek i to bardzo, a jak jest cicho to nic dobrego to nie zwiastuje bo najpewniej gdzieś dopełzał i broi;-)W tym tyg mam w planie zrobić mu te badania a w pon szczepienie.
To tyle u nas, czekam na wieści co u Was, do tablicy Grudniówki!;-)
lazy ależ Ci zazdroszczę tych nocek...kiedy ja takiej cudowności zaznam:sorry:Zdrówka dla Was!A jak tam szpinak podszedł Ani?Co do odpoczynku to wiesz blisko 1000 km w 3 dni, każda noc w innym miejscu i masa bagażu równa się masakra;)
Pozdrawiam i miłego dnia życzę!
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Witam się i ja :-)
U bas też przespanych boczek brak próby podawania wody zamiast piersi nie udały się więc mały je i pije z piersi i nadrabia w nocy dzień kiedy je raczej krótko bo chcę wszystko zobaczyć i nie może się skupić Rozszerzanie idzie nam dobrze mały zjada już cały słoiczek i myślę że zjadł by więcej ale nie chcę rezygnować z kp więc więcej na razie mu nie podaje
 
reklama
Hello, hello!?
Gdzie ten czas ja się pytam ;)

Różyczkowa - łaaa, całe słoiczki! To pięknie ;) U nas to mizerota - ale po prawdzie dopiero co zaczęłyśmy, Na razie jeszcze ma odruch wypychania jęzorem, więc może wcześnie na nią. O dziwota rzeczywiście ten szpinak z ziemniaczorem jej chyba najbardziej na razie podszedł, bo troszkę liznęła i nawet buźkę zaczęła otwierać, ale do pełnych słoiczków to nam baaardzo daleko ;) Jutro może spróbuję z groszkiem. I pełzanie? Ulalala, fajosko. U nas zaczęło się obracanie wokól siebie na brzuchu tak na dobre,ale to już chyba pisałam. Piszczenie - u nas to samo, o matko, jak mnie czasem uszy bolą ;) My szczepienie mamy w przyszłym tygodniu. Co do fotelików, my będziemy w maxicosi jeździć do oporu, aż nie wyrośnie, ale on jest do 13 kg. Julka do ponad roku w tym jeździła, aż głowa nie zaczęła jej wystawać.

Panna się przestawia chyba na dwie drzemki już zamiast trzech (buuu:( no i w wózku już spać nie chce. Dżizas nie wiem jak ją nauczyć samej zasypiać, bo niedługo mi kręgosłup padnie od tego noszenia. Dzisiaj zasypiała wyłącznie w chuście, a tak to ryk. Pospała 20 minut, obudziła się a po godzinie już tarła oczy na zmęczenie. A im bardziej zmęczona tym bardziej np. na spacerze nie zaśnie. Jakiś skok rozwojowy? Aż muszę sprawdzić.

gabi - u nas z tym przesypianiem to jakoś samo wyszło. Nic nie robiłam w tym kierunku. I rano też jakoś super głodna nie jest, coś tam wydoi z butli, ale bez szaleństw.
 
Do góry