Witajcie!
I niech mi ktoś powie, że na mm dziecko nie śpi lepiej
Tyle dobrego, że po raz pierwszy chyba od urodzenia Anki zdążyłam na spokojnie się umyć, zjeść śniadanie i wypucować łazienkę.
malgonia - będę walczyć jak najdłużej, chociaż teraz prawie tylko butla to jeszcze nocki nam się ostały, no i odciągam, by w dzień też conajmniej raz dostałą moje mleko.
różyczkowa - walczę, ale też sobie powiedziałam, że chyba nic na siłę. Może taka moja karma? Julci nie chcę znów odsyłać do babci - po pierwsze babcia nie ma teraz już czasu, a po drugie chcę jednak z nią spędzać jak najwięcej czasu. Ostatnio dopomina się bym ja ją usypiała, czyli małpeczka też przeżywa i nie chcę jej tego odbierać. Ale idziecie jak burza z rozszerzaniem. Fajnie, że małemu smakuje
I świetnie, ze udało się wam tak szybko wyprowadzić małego, ćwiczenia zadziałały
enigma - to jakiś koszmarny sposób
Teraz prawie tylko butla, przystawiam jednak jak najczęściej, etap głodzenia nieświadomego mamy za sobą, bo taki niski przyrost wagi świadczył o tym, ze mała ewidentnie nie dojadała. Co do chrzcin to zrobimy jak przy Julce czyli zamówimy obiad w restaruracji niedaleko kościoła. Mamy za małe mieszkanie by przyjać gości no i wygodniej iść na gotowe
Jak panna się obudzi idziemy na spacer i zakupy bo przez ostatnie d=ciężkie dni lodówka świeci pustkami a wczoraj na obiad była pizza