reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Grudzień 2011

Phelania ja czytałam że stetoskopem wykryje się dopiero tętno Dzidka ok 20tc... myślisz że to prawda?
Czytałam też że detektor jak się go nie nadużywa też jest w pełni bezpieczny.
Ogólnie pół dnia dziś na to poświęciłam bo tak jak mówię trafiła mi się okazja kupienia tego detektora i się bardzo zastanawiam:-)
 
reklama
Hej kochane
Dawno mnie nie było przepraszam was ale nie mam kiedy nadrobić czytania :( Mam teraz 3 egzaminy do zdania, więc w wolny czas poświęcam na naukę i nie zostaje mi go zbyt wiele na przyjemności.
Cieszę się razem ze wszystkimi które są po wizytkach, przepiękne macie zdjęcia maluszków,
Piszecie o bólach w podbrzuszu ja też od tygodnia rzadko ale mam takie bóle na razie nie panikuję, mam nadzieję że to minie.
Ja miałam mieć wizyte u gin w poniedziałek ale ze względu na to że czuję że mnie prawdopodobnie grzybica pochwy dopadła (z córeczką też miałam w 12 tc) idę jutro na wizytkę żeby sprawdziła dokładnie co i jak i pewno antybiotyk dostanę. Byłam w weekend na weselu znajomych i korzystałam z toalety w restauracji i pewno tam się to świństwo do mnie przyczepiło :/
 
Witajcie
W końcu usiadłam. Ja już po wizycie. Usg zrobili, maluszek urósł od ostatniego razu. Ma teraz 6,2 cm. Ogólnie to nie wiem czy tu tak szczegółowo mi zbadali w tym 12 tygodniu jak w Polsce. Powiedziała że serduszko bije, wszystko wygląda dobrze, dziecko zdrowe. Termin mam na 17 grudnia. Oby przed świetami urodzić. Ogólne to jestem happy, że z dzieckiem w porządku po całym urlopie i po dźwiganiu na lotnisku.
Oto nasze drugie szczęście
Zobacz załącznik 361920

Scholastyka gdzie ty wyczytałaś na karcie tą przezierność? Mi dali taki wypis ze szpitala i nie widzę takiego czegoś, jedynie długość dziecka. Widzę, że u ciebie usg przebiegło podobnie. Wydaje mi się, że jakby było coś nie tak to pewnie coś by mówiła.

Cudne to szczęście. A zauważyłyście że te dzieciaczki na tych zdjęciach są do siebie podobne?:-D:-D:-D
 
Witajcie!

Bajeczka śliczne maleństwo:)
Agapa dokladnie,sa podobne:)ale beda miec duzo przyrodniego rodzenstwa..hheheehe

A u nas pogoda dzis taka mila ciazowa,przyjemnie chlodno:)wiaterek..super idzie oddychac:)
Jutro jade po moja bratanice takze mam weekend z dziecmi:)
Moj M wyjezdza służbowo takze biore ja do siebie by nie byc sama:)


a Wy jakie plany na weekend???

Juz pytalam wczesniej,ale nikt nie odpowiedzial:(
Jkie macie zachcianki??
Czego wogole nie jecie bo np uwazacie ze tego nie wolo,szkodzi itp????

Mileggooo:):)
 
Bajeczko, super fotka :)
Tą kartę z USG, wkleili mi z tyłu niebieskiej teczki. Tam mam podane Nuchal Translucency (NT) pod pomiarem długości. Zobacz dla pewności czy masz nazwę testu w Indication wpisane Nuchal Screening, bo inaczej to mogli tego nie sprawdzać. I czy miałaś pobieraną krew do badań od razu?
 
Bajeczko gratuluje ślicznego Maleństwa :-)

Ja dziś byłam po receptę na luteinę w swojej przychodni. Miała ona na mnie czekać na recepcji ale oczywiście znowu coś poszło nie tak i musiałam czekać aż się skończy wizyta by wejść do Gina. Jeszcze w między czasie usłyszałam że coś się skarży położnej, że "jak ja to nazwisko sobie zmieniłam" (no normalnie tak? Z panieńskiego na nazwisko męża) w każdym razie weszłam do tego gabinetu nasłuchałam się i już jedną noga byłam za drzwiami a on" który to tydzień?" no to ja mówię że 11-ty to on że zamiast dwóch tabletek bym brała teraz jedną....Ale wiecie w czym rzecz? Byłam u niego tydzień temu kazał normalnie brać dwie a teraz ani Mnie nie zbadał ani żadnego wywiadu tylko kazał zmniejszyć dawkę....no powiedzcie mi czy to poważne? I mam się go posłuchać i zmniejszyć dawkę teraz czy poczekać czy wszystko będzie ok i dopiero a do tego czasu brać po dwie tabletki? A może w dzień jedną a na noc dwie? Albo na odwrót?
Jak Boga kocham jak tylko dostane te badania genetyczne do ręki zapisuję się do innego Gina.


izi85 -jeśli chodzi o zachcianki to ja jakiś specjalnych nie miałam. Ze dwa razy na Shoarme ze Sphinxa, raz na zupę pomidorową z ryżem a teraz chodzą za Mną od tygodnia knedelki ze śliwkami:)
Noi kwaśne żelki w pierwszych tygodniach pochłaniałam po prostu i nawet się nie krzywiłam :D
Noi czasami mam straszną ochotę na coca-colę - ale to już chyba bardziej z przyzwyczajenia bo strasznie lubię niż z zachcianki ciążowej:)
 
Ostatnia edycja:
Izi najpierw to co najłatwiejsze, nie palę nie piję i nie jem surowego mięsa ani serów pleśniowych. Tak mi lekarka mowila poprzednio wiec teraz tez się stosuje co nei jest trudne bo na codzień i tak z tego nic nei robiłam.

Od poczatku ciazy odrzucalo mnie od miesa i wedlin, nei czulam potrzeby ich jedzenia, z czasem apetyt na to wrocil.
Ale od poczatku niezmiennie moge jesc na obiad kluski, pierogi makarony, i znowu. Hm.. przy Kamilu tak nie miałam.
Z pewnoscia teraz jem mniej slodyczy i zdrowiej niz poprzednio, ale bardzo mam ochote na owoce ktore sa przed sezonem a jak juz sa tansze to ja juz jestem nimi przejedzona.
Aktualnie wygrywa arbuz nektarynki i czeresnie.
Generalnie nic dziwnego w nocy nei wstaje na jedzenie tylko siku i pije wode, wieczorem staram sie pozno nie jesc.. chociaz czasem sie zdarzy hehe w koncu w ciazy jestesmy no nie :D ale mega moją potrzebą zachcianką nie wiem czy jest to że ciągle chce mi się pić coś bardzo zimnego.
 
W 1 ciąży odżywiałam sie super, pilnowałam owoców i warzyw, a teraz jem dużo śmieci typu chipsy, słodycze i takie tam. Zielenine na siłe, co najwyżej pomidory mniam mniam i fasolka szparagowa.

Wczoraj miałam wyjatkowy dzień. Byłam u gin i na usg podglądałam prace serduszka maluszka a 3 h potem byliśmy z Olą u kardiologa kontrolnie i podglądałam serduszko Oli. Uff pozwoliła się spokojnie zbadać i kolejne wielkie większe uff że jest zdrowa. Ma w serduszku jakąś strune która powoduje szmery ale nie jest to nic złego, to nie wada ! Już nie musimy przychodzić na kontrole :) W poniedziałek mam genetyczne i małż będzie ze mną.
Miłego weekendu !
 
bajeczka, śliczne zdjęcie i śliczny maluszek :-) gratuluję!

izi85, ja nie mam jakichś specjalnych zachcianek, ciągnie mnie strasznie do pomidorów i wszelkich potraw stricte pomidorowych, zupa, leczo, spaghetti itd. ogólnie do zup bardzo warzywnych mnie ciągnie. Raz miałam okropną ochotę na frytki i musiałam je zjeść od razu. Poza tym niezbyt mam ochotę na wędliny, ale przed ciążą też za nimi nie przepadałam, ogólnie mięso wolę jeść ciepłe :tak:
przed ciążą zdarzało mi się sięgać po czpisy, ale odkąd wiem, że mam w brzuszku lokatora, ani razu mnie nie nabrała na nie ochota, myślę, że nawet, jakby mnie ktoś nimi częstował, to bym się nie skusiła.

jeśli chodzi o bóle podbrzusza, to wczorajsze popołudnie minęło mi właśnie pod ich znakiem, leżałam pod kocem i czekałam, aż się wszystko uspokoi, ciągnęło mnie nieznośnie, ale niezbyt boleśnie, takie lekkie ukłucia, poza tym raz jakby mi ktoś (mały specjalny ktoś haha) skakał po pęcherzu, a za chwilę czułam taki ucisk w stronę żołądka, że mi się ciężko oddychało. jakby sobie kluska skakała w górę i w dół. No i czuję, że biodra zaczynają pobolewać. Może to wczorajsza pogoda jeszcze wpłynęła na moje samopoczucie, bo u nas było wręcz zimno, deszczowo i szaro. dziś też czuję to delikatne ciągnięcie, ale mniej uciążliwie, niż wczoraj.
kochane, to, że niemal każda z nas ta podobnym etapie ciąży odczuwa te pobolewania jest pewnie normalne, więc cieszmy się, że maleństwa rosną i się rozpychają :-)

my planów weekendowych nie mamy, pewnie pochłoną nas całkowicie przygotowania do budowy. chciałabym, żeby była już w toku, to te wstępy się przedłużają i są strasznie stresujące... a tak, przynajmniej byłoby widać postęp, cokolwiek, ale domek by rósł w górę :tak:

kochane, życzę Wam miłego dnia!
 
reklama
Hehe Kota no popatrz skąd ja to znam.. przez 2 lata czekaliśmy na przekształcenie ziemii!! przez te deszcze i osuwiska wszystko cofali do poprawek ludziom. Potem 2 miesiacena pozwolenia, wiem ze je mamy ale jeszcze ich nei widziałam leza u projektanta i zarazem kierownika budowy naszego, wiec wiem o czym piszesz stresu mnostwo efektu prawie zero a kasa ucieka przy tym. My juz mamy wylane fundamenty, no prawie zostało zalac ostatnią warstwa na gorze cienka betonu:). Jestem przeszczesliwa juz dzis wieczorem to zobacze:). Tylko co z tego przez to ze maz jest na ryczałcie wiekszosc bankow ma nas w dupie jako klienta kredytowego. No i niestety oferty ktore mamy nei sa dla nas mega komfortowe, ale coz, musimy go wziasc bo bez kredytu ani rusz. Już sie doczekać nie mogę:) Dla mnie jest to o tyle męczące że budowa znajduje sie blisko tesciow czyli cale 200 km od mojego obecnego miejsca zamieszkania, i cholera mnie bierze jak mam tam ciagle jezdzic. ;p;p Teraz bede ponad tydz. musze zalatwic wszystkie papiery i rzeczoznawce.
A duzy budujecie domek????
 
Do góry