Hej dziewczynki-piszę na ogólnym
Chcę tu pomału wrócić i troszkę od Was nabrać sił i dobrych wibracji, pozytywnego myślenia.
Jesteście dla mnie dużym wsparciem
![Wink ;) ;)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Słowem, duchem-dziękuję!!!!To dla mnie trudny czas, pewnie nie raz będzie jeszcze gorsza chwila.
Miałam pisać na grupie ale napiszę tu.
Była u mnie koleżanka(była ona psychologiem Niny w Szpitalu na oddziale rehabilitacji gdzie chodzimy do logopedy, na ćwiczenia, na sensorykę itd...)Wychowała się obok w klatce, teraz nie pracuje, bo jest w ciąży a pracowała na 3 etaty...i ze szpitala zrezygnowała.
Zajrzała do nas, bo była w szoku o tym co ode mnie usłyszała.
Dobrą ocenę wystawiła Ninie na 2ch spotkaniach u niej w gabinecie. Nie po koleżeńsku a dlatego, że Nina zasługiwała na dobre noty.
Po dzisiejszym spotkaniu z nią trochę odetchnęłam. Przez telefon powiedziała mi, że jeśli będzie mieć choć cień podejrzenia to mi powie-taki jest jej obowiązek, nawet jeśli wpadnę w histerię to ona miała mi powiedzieć co uważa -szczerze jako psycholog, a nie sąsiadka z lat dzieciństwa.
Była w szoku, że Ninka jak na sój wiek jest tak ładnie rozwinięta. Mloda pokazała się z dobrej strony. Pokazała prawie wszystko co umie. Psycholog powiedziała, że nie ma szans wg niej na ZD. Nie jest wybitnym specjalistą ale jest osobą 1go kontaktu, która jak widzi dziecko ma prawo pokierować gdzie trzeba. Niny nie skierowała by za żadne skarby. Może Ninka ma taką a nie inną urodę ale intelektualnie jest wyżej jak niektóre dzieci w jej wieku. Powiedziała, że to by był wielki szok dla niej i porażka W JEJ PRACY jeśli po dzisiejszym dniu i tym co widziała, jak Nina się zachowuje, bawi, okazało się, że jest ZD.
Powiedziała mi, że jest przekonana, że teraz Ordynatorka i cały sztab ludzi, który się opiekowal Ninką na oddziale srają w majtki, że może coś być na rzeczy a nikt mnie nigdzie nie skierował i coś przeoczyli. Teraz będą mi mówić różne rzeczy, by tylko się oczyścić...nawet dziś słyszałam od Ordynatorki-co to zmieni, albo takie dzieci dostają pieniążki-jakby ***** tych pieniędzy potrzebowała -*******ona-sorry za słownictwo, no i tekst, że oni nie kierowali, bo to i tak nie zmienia nic w trybie, który zaplanowali-czyli ćwiczenia logopeda.... myślałam, że jej wyrwę włosy-a miesiąc temu mówiła o wypisie...Teraz odwraca kota ogonem. Nie ważne.
Najważniejsze by wynik był dobry a co za tym idzie Nina zdrowa. Muszę się jeszcze umówić z całą masą ludzi, nową psycholog, rehabilitantką na ćwiczenia itd... Już mi się rzygać tym chce...
Aż mnie brzuch rozbolał-jak nigdy...