czyli z tymi butami to tak jak wyczytałam i pisałam kiedyś na forum- chodzenie bez butów ma sens jak dziecko chodzi na bosaka a jak się nie ma podgrzewanej podłogi to jest to w okresie zimowym nie możliwę my choć Gabi nie chodzi jeszcze sama tylko przy czymś kupiliśmy buciki bartka na dwór ,bo czesto chce sobie podreptać ..w domu na razie w skarpetach ,ale jak zacznie chodzić samodzielnie to kupimy chyba takie kapcio sandałki ze sztywna piętąMarzka
Co do noszenia lub nie butków po domu. Sporo się dowiedziałam na ten temat, bo pani kandyduje i była dziś niezwykle miła (co te wybory z ludzi robią, nawet Franka na kolana wzięła ). Tak więc:
1. najlepiej boso w dosłownym tego słowa znaczeniu - czyli żeby nic stopy nie krępowało, odpadają ciasne rajtuzki, skarpeteczki, skarpetki ze skórzaną podeszwą itp. STOPA MUSI PRACOWAĆ PRAWIDŁOWO, nie zaburzana przez nic, po dywanie takimi z frędzlami gdzie dziecko może je łapać paluszkami najlepiej, lepiej boso niż w złych butach, jakakolwiek odzież na stopach ma być luźna
2. jak w butach (bo tego nie wykluczyła) to w dobrych, przez to pani wyjaśniła: najlepsze są letnie, ze sztywnym wysokim zapiętkiem, a reszta stopy nie może być już krępowana, mają mieć odsłonięte paluszki koniecznie, tak więc usztywnienie stawu a nie stopy
3. cytat "sztywny zabudowany but odpada bo to tak jakby nogę w gips włożyć"
Więcej teraz nie pamiętam, zbyt zmęczona jestem. Jak mi się coś przypomni to napiszę.
U mnie wychowawczo jest to samo, brak zgodności. Aga jak już opracujesz plan jak to zmienić to daj znać. ;-)
Ja uciekłam :-( Głupio mi, że to tak wyszło. Tu piszę bo jak mówię A to i B, więc będę ratować ten wątek tak długo jak się da.
Powodzenia w odchudzaniu. Zachęcam do wątku "Poniedziałkowe ważenie", może się tam razem powspieramy.
Luuuuzna, nie ważne co, nie ważne jak, rób to co cię interesuje. Imponuje mi twoja ambicja, trzymam kciuki za powodzenie misji :-)
U mnie dziś pełen aktywności dzień. Pobudka 6:30, wizyta u chirurga/ortopedy dziecięcego (wiadomość cudowna bo u Stasia wada jest mniejsza i już w granicach normy stosownie do wieku, więc jeszcze drobne ćwiczenia będziemy wykonywać, ale leczenie oficjalnie zakończyliśmy).
no i super ,że u Stasia jest lepiej
ja lece dziś do kosmetyczki się poupiększaćooo no to teraz młodsza o 5 lat :-)mi tez by sie przydala maseczka bo cos sie zaniedbalam ostatnio; a jaka maseczkę robiłas?
hmmm a ja jakoś do końca nie miałam z tym problemów ;-)W ciąży ciężko było z tymi nogami nie mówiąc o goleniu siebie przed porodem, dobrze że miałam maszynkę elektryczną którą nie mogłam się zaciąć :-)
mi tez non stop !witam się i już uciekam, bo pewna młoda dama zabiera mi klawiaturę
to podobnie jak u nas -w 3 tyg 4 zęby a teraz idą chyba nastepne i też śmiesznie wyrastają ;-)Mamy nowe dwa ząbki 9 miesięcy posuchy a teraz w półtora mies 6 zębów. Ale spójrzcie na suwaczek jakie zęby i jak śmiesznie rozmieszczone
echhhh ja wcale nie chciałam jak najszybcij ;-) modliłam się o każdy dzień..tydzień temu ,rok temu wyszłam ze szpitala i kisiłąm w łóżku non stop...ja tam nie chciałabym już tego wspominać ,ale niestety siedzi mi ten koszmar w głowie :-(Paulus gratuluję zębów :-)
ciążowo - połogowe tematy widzę :-) w sumie dobra pora na wspomnienia Mija powoli rok od naszych porodów Pamiętacie jak dokładnie rok temu przeżywałyśmy narodziny chłopaków? i wszystkie byłyśmy takie podekscytowane porodem? Chciałyśmy jak najszybciej urodzić, cieszyć się dzieciakami...ach :-)
Ps. Co do ściągania szwów, to mnie nic a nic nie bolało, wyciągnęła położna sznurek jak z masła
a ja cc i też mi nic nie wyciągali..same się rozpusciłyja miałam naturalny porod to nawet szwów nie trzeba było wyciagac same sie rozpuściły:-)
Paulus,gratuluje ząbków ale fajnie bo juz trójkę macie