reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Grudzień 2009

czesc dziewczynki:)
dawno mnie nie bylo,jakos czasu mi brakuje,a teraz jak ladna pogoda to czesciej na dworze jestesmy wiec juz wcale prawie czasu nie mam.podczytuje czasem,widze ze tu sie nie zle narobilo,jakies nieporozumienia...nie warto sie tak przejmowac laseczki wszystkim.
u nas ok:) maly ladnie spi jak wieczorem ok19 dostanie butle z mlekiem i lyz. kaszki to spi do 4 naje sie i dalej do 7kima:) wiecie co musze na niego bardzo uwazac bo on chce siadac!!! kurcze a jak go przytrzymuje to sie wscieka i placze,co to za silacz z tego antolka mojego...
szczepienia jeszcze zadnego nie mial bo najpierw chrostki,potem rozwolnienie a nastepnie grypka i teraz na antybiotyku jedzie:( ale z dnie na dzien lepiej jest i mam nadzieje ze po swietach juz szczepionke dostanie. pozdrawiam was wszystkie lalunie i wasze skarbenki:)))
super czekamy na dalsze dobre wieści :-)

staram sie kobietki tak myslec..... w zasadzie dopiero dzis jej cyca nie dalam.... dziwnie mi jakos,,,,a moje dziecie jakby szczesliwe ze jej nie zmuszam do lezenia przy cycu zasnelo sobie spokojnie.... moze u mnie to rodzinne,,,,bo zadna z kobiet z mojej mamy strony nie karmily dluzej niz miesiac-powod albo za malo albo postny pokarm,,,,, wiec ja zaszalalam,,,,prawie 3,5 miesiaca,,,, i dopoki cos tam jeszcze bedzie udawalo sie odciagac bede dawac,,,, chociaz raz dziennie,,,,,,,,,,ech........ pora spac ,,, dobranoc i dziekuje za slowa otuchy:)

U mnie było to samo - mama karmiła mnie miesiąc i ja Alusia też miesiąc. Wiem ,ze cycowe zaraz mi napiszą, że to nie geny tylko chęć karmiącej decyduja o pokarmie, ale widzę, że to nie mój taki przypadek...

No i my jestesmy po szczepieniu dzisiaj...
jestem zadowlona bo Julka ani nie zakwilila przy szczepieniu amiala 3 wkłucia..najbardziej balam sie tego w udo bo za 1szym razem troszke plakala przy kluciu w udo a dzis cisza.... smoczek w buziuni i zadowolone dziecko!... zjadla i spi.... podalam jej juz zapobiegawczo viburcol bo tak nam poradził lekarz i moze jakos tym raze łagodniej przejdzie... tym razem jestem przygotowana choc i tak bardzo sie boje...oby teraz bylo lepiej...

a wiec tak Miska zdrowa jak ryba wazy 9100g..hmmm i tu jest problem.. ma jesc 6 posilkow po max 150ml.... i mam ja przetrzymywac 3 godz pelne miedzy karmieniami..ajc i tu boli bo ona po 2 godzinach jest marudna a udaje mi sie cudem przetrzymac jeszcze pol godziny a nie wiem jak osiagnac jeszcze kolejne pol... ona wtedy dostaje takiej histerii ze hohoho..ale to dla jej dobra....
posilki mamy wzbogacac w zupki i deserki jak skonczymy 4 mce.... i jak pediatra to mowila to Julka slicznie sie do niej usmiechala...stwierdzila ze podoba jej sie ten schemat zywienia a ze jest pultasna to mam teraz odstawic kaszke czy kleik i proboac podawac gołe mleko bo ma tendencje do gwaltownego wzrostu masy ciala...

wlasnie mija godz od szczepienia... spi ale kreci sie i szybki oddech dostaje... boziuu jak ja sie boje...!!!!!!!!!!

Ooo ile masz ciała do kochania :-D Ale dietke wprowadź, bo Julce potem będzie ciężko wstawać itd No i jak teraz pięknie się rozwija, tak potem będzie jej pod górkę...Ja mojemu też wprowadziłam rygor, bo jadł co 2 godz po 200 ml. Teraz dostaje 4-5 posiłków po 180 ml i też jest dobrze.

Luuuźna moja Amelka też nie śmieję się jeszcze w głos :), martwiłam się ale mama mnie przekonała, że przyjdzie i na nia czas !!

Czekamy na rechoty naszych dzieci :-)

Daffi- u nas kąpiel to domena tatusia- on przygotowuje wodę i chlapie mała, jka rozbieram i yubieram. Kilka razy musiałam sama przygotować wodę- masakra, mało sąsiada nie zalałam;-) Poza tym bardzo mi zależało żeby A. robił coś z córką- coś co byłoby właśnie jego obowiązkiem.
W weekend zdarza mi się też go budzić rano żebym ja mogła odespać- takie 2 dni pospania rano 1, 5 godzinki to dla mnie duża ulga a Lidusia wtedy zazwyczaj bawi się ładnie więc i tatuś się nie męczy zbytnio.
Może ponegocjuj z mężem?Oni czasem sie nie domyślają że potrzebujemy pomocy

Moj Alus juz od 2 tygodni zajada sie nowosciami. i to nie tylko jablkiem i marchewka i wsio jest ok, no ale nam lekarz pozwolil

A ja muszę powiedzieć, że odlożyłam nowości, bo młody jakiś taki dziwny się robił. Płakał mi ciągle...kupy zielone, nawet rzadkie...zobaczę później.

Mój T ostatnio się cwani i mówi, że to MOJE OBOWIĄZKI. ALe ja taka glipa nie jestem - każę mu robić po prostu niektóre rzeczy i już. Trzeba go wychowac, bo kurde sie rozwydrzył mi chłop! Dziś mu kazałam rano wstać, to wstał do małego! widzę, że mam opornego, ale pilnego ucznia :-D

:-(Ech, święta ida a mi coraz bardziej smutno- rok temu, dokładnie w dzień Wielkiej Nocy odeszła moja kochana siostrzyczka- miała 19 lat- wypadek, zyła jeszcze kilka dni w szpitalu. Siedzę i ryczę... Nie wiem jak będzie w tym roku wyglało śnaidanie wielknocne- ciągle pamiętam w jaki amok wpadłam rok temu jak się dowiedziałam
Sorki że zamulam ale chyba musiałam się wygadać. Jak się dowiedziałąm o ciąży to byłam przerazona- pierwsze o czym pomyślałam to ze Milenka wróciła- wiem, głupie ale to była pierwsza myśl
Kochana całuję :*
Pomyśl sobie, że ona świętuje tam, gdziekolwiek jest :) I pragnie, abyś i Ty była szczęśliwa w takie radosne święto! W końcu wielkanoc to czas nowego życia. Milenka na pewno cieszy się z niego :) I na pewno chce, abyście przeżywali wielkanoc z usmiechem na ustach, a nie płacząc. Sorry taka moja refleksja wielkanocna...

niego no i ide do mojego denty prywatnie... co lekarz stomatolog to inna teoria ale ja wiem ze jak mi oni z nfz odbudowali to 2-3 miesiace i znowu sie ułamał... ehhh


U mnie pod blokiem droga Krzyzowa:szok:
Mieszkamy blisko nie duzoego kosciola a nasz blok jest dlugi i co stacja to jedna klatka:cool:
hmm ... dziewnie tak ale to tu na stancji u nas....

a ja myslalam ze droga krzyzowa to w piątek w wielki piątek.... a moze w wielki bedzie osttania stacja wlasnie doszli pod nasza kladke a maz skoczyl po wode dla misia wczesniej i mijał sie z ksiedzem hehe ja sie smialam jak on wroci jak beda stali pod kladka ksiadz i ciaggg dluuugi ludzi he i maz wrocil przeswitem a to jakis czlen miedzy ludzmi lecial z pizza:-D



laski cos mi sie pochrzanilo i nowy temat zalozylam sorki jhuz kasuje:szok: ups

Wika TY TO MASZ PRZEBOJE:-D:-D:-D
Nie mogę się smiać, bo dziecko mi śpi:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D

Witam się późno
Z racji spokojnego i głębokiego popołudniowego snu mojego arcyprzemiłego syna - pomyłam okna, podlogi, meble, starłam kurze, posprzątałam, pranie zrobiłam, firany zmieniłam!:-D
Polopirynka zdziałała cuda i po wczorajszych wypocinach dziś czuję, że żyję, chociaż wczoraj wyglądałam jak trup i spałam chyba z 12 godz...
dziecko mi zasnęło wczoraj po 18, więc mogłam i ja to zrobić...
dziś obudziłam się żywa!
Obecnie przestawiam młodego na tryb chodzienia spać mniej więcej o godz 19-20 i muszę powiedzieć, że się udaje:szok:
Umówiłam się też na robienie pazurów, co by ładnie wyglądały na ślubie. Wrzucę foto i napiszcie, co myślicie o tym :)
Bujnę się do łazienki, bo po tej chorobie dziwnie się czuję,...
 

Załączniki

  • pazury..jpg
    pazury..jpg
    37 KB · Wyświetleń: 27
Ostatnia edycja:
reklama
Dzięki dziewczyny- mnie tylko czasem tak dopada nostalgia i płaczki- codziennie o niej myślę ale staram się żeby inni tego nie widzieli, wygadałam się, poszłam na zajęcia i mogę dalej normalnie funkcjonować. Ale dziekuję za ciepłe słowa.
Aga- powodzenia, zobaczysz ze niedługo nam napiszesz że dzieciaczki ładnie zasnęły a Ty masz wieczoór dla siebie.
U nas sprzatania wiątecznego n9ie ma- jedziemy do domu na święta- łązienka co tydzień umyta, dziś mąż wyszorował kuchnię a sypialnia i jadalia na bieżąco szorowana- uroki małego mieszkanioa z małą ilością mebli;) Ja tylko w sobote taraz posprzatam bo nam się trochę drzewko osypało.
Karnitynko- Lidka tez zaczęła chwytać zabaki- strasznie mnie śmieszy to przytulanie misów:) A dziś tak się wpatrywała w misiowe oczy że myślałam że padnę ze śmiechu
 
Witam wszystkie mamusie!
Dawno mnie tu nie było... ale mam pewien problem a może wybędziecie wiedziały coś nie coś na ten temat... ale może zaczne od początku.
Nasza Martynka praktycznie od urodzenia bardzo wysoko podnosiła główkę leżąc na brzuszku - pytaliśmy się 2 pediatrów czy to normalne i wszyscy chwalili że mamy silne dziecko. Potem jak leżałam z nią tydzień w szpitalu na zapalenie oskrzeli (miała wtedy 2,5 miesiąca) to widziało ją tam jeszcze 4 innych lekarzy z których żaden nic nadzwyczajnego nie zauważył chociaż widzieli jak moje dzieciątko jleży na brzuchu z wyprostowanymi rączkami i tracąc równowagę przewracała się na plecki to chwalili że silna dziewczynka. Potem widział ją jeszcze chirurg od bioderek i też nic nie zauważył. Ale 2 tygodnie temu nasza mała zaczęła mieć takie wyraźne skłonności do kręcenia główką w prawą stronę więc poszliśmy do pediatry i dostaliśmy skierowanie do chirurga, chirurg stwierdził odgięciowe ułożenie dziecka oraz podejrzenie asymetrii i skierował do neurologa który również to potwierdził i skierowanie na rehabilitacje: dzisiaj rehabilitant zaczął terapię metodą Vojty. Czy może któraś z was ma lub miała podobny problem bo ja wymiękam podobno ta metoda jest bardzo skuteczna ale jakbyście słyszały jak dziecko przy tym płacze - MASAKRA
Ponadtto nie mogę przeboleć tego że nie zostało to wcześniej wyłapane- jak ja miałam wątpliwośći to lekarze NIESŁUSZNIE mnie uspokoili a teraz mamy problem bo nasze dziecko będzie pewnie miało rehabilitację z kilka lub kilkanaście miesięcy, gdzie codziennie trzeba 4 razy wykonywać ćwiczenia, które dziecku sprawiają ogromny wysiłek.
 
Dzięki dziewczyny- mnie tylko czasem tak dopada nostalgia i płaczki- codziennie o niej myślę ale staram się żeby inni tego nie widzieli, wygadałam się, poszłam na zajęcia i mogę dalej normalnie funkcjonować. Ale dziekuję za ciepłe słowa.
Aga- powodzenia, zobaczysz ze niedługo nam napiszesz że dzieciaczki ładnie zasnęły a Ty masz wieczoór dla siebie.
U nas sprzatania wiątecznego n9ie ma- jedziemy do domu na święta- łązienka co tydzień umyta, dziś mąż wyszorował kuchnię a sypialnia i jadalia na bieżąco szorowana- uroki małego mieszkanioa z małą ilością mebli;) Ja tylko w sobote taraz posprzatam bo nam się trochę drzewko osypało.
Karnitynko- Lidka tez zaczęła chwytać zabaki- strasznie mnie śmieszy to przytulanie misów:) A dziś tak się wpatrywała w misiowe oczy że myślałam że padnę ze śmiechu
Jesteś bardzo silna, mi wiele lat zajęło dojście do codzienności po stracie brata, teraz Lolek ma na drugie Tomek po Nim i nareszcie jakoś chyba się z tą stratą pogodziłam. Miał 27 lat jak zginął. Trzymaj się kochana, jesteś bardzo dzielna!
 
NO tak Laytway smieszne to na maxa tez mam ubaw ale grzechotka jak macha to jeszcze takie ruchy nieskordynowane i wielkie zdziwienie jak sobie nia machnie przed nosem:)
 
Witam wszystkie mamusie!
Dawno mnie tu nie było... ale mam pewien problem a może wybędziecie wiedziały coś nie coś na ten temat... ale może zaczne od początku.
Nasza Martynka praktycznie od urodzenia bardzo wysoko podnosiła główkę leżąc na brzuszku - pytaliśmy się 2 pediatrów czy to normalne i wszyscy chwalili że mamy silne dziecko. Potem jak leżałam z nią tydzień w szpitalu na zapalenie oskrzeli (miała wtedy 2,5 miesiąca) to widziało ją tam jeszcze 4 innych lekarzy z których żaden nic nadzwyczajnego nie zauważył chociaż widzieli jak moje dzieciątko jleży na brzuchu z wyprostowanymi rączkami i tracąc równowagę przewracała się na plecki to chwalili że silna dziewczynka. Potem widział ją jeszcze chirurg od bioderek i też nic nie zauważył. Ale 2 tygodnie temu nasza mała zaczęła mieć takie wyraźne skłonności do kręcenia główką w prawą stronę więc poszliśmy do pediatry i dostaliśmy skierowanie do chirurga, chirurg stwierdził odgięciowe ułożenie dziecka oraz podejrzenie asymetrii i skierował do neurologa który również to potwierdził i skierowanie na rehabilitacje: dzisiaj rehabilitant zaczął terapię metodą Vojty. Czy może któraś z was ma lub miała podobny problem bo ja wymiękam podobno ta metoda jest bardzo skuteczna ale jakbyście słyszały jak dziecko przy tym płacze - MASAKRA
Ponadtto nie mogę przeboleć tego że nie zostało to wcześniej wyłapane- jak ja miałam wątpliwośći to lekarze NIESŁUSZNIE mnie uspokoili a teraz mamy problem bo nasze dziecko będzie pewnie miało rehabilitację z kilka lub kilkanaście miesięcy, gdzie codziennie trzeba 4 razy wykonywać ćwiczenia, które dziecku sprawiają ogromny wysiłek.
 
Witam wszystkie mamusie!
Dawno mnie tu nie było... ale mam pewien problem a może wybędziecie wiedziały coś nie coś na ten temat... ale może zaczne od początku.
Nasza Martynka praktycznie od urodzenia bardzo wysoko podnosiła główkę leżąc na brzuszku - pytaliśmy się 2 pediatrów czy to normalne i wszyscy chwalili że mamy silne dziecko. Potem jak leżałam z nią tydzień w szpitalu na zapalenie oskrzeli (miała wtedy 2,5 miesiąca) to widziało ją tam jeszcze 4 innych lekarzy z których żaden nic nadzwyczajnego nie zauważył chociaż widzieli jak moje dzieciątko jleży na brzuchu z wyprostowanymi rączkami i tracąc równowagę przewracała się na plecki to chwalili że silna dziewczynka. Potem widział ją jeszcze chirurg od bioderek i też nic nie zauważył. Ale 2 tygodnie temu nasza mała zaczęła mieć takie wyraźne skłonności do kręcenia główką w prawą stronę więc poszliśmy do pediatry i dostaliśmy skierowanie do chirurga, chirurg stwierdził odgięciowe ułożenie dziecka oraz podejrzenie asymetrii i skierował do neurologa który również to potwierdził i skierowanie na rehabilitacje: dzisiaj rehabilitant zaczął terapię metodą Vojty. Czy może któraś z was ma lub miała podobny problem bo ja wymiękam podobno ta metoda jest bardzo skuteczna ale jakbyście słyszały jak dziecko przy tym płacze - MASAKRA
Ponadtto nie mogę przeboleć tego że nie zostało to wcześniej wyłapane- jak ja miałam wątpliwośći to lekarze NIESŁUSZNIE mnie uspokoili a teraz mamy problem bo nasze dziecko będzie pewnie miało rehabilitację z kilka lub kilkanaście miesięcy, gdzie codziennie trzeba 4 razy wykonywać ćwiczenia, które dziecku sprawiają ogromny wysiłek.
Spokojnie, to nie koniec świata jeszcze. My też mamy asymetrię, ale ja chwilowo nie zgodziłam się na Vojtę, bo wolę domowymi sposobami. Vojta ponoć bardzo skuteczny i setki tysięcy ludzi na świecie tak ćwiczy ze swoimi dziećmi :-) Pamiętaj, że kiedyś tak samo jak dziś wiele dzieci cierpiało na asymetrię ułożeniową i nikt tego w żaden sposób nie leczył, tylko się pieluchę podkładało. Ponoć w skrajnych przypadkach to może do skoliozy doprowadzić, więc dlatego się to rehabilituje. Głowa do góry i powodzenia w ćwiczeniach :-) Ćwiczenie pare razy dziennie w domu to nie jest przeciez tak zle. Niektórzy muszą codziennie chodzić do terapeutów :-) A jeśli chodzi o lekarzy są tacy co z wszystkiego robią wielki problem, albo tacy co wszystko bagatelizują. Ci wypośrodkowani należą do rzadkosci :) Ciesz się, że trafiłas w końcu na kogoś kto umiał Ci pomóc i ćwiczcie z małą dzielnie :) Po paru razach powinna się przyzwyczaić i już nie płakać :)
A ponadto Vojtę zawsze stosuje się wiele miesięcy, a w skrajnych przypadkach po parenaście :)
 
lajtway - tulę mocno :*



A ja jestem załamana, dziś byłam u pediatry i alergologa, nie mamy skazy białkowej ale mamy atopowe zapalenie skóry, nieznaczne ale jednak ... dojście co jest tym alergenem jest zwyczajnie niemozliwe, więc podejrzewać należny wszystko łącznie z pokarmami , wodą, powietrzem, kurzem, ehh ... mam stosować dietę hipoalergiczną czyli wracam znowu do jedzenia wielkiego nic ....płakać się chce :/ na razie nie będzie skóra leczona wystarczy dbanie o skórę nawilżanie i kąpanie w emoliatach ,
mały zdrowy ale w poczekalni czekał z nami chłopczyk zasmarkany i kaszlący więc troszku mam obawy czy mały nic tam nie złapał :( jutro szczepimy ...
 
lajtway - tulę mocno :*



A ja jestem załamana, dziś byłam u pediatry i alergologa, nie mamy skazy białkowej ale mamy atopowe zapalenie skóry, nieznaczne ale jednak ... dojście co jest tym alergenem jest zwyczajnie niemozliwe, więc podejrzewać należny wszystko łącznie z pokarmami , wodą, powietrzem, kurzem, ehh ... mam stosować dietę hipoalergiczną czyli wracam znowu do jedzenia wielkiego nic ....płakać się chce :/ na razie nie będzie skóra leczona wystarczy dbanie o skórę nawilżanie i kąpanie w emoliatach ,
mały zdrowy ale w poczekalni czekał z nami chłopczyk zasmarkany i kaszlący więc troszku mam obawy czy mały nic tam nie złapał :( jutro szczepimy ...

biedactwo :* ja to gdyby mi kazali jeść teraz wielkie nic znów to bym chyba przeszła na butlę... :-( aż tyle samozaparcia nie mam :( pocieszające jest to, że jak "wielkie nic" nie pomoże przez 2 -3 tygodnie to znaczy , że to nie jedzonko :)
 
reklama
No mi też chirurg już powiedział że jeśli to rzeczywiście będzie to co on myśli to nie koniec świata i da się z tym żyć nawet bez rehabilitacji ale gorsze jest to odgięciowe ułożenie: Jak mi to tłumaczyli jest to jakby jeden ze skutków nierównego napięcia mięśniowego - nasza Martynka niektóre mięśnie ma tak mocne jak dziecko 6-7 miesięczne a np mięśnie klatki piersiowej jak dziecko zaledwie 2miesięczne i z asymetrią możnaby było nic nie robić ale to nierówne napięcie mięśni gdybyśmy zlekceważyli to Martynka mogłaby mieć problemy tj niedowład jednej rączki, przykurcz szyi, bardzo krzywa postawa.
 
Do góry