reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudzień 2009

reklama
a u nas jakbym do szpitala z byle powodem pojechała to nie ma że Cię przebadają i wypuszczą. Albo zostajesz przyjęta na oddział i Cię badają albo wrcasz do domu bez badań, tyle że po 36 tygodniu to chyba nie puszczają do domku tylko mimo wszystko musisz być przyjęta na oddział. Dlatego ja wolę się 10 razy zastanawiam zanim pojadę.

a ja wole pomyslec ze cos moze grozic mojemu dziecku albo mnie i pojechac, bo zawsze jest jeszcze opcja wyjscia na wlasne zadanie, a lekarz ma obowiazek cie zbadac nawet wtedy, jesli nie zgadzasz sie na przyjecie.
 
Emirko i super to napisałaś - nie ma jak zdać się na własną intuicję :-)
Georgina zszokowały mnie te Twoje braxtony nocne bo przez nie się mogła skrócić szyjka, możesz nawet mieć rozwarcie dość duże ja miałam takie bolesne kilka nocek 2 tygodnie temu i szyjki już pratycznie nie miałam z tym że bez rozwarcia. Nie poszłam z tym nigdzie bo wydawało mi się że w 9 miesiącu to już mogą takie różne bóle występować a wizytę miałam mieć jakoś od razu i wyszło wtedy to co wyżej napisałam. Przepisała mi luteinę na skurcze i dosyć pomogło - a teraz już ją odstawiłam i czekam aż się rozkręci wszystko. A Ty kochana jeśli nie chcesz dzwonić do ginki wcześniej to się chociaż oszczędzaj jak najwięcej żeby wytrzymać do 38 tc :tak:
 
Ja z Braxtonami w pierwszej ciąży w 36 tc. pojechałam tylko się zbadać na Izbę Przyjęć, a tu mnie na Oddział położyli... I trzeba leżeć 3 dni bo kasy nie dostaną za pacjentkę.
Poleżałam do drugiego dnia i się wypisałam na własne żądanie bo nic więcej oprócz mocnych i nie do końca regularnych skurczów się nie działo.
Pacjentki po terminie zazdrosciły mi takich skurczy, które mi wychodziły, pielęgniarka jedna pukała się w czoło, a ja potem jeszcze ponad tydzień pochodziłam i zgłosiłam się sama do porodu...
 
Ostatnia edycja:
Emirko i super to napisałaś - nie ma jak zdać się na własną intuicję :-)
Georgina zszokowały mnie te Twoje braxtony nocne bo przez nie się mogła skrócić szyjka, możesz nawet mieć rozwarcie dość duże ja miałam takie bolesne kilka nocek 2 tygodnie temu i szyjki już pratycznie nie miałam z tym że bez rozwarcia. Nie poszłam z tym nigdzie bo wydawało mi się że w 9 miesiącu to już mogą takie różne bóle występować a wizytę miałam mieć jakoś od razu i wyszło wtedy to co wyżej napisałam. Przepisała mi luteinę na skurcze i dosyć pomogło - a teraz już ją odstawiłam i czekam aż się rozkręci wszystko. A Ty kochana jeśli nie chcesz dzwonić do ginki wcześniej to się chociaż oszczędzaj jak najwięcej żeby wytrzymać do 38 tc :tak:
Już raz miałam taką akcję, szyjka się nie skróciła. No jeszcze z tydz, dwa mogłabym wytrzymać;-) W środę jadę do gin to będę wiedziała.
 
a ja wole pomyslec ze cos moze grozic mojemu dziecku albo mnie i pojechac, bo zawsze jest jeszcze opcja wyjscia na wlasne zadanie, a lekarz ma obowiazek cie zbadac nawet wtedy, jesli nie zgadzasz sie na przyjecie.
I rozumiem Cię doskonale tyle że ja jestem w takiej sytuacji że moja ginka to mnie przyjmie nawet o 2 w nocy jeśli będę tego potrzebować a gabinet ma jakieś 2 min drogi od domku mojego. Więc jak się niepokoiłam o coś to dzwoniłam i mówiłam co jest jeżeli była potrzeba to przychodziłam bądź przyjeżdżałam nawet w nocy.
A w szpital co jeden to inne zasady. Jak w 24 tc pojechałam z na IP o 23 bo moja gin była na urlopie to powiedzieli mi tak że jeżeli nie zgadzam się żeby mnie przyjęli na oddział to mnie nawet nie zbadają:wściekła/y: to zostałam na noc i rano wyszłam na własne żądanie.
 
Dziewczyny masakra jak mnie przeczyszcza!!!!:szok:
co 10 minut srednio ląduje w toalecie i leje się ze mnie jak z pompy!!! nawet nie jestem w stanie tego przetrzymać bo bym sobie nie fajnego balaganu narobila... kurcze ja mam nadzieje ze to jeszcze nic bo ja musze wytrwac jeszcze 4 dni!!

no kochana a mi sie zdaje ze to juz COS

Ale mam do Was pyt. może któraś coś napisze....
Bo ja swój termin liczyłam z daty zapłodnienia, wiem kiedy miałam owulację i kiedy były przytulanki z mężusiem i z tego mi wychodzi na początek stycznia... A dokładnie na 7 stycznia...
I w co tu bardziej wierzyć? W badania lekarza, czy mój wyliczony termin.
Oczywiście z możliwością kilku dni w obie strony terminu. heheh:-)

termin liczysz od pierwszego dnia ost miesiaczki ZAWSZE!! i po to jest margines 2 tyg w ta i w ta strone zeby takie niuanse w stylu dlugosc cyklu czy pozniejsza owulka zniwelowac !!


Jak juz wspominalam wczesniej, dogadalam sie z malutka na 1 grudnia i godz 10 a ona chyba psikusa mi chce zrobic łobuziara!!!

kobiata zmienna jest - nie wiedzialas ??

jest i nie odpuszcza na krok bo wie co moze sie szykowac... takie glupie wrazenie mnie naszlo ze moze po badaniu wczorajszym mnie tak rusza... ale tak momentalnie...nic nie bylo i nagle jak poczulam to koniec heheh az w biegu prawie sie przewrocilam i o umywalke reka uderzylam ze mam mega siniola na łapce:p
poczekam i zobacze jak zaczna sie skurcze to pojade i powiem ze mam skurcze i ..... no to niemila sprawe!

no juz monia pisala kiedys ze nic sie nie dzialo a potem wizyta, poruszana szyjka i pyk -> porod ... wszystko sie zgadza :)

Na wariatkę.....:szok::szok::szok: no co ty gadasz?????
Zobacz ja dziś pojechałam ze spuchnietymi nogami....:-D
Nie mówiłam, ze nogi mi puchną bo by mnie olali....:eek:
Powiedziałam ze ruchów nie czuję i zaraz przy mnie skakali....:-D
Bądz bardziej cwana!!!! Płacisz składki i to ich zasrany interes Cię przyjąć- powiedz że od rana nie czujesz ruchów, zrobią Ci KTG i przy okazji zbadają ....:sorry:

Dobrze mowi dac jej wodki !! :) ale dopiero jak bedzie mogla ja pic :D

Ja też omijam szpitale szerokiem łukiem. Po takiej akcji nocnej jak dziś powinnam jechać na IP (silne Braxtony, częste, 3 Nospy nie pomagały i tak od 22-9 rana). No ale nie pojechałam bo nie chciałam zostać w szpitalu a możliwe, że by mnie zostawili, w dodatku ja w tym szpitalu nie chcę rodzić tylko w innym, w innej miejscowości. Istne szaleństwo;) Dobrze, że w środę mam wizytę u gin.

georgina co innego skurcze 3 tyg przed terminem a co innego w terminie!! u daffi to moze byc kwestia godzin a nie tygodni!!
 
reklama
Emira masz rację, żeby zdać sie na własną intuicję. Każdy przypadek jest inny, a my same powinnyśmy wiedzieć co dla nas i dzieci jest najlepsze.

Natomiast jeśli chodzi o szpitale to w każdym chyba tez panują inne zwyczaje. Ja przy ostatnim ktg miałam bardzo silne skurcze i dość regularne, ale po zbadaniu szyjki lekarz stwierdził, że spokojnie mogę wrócić do domu i czekać az pojawią sie właściwe skurcze. W sumie to nawet mi do głowy nie przyszło, że mogliby mnie tam zostawić
 
Do góry