G
Georgina
Gość
Tak, przeszło. Nie, nie dzwoniłam do gin. Tyle, że te Braxtony mimo, że mocne nie były regularne.Heh to Georgina odważna jesteś... a dzwoniłaś do gin jak miałaś te skurcze w nocy? Przeszło Ci po nocce zupełnie?
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Tak, przeszło. Nie, nie dzwoniłam do gin. Tyle, że te Braxtony mimo, że mocne nie były regularne.Heh to Georgina odważna jesteś... a dzwoniłaś do gin jak miałaś te skurcze w nocy? Przeszło Ci po nocce zupełnie?
Tak, przeszło. Nie, nie dzwoniłam do gin. Tyle, że te Braxtony mimo, że mocne nie były regularne.
a u nas jakbym do szpitala z byle powodem pojechała to nie ma że Cię przebadają i wypuszczą. Albo zostajesz przyjęta na oddział i Cię badają albo wrcasz do domu bez badań, tyle że po 36 tygodniu to chyba nie puszczają do domku tylko mimo wszystko musisz być przyjęta na oddział. Dlatego ja wolę się 10 razy zastanawiam zanim pojadę.
Już raz miałam taką akcję, szyjka się nie skróciła. No jeszcze z tydz, dwa mogłabym wytrzymać;-) W środę jadę do gin to będę wiedziała.Emirko i super to napisałaś - nie ma jak zdać się na własną intuicję :-)
Georgina zszokowały mnie te Twoje braxtony nocne bo przez nie się mogła skrócić szyjka, możesz nawet mieć rozwarcie dość duże ja miałam takie bolesne kilka nocek 2 tygodnie temu i szyjki już pratycznie nie miałam z tym że bez rozwarcia. Nie poszłam z tym nigdzie bo wydawało mi się że w 9 miesiącu to już mogą takie różne bóle występować a wizytę miałam mieć jakoś od razu i wyszło wtedy to co wyżej napisałam. Przepisała mi luteinę na skurcze i dosyć pomogło - a teraz już ją odstawiłam i czekam aż się rozkręci wszystko. A Ty kochana jeśli nie chcesz dzwonić do ginki wcześniej to się chociaż oszczędzaj jak najwięcej żeby wytrzymać do 38 tc
I rozumiem Cię doskonale tyle że ja jestem w takiej sytuacji że moja ginka to mnie przyjmie nawet o 2 w nocy jeśli będę tego potrzebować a gabinet ma jakieś 2 min drogi od domku mojego. Więc jak się niepokoiłam o coś to dzwoniłam i mówiłam co jest jeżeli była potrzeba to przychodziłam bądź przyjeżdżałam nawet w nocy.a ja wole pomyslec ze cos moze grozic mojemu dziecku albo mnie i pojechac, bo zawsze jest jeszcze opcja wyjscia na wlasne zadanie, a lekarz ma obowiazek cie zbadac nawet wtedy, jesli nie zgadzasz sie na przyjecie.
Dziewczyny masakra jak mnie przeczyszcza!!!!
co 10 minut srednio ląduje w toalecie i leje się ze mnie jak z pompy!!! nawet nie jestem w stanie tego przetrzymać bo bym sobie nie fajnego balaganu narobila... kurcze ja mam nadzieje ze to jeszcze nic bo ja musze wytrwac jeszcze 4 dni!!
Ale mam do Was pyt. może któraś coś napisze....
Bo ja swój termin liczyłam z daty zapłodnienia, wiem kiedy miałam owulację i kiedy były przytulanki z mężusiem i z tego mi wychodzi na początek stycznia... A dokładnie na 7 stycznia...
I w co tu bardziej wierzyć? W badania lekarza, czy mój wyliczony termin.
Oczywiście z możliwością kilku dni w obie strony terminu. heheh:-)
Jak juz wspominalam wczesniej, dogadalam sie z malutka na 1 grudnia i godz 10 a ona chyba psikusa mi chce zrobic łobuziara!!!
jest i nie odpuszcza na krok bo wie co moze sie szykowac... takie glupie wrazenie mnie naszlo ze moze po badaniu wczorajszym mnie tak rusza... ale tak momentalnie...nic nie bylo i nagle jak poczulam to koniec heheh az w biegu prawie sie przewrocilam i o umywalke reka uderzylam ze mam mega siniola na łapce
poczekam i zobacze jak zaczna sie skurcze to pojade i powiem ze mam skurcze i ..... no to niemila sprawe!
Na wariatkę..... no co ty gadasz?????
Zobacz ja dziś pojechałam ze spuchnietymi nogami....
Nie mówiłam, ze nogi mi puchną bo by mnie olali....
Powiedziałam ze ruchów nie czuję i zaraz przy mnie skakali....
Bądz bardziej cwana!!!! Płacisz składki i to ich zasrany interes Cię przyjąć- powiedz że od rana nie czujesz ruchów, zrobią Ci KTG i przy okazji zbadają ....
Ja też omijam szpitale szerokiem łukiem. Po takiej akcji nocnej jak dziś powinnam jechać na IP (silne Braxtony, częste, 3 Nospy nie pomagały i tak od 22-9 rana). No ale nie pojechałam bo nie chciałam zostać w szpitalu a możliwe, że by mnie zostawili, w dodatku ja w tym szpitalu nie chcę rodzić tylko w innym, w innej miejscowości. Istne szaleństwo Dobrze, że w środę mam wizytę u gin.