reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Grudzień 2009

miałam iść pobuszować w szmatkach - nie poszłam...
miałam kupić lampę malutkiej - pewnie dziś nie kupię...

znacie jakis dobry sposób na NORMALNE zakupy z mężem? bo z moim to nawet do supermarketu nie można iść na spokojnie :confused2:


tak
jechać bez męża:-)

mea dzięki-w sumie z przesyłką za dużej różnicy nie ma
 
reklama
Ta ciotka to ustawiła przeciwko mnie całą rodzine hah nie mogę coli:-( smakowe wody też w małych ilościach itp:-D:-D:-D

takie ciotki to trzeba zamykac pod klucz !! paranoiczki !! moja mama powtarza "jedz dziecko to na co masz ochote, organizm jak czegos potrzebuje to sie tego domaga i trzeba mu dostarczyc" stad jak mialam mega faze na lyk winka to mama sama mi przyniosla ... jeden lyk i mi przeszlo :)
 
ja tam lubie zakupy robic z mezem :D ale nie wszystkie ... na lumpeksy on sie kompletnie nie nadaje !!!

heh, no ja właśnie nie lubię... i zawsze czegoś zapomnę kupić, bo tak mnie pogania :laugh2:
dziś jak tylko zacznie fikać to wygonię go do samochodu - niech sobie tam czeka...
(nie znam chyba faceta, który lubi chodzić do ciucholandów... no chyba że mój teściu raz na czas :laugh2:)
 
reklama
ja tam lubie zakupy robic z mezem :D ale nie wszystkie ... na lumpeksy on sie kompletnie nie nadaje !!!
Mój też, ale np w marketach daje rade, bo grzecznie łazi za mna z koszykiem i dźwiga :-) Po 7 latach juz nie zwracam uwagi na teksty typu" a to jest nam potrzebne? Po prostu jak coś chce wkładam do koszyka :-)
 
Do góry