Julka tylko problem jest w tym że jej na szczęście takie mega histerie sie nie zdażają...właściwie to juz jest tak nauczona że jak zaczyna płakać to sama idzie do wolnego pokoju..wypłacze się co trwa góra 30 sekund i wraca mówiąc "Już skończyłam płakać"
Tylko czasem A się poddaje w jakiejś głupotce...bo chce się dłużej pobawić...bo chce zabawkę którą akurat ma Tomek
a ja wychodzę z założenie ża zawsze trzeba być konsekwentnym...bo zazwyczaj tak się zaczyna...od pierdołki a potem akcje w sklepie
A wkurza mnie to że to zawsze ja muszę być ten "zły policjant"
Nic no...musze nad nim trochę popracowac bo złością też nic nie da się zrobic