karnitynka1982
Fanka BB :)
Kasiuch ja mam i mnie wypuscili szybciej ze szpitala dzieki temu od tej pory sobie na szczecie lezy i sie kurzy
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
kuźwa niech stanie któraś nade mną z toporem bo się nie wezmę za tą naukę ...
Gratuluję roku i ciąży ;-)Tak patrze na mój suwaczek i jestem z T równy rok i ciążę
Eliza wiesz czasem niestety niektóre z nas są zmuszona do oddania dziecka do żłobka w takim okresie.Ja osobiście dziecka do żłobka bym w życiu nie oddała...moim zdaniem taki dziecko jest za małe ...poza tym wciaz choruje...no i ostatni główny argument jest taki,że moja mama była zmuszona mnie oddać do złobka jak miałam 2 lata i wierzcie lub nie ,ale ja do tej pory pamietam ,że było to dla mnie straszne przezycie ...zreszta mama opowiadała mi ,że bardzo źle to zniosłam ....do tego stopnia,że przestałam mówić...Nie wiem...może źle mnie do tego przygotowali,ale wydaje mi się,że takie dziecko jest poprostu za małe...choć z pewnością zalezy to tez od dziecka..
O matko,dobrze,że nic się nie stało.Dziewczyny przeżyłam chwile grozy! Dziecko by mi się udusiło :-(
Trzymam go na rękach i przygotowuje kąpiel. On nagle zrobił takie 'yk' i przestał mi oddychać Cały siny na twarzy, oczy mu wyłaziły z orbit. Nawet plakać nie mógł...Na szczęście nie jestem panikara - szybko przeanalizowałam sytuację (ślina mu wpadła w nie tą dziurkę co trzeba) i akcja ratownicza - położyłam go sobie na kolanach i walę między łopatki (jak mnie na kursie ratowniczym uczyli) i nic pół minuty ponad i nic :-( Zgłupiałam...no ale zaryzykowałam i go tak walnęłam, że myslałam, że uszkodziłam go :-( i nagle słyszę, że mu się coś cofa i wypluł ślinę w końcu!!! Tyle mu wyleciało, że wyglądało jak ulanie
Aluś pokrzusił się jeszcze, ja mu wszystko wycierałam i nagle się uśmiechnął do mnie - tak sobie pomyślałam, że dziękuje mi za pomoc...tak się popłakałam, że nie pytajcie (ze szczęścia).
Nie życzę żadnej takiego czegoś!!! Przeżyłam koszmar.
czyli ten lek jest na ulewanie dobry ??
a co do kup to ja wam powiem ze wszyscy kombinuja i wymyslaja a nam lekarka podala po prostu laktoze /o ktorej juz sporo pisalam/ i problem znikl !!! teraz odstawilismy laktoze a w zamian jemy obowiazkowo owoce i narazie efekt jest taki ze kupa gigant jest co 2 dni i zadne leki nie sa nam potrzebne a z ulewaniem tez sobie poradzilismy ... teraz wylewa sie wlasciwie tylko tyle co banka powietrza wyniesie na gore ale za to moja miska nie usnie bez pieluchy owinietej wokol buzki - ot nauczona
Dziewczyny przeżyłam chwile grozy! Dziecko by mi się udusiło :-(
Trzymam go na rękach i przygotowuje kąpiel. On nagle zrobił takie 'yk' i przestał mi oddychać Cały siny na twarzy, oczy mu wyłaziły z orbit. Nawet plakać nie mógł...Na szczęście nie jestem panikara - szybko przeanalizowałam sytuację (ślina mu wpadła w nie tą dziurkę co trzeba) i akcja ratownicza - położyłam go sobie na kolanach i walę między łopatki (jak mnie na kursie ratowniczym uczyli) i nic pół minuty ponad i nic :-( Zgłupiałam...no ale zaryzykowałam i go tak walnęłam, że myslałam, że uszkodziłam go :-( i nagle słyszę, że mu się coś cofa i wypluł ślinę w końcu!!! Tyle mu wyleciało, że wyglądało jak ulanie
Aluś pokrzusił się jeszcze, ja mu wszystko wycierałam i nagle się uśmiechnął do mnie - tak sobie pomyślałam, że dziękuje mi za pomoc...tak się popłakałam, że nie pytajcie (ze szczęścia).
Nie życzę żadnej takiego czegoś!!! Przeżyłam koszmar.
co do ulewania to powiem ze nic nie zrobilam !!
kuźwa niech stanie któraś nade mną z toporem bo się nie wezmę za tą naukę ...