Ehh, wnerwiłam się ...
Zapakowałam małego do auta i sruuu na zakupy. Kupiłam co miałam kupić i idę do kasy, wszystkie zapchane (aż dziwne na ten dzień tygodnia) no ale czekam, a z przodu stoją same wyrostki i słyszę ciągle: urwa to urwa tamto ...... wystałam jeszcze chwilę ale mnie już zaczyna szlak trafiać i mówię:
Przestaniesz matole bluzgać przy dziecku ?!?
Odwracają się do mnie z gębami jakbym im matkę zabiła i burczy jeden:
A co paniusia taka wrażliwa ? dzieciak i tak nie rozumie
Teraz ja
Jak Ci strzelę w ten pusty ryj torebką to zrozumiesz równie dobrze moje przesłanie co bluzganie wasze dziecko
I stoi jak wryty ....
No to ja wózek z kopyta na nich! i przed nich się wepchałam
i mówię:'' cham chamem na wieki wieków Amen
'' Panie przodem
No i każdy się do mnie potem uśmiechał
)
Zakupy się udały ale nerwa miałam.