reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Grudzień 2009

Witam dziewczynki.
Wczoraj wruciliśmy ze szpitala, Jonaszek już po operacji.
Ciężko z narkozy wychodził. Skopał mnie ubił i wszystko mnie boli :-(
Trzymałam go z 2ma pielęgniarkami i nie dawałyśmy rady :-(

O to najwazniejsze ,ze jest poprawa. Nie wiem czy ominelam gdzies w starych postach ale nic nie wiedzialam ,ze jakas operacja bedzie? Rozumiem ,ze synek mial problem ze sluchem, tak? Ale to od urodzenia czy jakas wada nabyta?
 
reklama
Dzięki Natalka:D Jedną stronę już tu jakaś Kobietka podawała, ale jest faktycznie fajna jak i cała reszta. Zaraz zabieram się za głębsze czytanie:)
 
:-)
Okna mowicie ....hm....:crazy:
Na pocieszenie powiem Wam ,ze mam okien w liczbie 12 w samym tylko salonie. Wszystkie od sufitu do podlogi. Do tego trzy sypialnie z takimi samymi oknami - nie wiem ile bo mi sie nie chce isc liczyc i zeby bylo weselej balkon ot taki:


I to tylko jedno skrzydlo balkonu - drugie takie samo .
Jest wiec co myc nie?

I na ten "problem" jest tylko jedno rozwiazanie .
Oto ono :



:-)
Jakbym napisala ,ze moj facet myje mi okna pewnie byscie mi nie uwierzyly.
Trza sobie wychowac :).

A z tym naciaganiem macicy to pewnie zalezy jak ciaza przechodzi. Ja bym sie nie nadwyrezala gdybym czula ,ze mnie boli ale jak jest wszystko ok to przeciez ciaza to nie choroba. Ja tam sprzatam w domu i w pracy tez rece do gory podnosze.
 
:-)
Okna mowicie ....hm....:crazy:
Na pocieszenie powiem Wam ,ze mam okien w liczbie 12 w samym tylko salonie. Wszystkie od sufitu do podlogi. Do tego trzy sypialnie z takimi samymi oknami - nie wiem ile bo mi sie nie chce isc liczyc i zeby bylo weselej balkon ot taki:


I to tylko jedno skrzydlo balkonu - drugie takie samo .
Jest wiec co myc nie?

I na ten "problem" jest tylko jedno rozwiazanie .
Oto ono :



:-)
Jakbym napisala ,ze moj facet myje mi okna pewnie byscie mi nie uwierzyly.
Trza sobie wychowac :).

A z tym naciaganiem macicy to pewnie zalezy jak ciaza przechodzi. Ja bym sie nie nadwyrezala gdybym czula ,ze mnie boli ale jak jest wszystko ok to przeciez ciaza to nie choroba. Ja tam sprzatam w domu i w pracy tez rece do gory podnosze.

Hehe, świetne zdjęcie z mężusiem:p Balkon ładny, ale tyle okien i takie wielkie, uhhh:szok:
 
Z tymi oknami to jakiś żart co???:-):-)
Ło matko. Na rolety i firanki chyba musiałabym wziąć kredyt:-D:-D:-D

Muszę to dzisiaj mężowi pokazać:tak::tak:
 
Jutka - kochanie ,m ktoras napisala ,ze ja dobre rady daje. Rady latwo dawac ale jak tu doradzic jak sie nie jest na czyims miejscu. Jedyne co mozemy Ci dac to zrozumienie i miejsce gdzie sie mozesz wygadac. No moze jeszcze opisac nasze doswiadczenia co bys czula ,ze nie ty jedna masz problem.


Ja mieszkalam z moja mama po rozwodzie. Moja mama to najkochansza kobieta na swiecie ale myslalam ,ze ja rozszarpie. Dwie gospodynie w domu to jak dwa samce w stadzie :). Jedna madrzejsza od drugiej .
Myslalma ,ze zwariuje. Klocilysmy sie ciagle. Najgorsze ,ze nie mialam gdzie pojsc a dlugow bylo co nie miara. Bylam od niej zalezna finansowo bo mi pomagala, mieszkaniowo bo nie mialam kata, i do tego potrzebowalam jej pomocy przy opiece nad synem bo pracowalam na zmiany. Mama sadzila ,ze to daje jej prawo do oceniania mnie i kierowania moim zyciem. Traktowala mnie jak swoje dziecko a mojego syna jak mojego brata. Najgorsze ,ze krzyczala na mnie jak na gowniare przy moim synu. Nie wytrzymalam i po roku wyjechalam za granice. To bylo moje jedyne wyjscie. Zrobilam wielki krok w tyl (zostawilam jej synka na 4 miesiace) - o ile mi gadala. Ciezko bylo , duze wyrzeczenie ale wyjechalam, znalazlam prace, mieszkanie, zalatwilam synowi szkole i sciagnelam go tutaj. Tu bylam zdana sama na siebie i uwazam ,ze to byl najlepszy krok w tyl w moim zyciu. Dzieki niemu polecialam galopem do przodu.
Stalam sie niezalezna od niej i od wszystkich innych a do tego spotkalam milosc mojego zycia.

Nie kazdy ma jednak takie okazje - jednak ja podjelabym kazde ryzyko, ktore moze doprowadzic mnie do lepszego jutra. Nienawidze tkwic w prozni. Nienawidze byc nieszczesliwa. A bylam czesto. Ja musze dzialac. Nie robienie nic z moimi problemami wprawia mnie w depresje. Jak juz osiagne dol zaczynam dzialac :).

Pogadaj z mezem - ustalcie cos. Rodzina to Ty, maz i wasze dziecko. tesciowie, rodzice, siostry i bracia to tylko nasi bliscy. Szkoda ich jednak stracic przez klotnie a jeszcze gorzej nie byc szczesliwym.
Dzialaj kobieto - dzialaj. Albo gadaj mezowi co by zalatwil sprawe z tesciami, albo sama zalatw albo zwijaj manatki. :) Cokolwiek zrobisz bedzie lepsze niz robienie nic i sie denerwowanie. Na 100% jest jakies wyjscie.

Ale zanim cos zrobisz to tak jak doradzila ktoras - wyjedz i odswierz mysli :).
 
Cześć Dziewczyny:) tak Was czytam od samego poczatku i czytam ale jakoś nie miałam odwagi się wypowiedzieć. Ale tak mnie Emwu tymi oknami zainspirowała że sie w końcu zebrałam, hihi. Też mam takie wielgachne okna i jakos udalo mi sie ustalic z mężem że mycie tego cuda to jego zadanie. Bo wysoka to ja jestem jak koci ogon na trójkę, a i zdolności w psuciu różnych rzeczy mam więc nic by z tego mycia nie było;) A tak poza oknami, to szalenie mi się podoba atmosfera tego wątku- naprawdę czasem poczytanie Was poprawia humor i daje spory zastrzyk energii. Mam nadzieję że uda mi się jakoś wkręcić w grudnióweczkowe rozmowy
 
Cześć Dziewczyny:) tak Was czytam od samego poczatku i czytam ale jakoś nie miałam odwagi się wypowiedzieć. Ale tak mnie Emwu tymi oknami zainspirowała że sie w końcu zebrałam, hihi. Też mam takie wielgachne okna i jakos udalo mi sie ustalic z mężem że mycie tego cuda to jego zadanie. Bo wysoka to ja jestem jak koci ogon na trójkę, a i zdolności w psuciu różnych rzeczy mam więc nic by z tego mycia nie było;) A tak poza oknami, to szalenie mi się podoba atmosfera tego wątku- naprawdę czasem poczytanie Was poprawia humor i daje spory zastrzyk energii. Mam nadzieję że uda mi się jakoś wkręcić w grudnióweczkowe rozmowy

Witaj:-) Super, że Ci się tu podoba:-) To forum uzależnia:-)
A jesteś przyszłą mamusią?:-)
 
reklama
Cześć Dziewczyny:) tak Was czytam od samego poczatku i czytam ale jakoś nie miałam odwagi się wypowiedzieć. Ale tak mnie Emwu tymi oknami zainspirowała że sie w końcu zebrałam, hihi. Też mam takie wielgachne okna i jakos udalo mi sie ustalic z mężem że mycie tego cuda to jego zadanie. Bo wysoka to ja jestem jak koci ogon na trójkę, a i zdolności w psuciu różnych rzeczy mam więc nic by z tego mycia nie było;) A tak poza oknami, to szalenie mi się podoba atmosfera tego wątku- naprawdę czasem poczytanie Was poprawia humor i daje spory zastrzyk energii. Mam nadzieję że uda mi się jakoś wkręcić w grudnióweczkowe rozmowy


Wkręcaj się wkręcaj a nie pożałujesz:-):-):-)
Nikt inny tak nie zrozumie ciężarnej jak inna ciężarówka:-Ddlatego tu piszę. Przeprowadziłam się do miejscowości w której mieszkał mąż-poza nim i teściową nie mam tu nikogo więc z kim mam rozmawiać???
Gdyby nie dziewczyny tutaj to chyba bym oszalała:tak::tak::tak:
A tak jest sympatycznie, można się wygadać,pośmiać,poradzić:-p

Ale te okna...musi się tam fantastycznie mieszkać ale myć to:no::no:porażka
 
Do góry