dobra to ja napisze jakiz to dzien z przygodami mialam dzis
1. na poczatek wyszlam z domu i usuluje zapalic autko a tu dupa !! akumulator zrobil kuku !! ... szybkie myslenie i dwa wyjscia albo odpinac akumulator i podlaczyc go do prostownika w garazu /czasochlonne bo przynajmniej godzine by mi zajelo zanim by sie skubany zaladowal/ albo budzic kuzyna po nocce i odpalac z jego samochodu !! ... wybralam druga opcje ... kuzyna to raczej nie ucieszylo ale bo to raz on potrzebowal naszej pomocy ... dobra auto odpalilo
2. potem pojechalam do markusi bo za malo bylo czasu zeby na herbatke do przyjaciolki jechac wiec pojechalam poczynic male zakupy /czapeczke zimowa i body z zaba :-)/ i popytac o wanienke i materac ... co sie okazauje - wanienek z odplywem nie ma wcale ;( a materace sa ale prawie po 90 zl !! /identyczny na allegro kosztuje 63 z przesylka!!/
3. okolo 12.30 pojechalam odsiedziec swoje w poczekalni - bylo warto pojawic sie wczesniej bo bylam 2 i zarezerwowalam dla kumpeli od razu kolejke
wiec jak doktorek pojawil sie o 14.15 to juz i Dorotka zdazyla dotrzec i mariusz z pracy tez
4. no i najciekawsze ...
- wiemy co to sie dzialo w ta niedziele !! jak mi zrobil usg to sie sprawa wyjasnila od razu ... po prostu pannie Agatce odechcialo sie lezec glowa w dol i postanowila sobie usiasc na dupce !! i to by wyjasnilo te ekscesy z bolem brzucha i twardnieniem a ostatecznie skurczami !! wszystko pasowalo jak nie wiem co ... panna wazy teraz okolo 1500 g wszystko wyglada jak najlepiej no i przyjdzie nam poczekac czy sie ksiezniczka laskawie obroci spowrotem czy niekoniecznie ... wiadomo jak sie nie obroci to cesarka ... lekarz powiedzial ze wlasciwie deje jej max 3-4 tygodnie na fikolki bo potem bedzie juz problem i obrot po 35 tygodniu to juz moze oznaczac problem dla macicy i moze sie zaczac wczesniej akcja porodowa ... ale nie ma co gdybac ... mala ma jeszcze sporo miejsca wiec przyjdzie nam troche poczekac !!
- co do szyjki to jest dluuuga i zamknieta bez oznak jakiegokolwiek rozwierania czy czegos w tym rodzaju ...
- badania mu sie podobaly ale na wszelki wypadek dal mi tradyferon bo powiedzial ze teraz mala bedzie miala zapotrzebowanie na dodatkowe porcje zelaza /ponoc watroba malej zbiera na wlasna produkcje krwii/ i trzeba go troche dolozyc do diety bo inaczej zrobi sie anemia ...
- nastepna wizyta zaplanowana na za 3 tyg i dostane skier na 4 dni do szpitala - jak to okreslil musi mi porobic badania /hbs, posiew z szyjki, posiew moczu, i tu jeszcze wymienil 5 innych rzeczy, ktore uznal ze bedzie fajnie zrobic/ i konsultacje glownie okulistyczna i laryngologiczna /ja mam wade krtani/ no i przy tym tez anestezjologiczna /powiedzial ze jak sie teraz caly wywiad zrobi na spokojnie to w razie jak by trzeba bylo robic cesarke to anestezjolog ma latwiejsze zadanie bo wszystkie niezbedne informacje uzyska od w pelni opanowanej i spokojnej pacjetki a w czasie porodu o takie trudno!! - ciekawe dlaczego ??/ no to zamarudzilam ze to wszystko to w 2 dni moznaby zrobic a on na to ze kaske zwracaja po 4 dniach minimum :-) wiec mam nie protestowac :-) zapowiedzialam mu jedynie ze ZABIERAM LAPTOPA!! na co sie troche skrzywil stwierdzil ze jestem szalona i mam go chowac jak bedzie obchod :-)
- poza tym jakis super nowosci nie bylo ... cisnienie mu sie podobalo, waga nie taka zla biorac ze min 2 kg z tego co przybylo to woda ... i oby tak dalej
acha na opuchlizne zalecil mi porzadne polgodzinne moczenie sie wieczorem w wannie z malym kieliszeczkiem czerwonego wina !! - niech mi ktos powie ze on nie jest kochany
to wino kazalam sobie zapisac na recepcie z jego pieczatka i podpisem bo mezus mi nie uwiezy
na co pan doktor wywolal go spowrotem z poczekalni i wytlumaczyl jakie ma zbawienne dzialanie na krazenie pol kieliszka czerwonego wina
, dogadali sie jeszcze co do pojemnosci samego kieliszka /bo ja do czerwonego wina mam takie baniaki ze pol butelki bym do kieliszka wlala na jeden raz :-)/
5. kolejny punkt programu to apteka - wiadomo musze miec zelazo na rano zeby juz brac wiec pojechalam wykupic recepte ... a ze w rybniku najtansza apteka jet na placu wolnosci /srednio 20% taniej niz w jakiejkolwiek innej/ wiec poszlam odsiedziec swoje w kolejnej kolejeczce
ale auto zostawilam na dachu FOCUS PARKu bo to najblizszy nieplatny parking ... i jakiez bylo moje zdziwienie jak po zakupach w aptece przydreptuje na parking i dupa !!! za cholere nie da sie wyjechac bo jakis IDIOT zaparkowal na wprost mojego Combika na drodze dojazdowej i za nic na swiecie nie dalo sie wykrecic moim autkiem !!!! no taki wqrw mnie wziol /zaznaczam ze bylam juz zarypiscie glodna!!/ ze mialam ochote powytrzaskiwac tej hondzie szyby tak dla przykladu !! oczywiscie pierwsze co to tel do meza zeby sie wyzalic /zaproponowal ze po mnie podjedzie drugim autem a po lagune wrocimy pozniej/ no ale ja wymyslilam zbrodnie doskonala !! kazalam mu poszukac telefonu do strazy miejskiej !!
przy okazji postawilam na nogi szefa ochrony Galerii no i poczekalam na Straz Miejska ... kierowcow oczywiscie wywolywano przez glosniki w Galerii ale nikt sie nie pojawil ... ale straznicy pojewili sie na czas i nie jeden a 6 kierowcow stalo sie biedniejszych o 300 zl na glowe ... plus czekanie na laskawe zdjecie blokad z kolek
a mi sie udalo bo pan szef ochrony wywolal tez na parking pana, ktory dobrze zaparkowal auto stojace przedemna i pan byl na tyle mily ze wycofal swoje i ja moglam spokojnie wyjechac
pol godziny nerwowki ale czuje sie usadysfakcjonowana
a najlepszy tekst rzucila babka ze strazy miejskiej
"nie ma to jak zdenerwowac kobiete w ciazy, ktora do tego jest glodna!!"
no i to byloby na tyle opowiesci z dzisiejszego dnia