reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudzień 2009

Cześć dziewczyny...
Wiem że jestem tu w sumie nowa, zarejestrowałam sie dość dawno ale nie zaglądałam na stronkę, ale należę też do grudnióweczek:) Synek ma przyjść na świat około 18 grudnia :)

Dziewczyny mam problem.
W sobotę mam iść na ślub cywilny i być świadkiem, ale dowiedziałam się dzisiaj że panna młoda ma.... - ŚWINKE - podobno już wyleczona, ale boję sie do jej ślubu zostało 6 dni a ja jestem przerażona że jeśli bede miała z nią ztycznośc to może to zaszkodzić synkowi
Pomóżcie co robić iść na ten ślub czy dla bezpieczeństwa dać sobie spokój ??


Witaj :)

Zasada jest prosta: nie chorowałaś nie idz! Ja osobiście bym się bała, ale tak naprawde nie wiadomo ile osób mijamy z jakąś chorobą zakaźną chociazby w sklepie :)

Świniak w ciąży to jednak strach ....

NeSSi jakie fajne kociaki:-)...

Ponoć rodzeństwo :) chociaż widać, że inne :) zabrane z dachu :)

A teściowie - no nie znajdziesz takich samych już...niepowtarzalni w głupocie. Tak beznadziejni, że aż śmieszni...

A najgorsze jest to, że juz nigdy się nie zmienią :)


czesc dziewczyny,zadko zagladam na bb ale tez chcialabym byc na liscie grudniowe....moj termin to 28 a imie mojej dzidzi Rohan Alexander.pozdrawiam i postaram sie zagladac czesciej aby nie zostac w tyle....

Witam również i zapraszam :)
 
reklama
Ja przechodziłam świnkę jako małe dziecko, ale mój mąż i niestety nie...
Ale i tak boje sie to wkońcu jest choroba zakaźna badź co badź, a maleństwo jest dla mnie najważniejsze i nie wiem co może sie stać....
Chyba jednak dla własnego spokoju nie pójdę.
 
wczoraj szwagierka powtórzyła co kiedyś usłyszała od rodziny męża-teściowa nie matka a synowa nie córka-i chyba nie ma co rozpaczać z tego powodu:-D
tego się trzymajmy:tak:
bo tak prawdę mówiąc to my i nasze teściowe jesteśmy dla siebie zupełnie obce-dopiero nasze dzieci będą ich rodziną

Ja znam takie: '' "Kaszanka nie wędlina, teściowie nie rodzina"'' :)
 
Ja przechodziłam świnkę jako małe dziecko, ale mój mąż i niestety nie...
Ale i tak boje sie to wkońcu jest choroba zakaźna badź co badź, a maleństwo jest dla mnie najważniejsze i nie wiem co może sie stać....
Chyba jednak dla własnego spokoju nie pójdę.

Jeśli masz się denerwować potem co chwila i gdybyać to lepiej nie iść dla swojego chociazby spokoju i lepiej jest teraz ich o zmianie decyzji poinformować niż potem, bo mogą się obrazić za wystawienie na lodzie :)
 
Ja przechodziłam świnkę jako małe dziecko, ale mój mąż i niestety nie...
Ale i tak boje sie to wkońcu jest choroba zakaźna badź co badź, a maleństwo jest dla mnie najważniejsze i nie wiem co może sie stać....
Chyba jednak dla własnego spokoju nie pójdę.

Jak wolisz :) Ale jak już miałaś świnkę, to nie zachorujesz spokojnie...ale jak nie chcesz, to powiedz o tym i koniec - ciężarnej zostanie wybaczone hehehe...
 
Nie wiem czy dobrze zrozumialam? Bo z tego co napisalas dla mnie wynika ze ludzie ktorzy wychowali sie na wsi potrafia tak porzucic zwierzeta bez serca?

Oczywiście nie wszyscy ludzie mieszkający na wsi tacy są, ale tam kot jest od łapania myszy i kotów jest tyle ile myszy. Teściowie mieszkają na wsi i widzę jakie tam u nich ludzie mają podejście, jak im kot zginie to się nikt nie przejmuje, topią jak za dużo albo właśnie wywożą do lasu. Mój M się nie zgodził żebym je wzięła do domu, mówi, że cham ten kto je zostawił ale taka kolej rzeczy i że nie mogę ratować każdego porzuconego kota. Ludzie w mieście oczywiście też potrafią być podli, np. nastoletni chłopcy podpalający koty, ale to już patologia, a na wsi kot jest nic nie wart z założenia.
Cherie jako, że pracowałaś w schronisku, napisz mi czy jak zawiozę tam te kotki to je bez problemu przyjmą?
 
dziewczyny..a racze te ktore maja juz dzieciatka, a zwlaszcza synkow;-)
mam do was pytanie...
czytam rozne poradniki o pielegnacji dziecka i w jednych znaduje informacje ze pielegnujac siusiaka naszych pociech nie powinno sie nic z nim robic..
a w innych ze powinno sie go przemywac zagotowna woda zeby sie napletek nie zrosl ze skora i zeby nie stworzyla sie stulejka..
powiedzcie mi co robic??:szok:

Powiem tak- normalnie myć ale nic więcej nie ruszać, nie ściągać, odciągać, zostawić:tak:
To jest porada od chirurga i urologa dziecięcego:tak: Antoś jak miał 1,5 roczku przeszedł operację wodniaczka jąderka:-( Na temat napletka wypytałam się specjalistów, którzy odradzali samodzielne odciaganie. To jest natura, ochrona przed chorobami itd. Napletek sam powinien się zsunąć do 4-5 roku życia, jeżeli tak się nie stanie, a zdaża się to zadko, nalezy przyjść do chirurga dziecięcego i on sam zrobi z tym porządek:tak: No i się tego tzrymam, Antosiowi zaczyna teraz sam sie ściagać ten napletek:tak:
Takie to uroki chłopaków!
 
Cherie jako, że pracowałaś w schronisku, napisz mi czy jak zawiozę tam te kotki to je bez problemu przyjmą?

Jak zapłacisz za miesięczne utrzymanie to tak, wezmą.
Niestety ludzie nie mają pojęcia ile kosztuje miesięczne utrzymanie zwierzęcia w schronisku, np za psa za każdy miesiąc gmina płaci około 280 zł, to sa naprawdę duże pieniążki.
Trochę te tematy znam bo w swoim mieście własnei tym się zajmuję, znam wszytskie pobliskie schroniska, wymagania i realia. :-(
 
reklama
Wnerwili mnie teściowie aż się mojemu wypłakałam w aucie :-( stary cap mi powiedział, że chuda jestem i mało żrę, że dziecko głodzę :no: paranoja, dla Nich jak ktoś waży mniej jak 100 kg to biedny jest i w ogóle :-( zrobiło mi się strasznie przykro po tych słowach ale nie dałam upustu złości i nic nie powiedziałam, stara capica natomisat pierdzieliła mi o tym, że młodo wygladam, że sama jestem jak dziecko, i że nie dam rady go wychowac ,że ona to zrobi ........



ZAŁAMUJE RĘCĘ O POMSTĘ DO NIEBA- nie mam siły z Nimi wojować, więcej tam nie pojadę

zabilabym w imie zasad !!! zwlaszcza za tekst ze nie dasz rady wychowac dziecka !!! niech sie odpierwiastkuje !!!!

nessi nessi ... jak to czytam /zwlaszcza ten drugi tekst o akceptowaniu czy tez jego braku/ to stwierdzam ze moja tesciowa to jest jednak zlota kobita !!!!!

ja podpytalam dzis siostr i mamy o witaminki to mi mowily ze witamine D powinno sie podawac zwlaszcza dzieciom urodzonym jesienia i zima ... ale dobrze tez jak sie je wystawia na te pojedyncze promienie slonka i lapia coskolwiek tej naturalnej witaminki ... o K nie mowily nic ... wspominaly o cebionie i jeszcze jakiejs jednej ktorej nie zapamietalam ...


Cześć dziewczyny...
Wiem że jestem tu w sumie nowa, zarejestrowałam sie dość dawno ale nie zaglądałam na stronkę, ale należę też do grudnióweczek:) Synek ma przyjść na świat około 18 grudnia :)

Dziewczyny mam problem.
W sobotę mam iść na ślub cywilny i być świadkiem, ale dowiedziałam się dzisiaj że panna młoda ma.... - ŚWINKE - podobno już wyleczona, ale boję sie do jej ślubu zostało 6 dni a ja jestem przerażona że jeśli bede miała z nią ztycznośc to może to zaszkodzić synkowi
Pomóżcie co robić iść na ten ślub czy dla bezpieczeństwa dać sobie spokój ??

witamy nowa mamuske :D co do swinki to wydaje mi sie ze juz nie powinna zarazac ale 100% pewnosci nie dam ... no i juz mialas swinke wiec nie powinno byc zle !!

czesc dziewczyny,zadko zagladam na bb ale tez chcialabym byc na liscie grudniowe....moj termin to 28 a imie mojej dzidzi Rohan Alexander.pozdrawiam i postaram sie zagladac czesciej aby nie zostac w tyle....

madziaaaa a ty to juz tu conieco pisalas prawda ?? tak cos mi sie kojarzy ... do listy dodam was za chwilke :D
 
Do góry