reklama
aga6671
Mama Hani i Tomka
- Dołączył(a)
- 29 Czerwiec 2009
- Postów
- 5 117
No własnie, że nie. Tutaj sa same plusy, przy szczepionce skojarzonej o połowe mniej razy szczepisz dziecko, czyli mniej bólu, cierpienia i wypraw na szczepienie. Poza tym żadko zdaża sie, ze dziecko goraczkuje po tej szczepionce. Ja uważam, ze za to zapłacić warto. Suma sumaru szczepisz na te same choroby ale oszczedzasz cierpienia dziecku.
Zgadzam się z tobą w 100%!
Ja za każdym razem jak trzeba było to kupowałam żeby zaoszczędzić małej bólu i stresu choć troszkę:-):-):-)
Co do dodatkowych szczepionek to Hania urodziła się właśnie wtedy jak taka panika była na pneumo i meningokoki, w dodatku w domu gdzie teść pracował umarł taki maluszek w przeciągu 10 h!!!! Właśnie przez zakażenie pneumokokami!!!
Dlatego my szczepiliśmy.....fakt że jest to drogie bo jedna dawka kosztuje ok 270 zł a jak się zaczyna w 6 tyg życia to są potrzebne 3 dawki co 6 tyg i po roku przypominająca!
A teraz właśnie wybieramy się na meningokoki zaszczepić ale w drugim roku życia już potrzeba tylko 1 dawki za ok 130 zł!
Radziliśmy się oczywiście różnych doktorów i wszyscy polecali zaszcepić!
Jedyne czego nie zalecali to szczepić takiego maluszka na grypę bo ponoć dobrze jak maluszek swoje przechoruje bo nabywa ciał odpornościowych czy coś takiego
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
A co do krwi pępowinowej??? Pewnie jak by mnie było stać to bym pobrała:-)
kopciuszek2107
Fanka BB :)
No własnie, że nie. Tutaj sa same plusy, przy szczepionce skojarzonej o połowe mniej razy szczepisz dziecko, czyli mniej bólu, cierpienia i wypraw na szczepienie. Poza tym żadko zdaża sie, ze dziecko goraczkuje po tej szczepionce. Ja uważam, ze za to zapłacić warto. Suma sumaru szczepisz na te same choroby ale oszczedzasz cierpienia dziecku.
Ja tutaj sie z toba nie zgodze
![No :no: :no:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/no.gif)
![No :no: :no:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/no.gif)
Witam się południowo!
Wczoraj nie dałam rady siąść do kompa, bo mąż musiał kończyć jakieś projekty do pracy. Zanim więc nadrobię to relacja z wizyty, którą jestem Wam winna![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
Ogólnie jest dobrze. Szyjka delikatna, ale zamknięta. Jeżeli chcę dotrwać do terminu, mam nie mieć żadnych skurczy (nawet tych Braxtona przepowiadających, jak ginka stwierdziła jeszcze mam na nie czas). Jeżeli tylko się pojawią wracamy do duphastonu. Przytyłam następne 3,5kg, więc ginka jest bardzo zadowolona (od początku już prawie 9 na plusie). Słuchałyśmy serduszka Maleństwa po raz pierwszy (bo lekarz od usg nie przełączał nigdy, żebym mogła usłyszeć), super doświadczenie. Niestety jest jedno ale, ginka kieruje mnie do jeszcze jednego lekarza na konsultację w związku z tą plamką na serduszku u Maleństwa. Sama nie wiem czy mam się z tego powodu denerwować czy się cieszyć, w sumie dobrze usłyszeć zdanie innego specjalisty. No ale znowu załączyło mi się myślenie, że może coś jest nie tak, za dwa tygodnie się dowiem. Oby było dobrze!
To tyle o wizycie, ale muszę Wam opowiedzieć co mnie spotkało w autobusie w drodze do lekarza. Wsiadłam do autobusu a za mną starsze małżeństwo. Przy kasowniku było mało miejsca, wiec nie mogli za mną przejść, niestety nie raczyli poczekać aż skasuję bilet. Więc ta na oko 70-letnia pani postanowiła mnie staranować tak natarła mi na plecy, że mało brakowało żebym się przewróciła i walneła brzuchem w kasownik. Mówię do niej, żeby zaczekała chwilę, aż skasuję bilet, a ta do mnie, żebym się przesunęła. No to ja w krzyk na pół autobusu, że jestem w ciąży i niby jak mam się przesunąć skoro nie ma gdzie. Pani nie zważając na nic przepchnęła się mimo wszystko, bez słowa przepraszam. Ale najlepszy był jej mąż, stwierdził, że nie widać, że jestem w ciąży i oczywiście też się przepchnął obok mnie. A tyle było wolnych siedzeń. Zbawiło by ich te 5 sekund aż skasuję bilet? Taka oto jest życzliwość ludzka. Jak wysiadłam z autobusu to zadzwoniłam do męża i wypłakałam się, ale aż coś mnie w gardle dusiło. I taka cała w czerwonych plamach i z czerwonym nosem poszłam do ginki. Dziewczynki od dzisiaj chyba zacznę nosić na plecach karteczkę "jestem w ciąży:, co by nikt nie miał wątpliwości.
No nic przepraszam za mój strasznie długi wywód, ale musiałam się wygadać. A teraz nadrabiam zaległości z wczoraj!
Wczoraj nie dałam rady siąść do kompa, bo mąż musiał kończyć jakieś projekty do pracy. Zanim więc nadrobię to relacja z wizyty, którą jestem Wam winna
Ogólnie jest dobrze. Szyjka delikatna, ale zamknięta. Jeżeli chcę dotrwać do terminu, mam nie mieć żadnych skurczy (nawet tych Braxtona przepowiadających, jak ginka stwierdziła jeszcze mam na nie czas). Jeżeli tylko się pojawią wracamy do duphastonu. Przytyłam następne 3,5kg, więc ginka jest bardzo zadowolona (od początku już prawie 9 na plusie). Słuchałyśmy serduszka Maleństwa po raz pierwszy (bo lekarz od usg nie przełączał nigdy, żebym mogła usłyszeć), super doświadczenie. Niestety jest jedno ale, ginka kieruje mnie do jeszcze jednego lekarza na konsultację w związku z tą plamką na serduszku u Maleństwa. Sama nie wiem czy mam się z tego powodu denerwować czy się cieszyć, w sumie dobrze usłyszeć zdanie innego specjalisty. No ale znowu załączyło mi się myślenie, że może coś jest nie tak, za dwa tygodnie się dowiem. Oby było dobrze!
To tyle o wizycie, ale muszę Wam opowiedzieć co mnie spotkało w autobusie w drodze do lekarza. Wsiadłam do autobusu a za mną starsze małżeństwo. Przy kasowniku było mało miejsca, wiec nie mogli za mną przejść, niestety nie raczyli poczekać aż skasuję bilet. Więc ta na oko 70-letnia pani postanowiła mnie staranować tak natarła mi na plecy, że mało brakowało żebym się przewróciła i walneła brzuchem w kasownik. Mówię do niej, żeby zaczekała chwilę, aż skasuję bilet, a ta do mnie, żebym się przesunęła. No to ja w krzyk na pół autobusu, że jestem w ciąży i niby jak mam się przesunąć skoro nie ma gdzie. Pani nie zważając na nic przepchnęła się mimo wszystko, bez słowa przepraszam. Ale najlepszy był jej mąż, stwierdził, że nie widać, że jestem w ciąży i oczywiście też się przepchnął obok mnie. A tyle było wolnych siedzeń. Zbawiło by ich te 5 sekund aż skasuję bilet? Taka oto jest życzliwość ludzka. Jak wysiadłam z autobusu to zadzwoniłam do męża i wypłakałam się, ale aż coś mnie w gardle dusiło. I taka cała w czerwonych plamach i z czerwonym nosem poszłam do ginki. Dziewczynki od dzisiaj chyba zacznę nosić na plecach karteczkę "jestem w ciąży:, co by nikt nie miał wątpliwości.
No nic przepraszam za mój strasznie długi wywód, ale musiałam się wygadać. A teraz nadrabiam zaległości z wczoraj!
grudnióweczka
Fanka BB :)
moka83 - tą plamką się na zapas nie denerwuj (łatwo mówić, sama bym się pewnie też martwiła), ale na pocieszenie powiem Ci, że mojej koleżanki córcia też tak miała po urodzeniu stweirdzili, że na jakąś dziurkę w serduszku, która się sama zrośnie. I się zrosła, mała teraz ma 2 latka i jest zdrowa jak rybka!
A co do sytuacji w autobusie.. ESZ TAKICH TO NORMALNIE.. TAKSÓWKAMI NIECH JEŻDŻĄ JAK CHCĄ MIEĆ WYŁĄCZNOŚĆ I SIĘ ROZPYCHAĆ!
A co do sytuacji w autobusie.. ESZ TAKICH TO NORMALNIE.. TAKSÓWKAMI NIECH JEŻDŻĄ JAK CHCĄ MIEĆ WYŁĄCZNOŚĆ I SIĘ ROZPYCHAĆ!
mea_osi
Mea, Agatka, Gabi i Mati
No własnie, że nie. Tutaj sa same plusy, przy szczepionce skojarzonej o połowe mniej razy szczepisz dziecko, czyli mniej bólu, cierpienia i wypraw na szczepienie. Poza tym żadko zdaża sie, ze dziecko goraczkuje po tej szczepionce. Ja uważam, ze za to zapłacić warto. Suma sumaru szczepisz na te same choroby ale oszczedzasz cierpienia dziecku.
ja czytalam ostatnio spory artykol na temat tych szczepien i wyszlo z tego ze organizm dziecka taka szczepionka kilkakrotnie bardziej oslabia anizeli pomaga w wytworzeniu przeciwcial i wlasciwie odpornosc na choroby, ktora szczepionka ma wzmocnic wcale nie jest taka jak byc powinna !! nie bez powodu kalendarz szczepien dzieci jest rozlozony w czasie i podaje sie szczepionki w okreslonej kolejnosci i w okreslonych odstepach czasu !! to czy dziecko goraczkuje prz okazji szczepienia ma nie takie znczenie ze dziecko jest chore ale takie ze organizm walczy z podanym wirusem i w tym momencie wytwarza wymagane przeciwciala !! tak to jakos na logike wygladalo ... ja jestem zwolennikiem szczepien zgodnych z kalendarzem i w takiej kolejnosci jak jest zalecane ...
Pauluś89
Grudzień 2009
Hej właśnie wróciłam z zakupów i będę robić zdjęcia rzeczy kupionych dla Aleksa
więc wam pokażę![tak :tak: :tak:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/yes2.gif)
![śmiech :-D :-D](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/laugh.gif)
![tak :tak: :tak:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/yes2.gif)
mea_osi
Mea, Agatka, Gabi i Mati
moka ludzie nie maja glowy ... naprawde czasem brakuje slow !! a takie starki sa najgorsze !!!! wrrr
ja to samo! i na hamburgeryTak w ogole to ja mam ciagle ochote w tej ciazy na pizze no ale skusilam sie jak dotad tylko 2 razy to i tak jestem twardaDD
![d010.gif](/forum/proxy.php?image=http%3A%2F%2Fcosgan.de%2Fimages%2Fmidi%2Ffroehlich%2Fd010.gif&hash=645b62b9ccb4b96f87e1806777521215)
ale też jestem twarda i jadłam tylko 3 razy pizze i ani razu hamburgera!
![d010.gif](/forum/proxy.php?image=http%3A%2F%2Fcosgan.de%2Fimages%2Fmidi%2Ffroehlich%2Fd010.gif&hash=645b62b9ccb4b96f87e1806777521215)
moka ciebie prawie staranowali, a mnie dziś w autobusie nikt nie raczył ustąpić miejsca.. i w ten sposób jedną ręką trzymałam się rurki i jednocześnie sweter i siatke z zakupami, a drugą trzymała córe którą "gibało" we wszystkie strony bo jest jeszcze za mała żeby utrzymać dobrze równowage podczas jazdy i po krótkiej przejażdżce w taki sposób wyszłam z mega twardym brzuchem z autobusu
![wściekła :wściekła/y: :wściekła/y:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/realmad2.gif)
reklama
Pauluś89
Grudzień 2009
miałam taki sam przypadek w autobusie:/
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 128 tys
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 285 tys
B
Podziel się: