Jestem z natury bardzo chuda. To też nie pomagało zajść w ciążę swoją drogą, miałam również chude endometrium, ale to z tego powodu, że miałam jego zapalenie akurat. Ale ważyłam 44-47 kg, wąska talia, brzuch jak deska. Ja teraz źle znoszę rosnący powoli brzuszek. Jak mi go momentami wypchnie to mam tak strasznie twardy i napięty jakbym miała pęknąć, no jak kamień. Już się martwiłyśmy z Mamą, bo też wiemy, że twardnienie brzucha to nie jest zbyt dobry objaw, ale piszą, że dopóki nie towarzyszy ból czy krwawienie to obserwować jedynie. Ja mam wrażenie, że moje ciało tak źle znosi to wypychanie się brzucha i tak się mocno napina po prostu. Tylko co będzie dalej...