Ok. dwa tygodnie temu zaczęłam kasłać, temperatura skakała, sądziłam, że samo przejdzie. Zrobiło się trochę lepiej. W miniony czwartek kaszel powrócił. Generalnie od czwartku jestem bardzo słaba. Doszedł ból ucha, ropienie oka po nocy. Męczę się. Byłam u dwóch internistów. Jeden przepisał leki niewskazane dla kobiety w ciąży, choć mówiłam o swoim stanie. Drugi stwierdził zakażenie wirusowe. Płuca i oskrzela na szczęście są czyste.
Wzięłam tylko 1 tabletkę Apapu, gdy płakałam z powodu bólu ucha. Poza tym syrop z cebuli, czosnek - efektów nie widzę, ale co zrobić? Nie chcę, ale przecież też i nie bardzo mogę brać lekarstwa. Co prawda znalazłam w Internecie jakieś lekarstwa na przeziębienie dla kobiet w ciąży, ale moja internistka odradza. Czekam na inhalator, podobno jest skuteczny. Zobaczę.
Czy szkodzi to dziecku? Nie wiem... oby nie...