reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2022 :)

mnie też zaś kłuło wczoraj i gniotło w dole brzucha o na dole o na górze i po prawej i lewej. Ale wyproznialam się i jest lepiej, zauważyłam że spacery też robią dobrą robotę. Najgorsze jest siedzenie czy w aucie czy w pracy w jednej pozycji.
my też w tym roku odpuszczamy. Tzn. może w góry na jakiś weekend, może nad jeziorko, może jakieś zoo..takie wypady sobie będziemy robić. A za rok do naszego kochanego Grzybowa nad morze, na miesięc a co mi tam🙂
Pewnie! Super pomysł, dla dzieciaczka też będzie super tyle czasu nad morzem, pooddycha sobie jodem. Też gdzieś pojedziemy za rok. 😊
 
reklama
Ojej musisz sama pojechać po wyniki? Strasznie....chociaz tyle ze nie dziwnią to najprawdopodobniej wyniki są dobre 🙂 Mnie się pytali czy jestem ze Szczecina bo tam robiłam badania prenatalne, a Ja odpowiedziałam że nie, że mam około 100 km do nich to od razu zaproponowali że wyniki wyślą listownie....tylko że zamiast 7 dni na wyniki to około 10 dni będę czekać
no niestety, ale mąż też chce na tatuaz się tam niedaleko umówić to się przejedziemy razem.
Cześć dziewczyny
Już jakiś czas temu się witałam, a potem przyszedł kryzys i się nie odzywałam. Jestem po dwóch stratach, jedno poronienie, a w drugiej ciąży po badaniu prenatalnym dostałam krwawienia i odeszły mi wody płodowe. Trauma pozostaje, a im bliżej kolejnych badań tym strach jest większy. Podczytuje was cały czas i widzę, że jesteście ogromnym wsparciem, ale też nie chce wprowadzać negatywnych emocji moim jęczeniem. Czy mogę do was dołączyć? Postaram się opanować i nie być zrzędą :)
jesteśmy też tu po to żeby sobie pojeczec i otrzymać wzajemne wsparcie 🙂 razem raźniej
 
Cześć dziewczyny
Już jakiś czas temu się witałam, a potem przyszedł kryzys i się nie odzywałam. Jestem po dwóch stratach, jedno poronienie, a w drugiej ciąży po badaniu prenatalnym dostałam krwawienia i odeszły mi wody płodowe. Trauma pozostaje, a im bliżej kolejnych badań tym strach jest większy. Podczytuje was cały czas i widzę, że jesteście ogromnym wsparciem, ale też nie chce wprowadzać negatywnych emocji moim jęczeniem. Czy mogę do was dołączyć? Postaram się opanować i nie być zrzędą :)
Przecież tu raczej każda z nas czasem jęczy, zrzędzi i marudzi. 😜 Nie nastawiaj się na najgorsze, trzeba wierzyć, że będzie dobrze, a strach również pewnie nam wszystkim towarzyszy. 🙂
 
Ja na szczescie narazie po jedzemiu cukry mam ok staram sie jak moge. No wlasnie nie wiem mowilam tamtej pani doktor ze mialam gensulin teraz musze znowu mowic . Juz probowalam jesc miej i wiecej dojesc w nocy kawalek chleba nic nie zmienia tego cukru.
Ja też w dzień mam dobre. Tylko ten na czczo. Raz mi wywaliło tylko po posiłku na 2 tygodnie sprawdzania.
 
Przecież tu raczej każda z nas czasem jęczy, zrzędzi i marudzi. 😜 Nie nastawiaj się na najgorsze, trzeba wierzyć, że będzie dobrze, a strach również pewnie nam wszystkim towarzyszy. 🙂
Ja to już chyba przechodzę samą siebie. Siedzę sama całymi dniami w domu, bo mąż pracuje jako kierowca, a ja jestem na zwolnieniu od początku ciąży i chyba mi odbija powoli.
 
nie nie mój to od zawsze taki był. Ponoć od dziecka. A bynajmniej od kiedy go znam. Nawet jak pił alko i miał kaca to nie był typ że śpi długo albo siedzi przed tv. Ja nie raz mówię do niego chodź poogladamy coś razem, albo proszę go żeby nie wstawał tak rano w sobotę tylko polezal ze mną w łóżku...coś ty on rano musi wstać o 7, iść na targ, po chleb, ogarnąć pranie ...zje obiad, 20 min drzemki i dalej leci. Tu z małą na plac, tu z psem na spacer 5km... A teraz jak nie pije alko to w ogóle zaczął w piłkę nożną zaś grac, kupił małej i sobie rower i jeżdżą cały czas. Także u nas to ja bardziej taki len. Jak nad morze jedziemy to ja plackiem leżę a on lata z małą po plaży 🤣 ale póki co wstrzymujemy się z pieskiem bo ja jestem takim typem że ja mega poświęcam sie. Chodzi mi o to że jak córka się urodziła, mimo nacisków męża żeby zaraz starać się o drugie dziecko, powiedziałam że nie. Bo ja najpierw skupilam się cała na jednym dziecku, cały czas ja nosiłam, przytulałam no praktycznie nie dopuszczałam do niej nikogo. I balabym się ją dźwigać jakbym była w ciąży z kolejnym, czułabym że poszłaby trochę w odstawke. Balabym się że poczuje się odsunięta. Teraz ma prawie 7 lat i bardzo dużo rozumie i wiem że będzie super jak się urodzi kolejne. Czuje że to jest idealny moment. Tak samo jak teraz z pieskiem, za dużo zamieszanka by było, za wiele rewolucji. Teściu też jest bardzo słaby, mąż często jeździ do niego bo nie wie kiedy nam zgaśnie więc wszywtko po kolei. Będzie dziecko, będzie pies...jeszcze będzie wspaniale🙂 (Jezu ja jak zawsze jak się rozpisze to maskara)
Ps. Dobrze że tu nie ma tak jak na Whatsapp że można nagrywać się głosowo bo bym gadała

U nas będzie równo dwa lata różnicy, i coraz częściej mam chwilę zawahania czy damy radę bo synek to taki cycek. Cieszymy się bardzo ale też się bardzo boję jak to bedzie🙂
No u mnie będzie prawie 10 lat sporo ale tak wyszło 🙂przy moim leżeniu to jak bym miała dzidzie małą to bym skrzywdziła i bez niani by się nie obyło nawet bym się nie mogła zajmować
 
Hej dziewczyny :) pisałam na samym początku, później zamilkłam bo mdłości i wymioty mnie pokonały.. dopiero powoli wracam do żywych, choć i tak nie jest idealnie. Obecnie 11+6. Na ostatniej wizycie wszystko w porządku, maluch rośnie. Robiłam sanco i na ta chwile tez wszystko jest w porządku. Mam nadzieje ze tak zostanie.
Widziałam, ze tworzy się prywatny wątek, mogłabyś mnie @Hol-inka również dodać? W pierwszej ciąży forum to było super wsparcie i wiem, ze teraz tez tak będzie ;)
 
Cześć dziewczyny
Już jakiś czas temu się witałam, a potem przyszedł kryzys i się nie odzywałam. Jestem po dwóch stratach, jedno poronienie, a w drugiej ciąży po badaniu prenatalnym dostałam krwawienia i odeszły mi wody płodowe. Trauma pozostaje, a im bliżej kolejnych badań tym strach jest większy. Podczytuje was cały czas i widzę, że jesteście ogromnym wsparciem, ale też nie chce wprowadzać negatywnych emocji moim jęczeniem. Czy mogę do was dołączyć? Postaram się opanować i nie być zrzędą :)
przecież możesz sobie pojeczec , po to jest ta grupa 😁
Dziewczyny są tu bardzo wyrozumiałe a nawet mega poprawiają humor 😁 jak nie o jedzeniu to o sikaniu i tak leci 😁 tzn strony lecą w zastraszającym tempie 🤣
Także śmiało 😀
 
reklama
Ja to już chyba przechodzę samą siebie. Siedzę sama całymi dniami w domu, bo mąż pracuje jako kierowca, a ja jestem na zwolnieniu od początku ciąży i chyba mi odbija powoli.
Ja też siedzę całymi dniami w domu, co prawda pracuję z domowego biura, ale moja praca jest taka dość lekka i nie zaprzątająca umysłu, bardziej czasochłonna, więc czasem idzie ześwirować :) Forum odświeżam z 500 razy dziennie, jakby ktoś jeszcze nie zauważył 🤪 Część dziewczyn też chyba już na zwolnieniu, to nie będziesz sama.

A propos świrowania, to dziś dostałam list ze szpitala i zawał, bo czemu tak wcześnie te wyniki, coś pewnie nie tak... otwieram, położna umówiła mnie na usg na 13. Ja już stan przedzawałowy, że czemu kolejne usg tak szybko, i dopiero doczytałam, że 13 July a nie June - 13 lipiec... Czyli normalne usg. Ale serducho mi do tej pory wali...🥺
 
Do góry