Mamafasolki
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Sierpień 2018
- Postów
- 6 116
Ja dziś oddałam krew na pappa. Wyniki będą do środy, w przyszłym tygodniu genetyk. Ja się stresuję i jutrzejszą wizytą i powrotem do pracy od poniedziałku
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
na 6 rano?! Oszalała. Ale piękny dzień będziesz mieć!Powodzenia na dzisiejszych wizytach
Ja jutro prenatalne na 6 rano, stresik się już zaczyna
Mojego wczorajszego snu nic nie przebije.... W sobotę byli u nas znajomi i pili wódkę i później mi się śniło, że jak wyszli to mój Ma zaczął mi mówić "no i nie mam już kompana do picia!" i ja mu mówię to zadzwoń sobie po jakąś kur*ę" i zadzwonil.. Przyszła dziewczyna (imię inne, ale wyglądała jak moja klientka ) i pili razem i się obsiskiwali i wyzywali mnie i mąż powiedział że nie chce mieć ze mną dzieci i potem przyszła jeszcze jedna kur*a i ja ich nagrywałam cały czas. Potem poszli do wanny wszyscy nago i ja wszystko widziałam.... Rano się budzę, taka wkurwi*na! Chwilę dochodziłam do siebie.. Patrzę na bok, lezy ten zdrajca! Obudził się a ja zaczęłam płakać i się mnie pyta co się stało i opowiadam mu ten sen i łzy lecą mi ciurkiem i mi mówi "kochanie ja Was kocham najbardziej na świecie!" a ja "wiem! Ale masz zakaz picia!"
Ja ogólnie mam powalone sny bardzo często kiedyś go nawet Popchnęłam jak się obudziłam a on biedny nie wiedział co się dzieje ma Teraz lekkie obawy przed spaniem ze mną bo wczoraj też powiedział "dobrze ze teraz mnie nie pobilas"
No właśnie ja nie miałam i nie mam takich myśli, mój Mąż jest ostatnia osoba która by znalazła sobie kochankę, totalnie nie pasuje to do niego, a mimo to durne sny mam
u nas niby tak samo, ale jestem tylko kobieta, a jak mam zły humor to mam durne myśliMojego wczorajszego snu nic nie przebije.... W sobotę byli u nas znajomi i pili wódkę i później mi się śniło, że jak wyszli to mój Ma zaczął mi mówić "no i nie mam już kompana do picia!" i ja mu mówię to zadzwoń sobie po jakąś kur*ę" i zadzwonil.. Przyszła dziewczyna (imię inne, ale wyglądała jak moja klientka ) i pili razem i się obsiskiwali i wyzywali mnie i mąż powiedział że nie chce mieć ze mną dzieci i potem przyszła jeszcze jedna kur*a i ja ich nagrywałam cały czas. Potem poszli do wanny wszyscy nago i ja wszystko widziałam.... Rano się budzę, taka wkurwi*na! Chwilę dochodziłam do siebie.. Patrzę na bok, lezy ten zdrajca! Obudził się a ja zaczęłam płakać i się mnie pyta co się stało i opowiadam mu ten sen i łzy lecą mi ciurkiem i mi mówi "kochanie ja Was kocham najbardziej na świecie!" a ja "wiem! Ale masz zakaz picia!"
Ja ogólnie mam powalone sny bardzo często kiedyś go nawet Popchnęłam jak się obudziłam a on biedny nie wiedział co się dzieje ma Teraz lekkie obawy przed spaniem ze mną bo wczoraj też powiedział "dobrze ze teraz mnie nie pobilas"
No właśnie ja nie miałam i nie mam takich myśli, mój Mąż jest ostatnia osoba która by znalazła sobie kochankę, totalnie nie pasuje to do niego, a mimo to durne sny mam
Powodzenia na dzisiejszych wizytach
Ja jutro prenatalne na 6 rano, stresik się już zaczyna
pomysł sobie, ze dwa razy będziesz mogła podglądać dzidziusia jednego dnia!6 rano nieźle ! Nie wiedziałam że tak wcześnie robią prenatalne ! Ale zarabiscie , będziesz miała cały dzień mega udany
U mnie wizyta u gin na 11 a prenatalne na 14.15.... a już dziś stres nieziemski
pomysł sobie, ze dwa razy będziesz mogła podglądać dzidziusia jednego dnia!
Ja prenatalne za dwa tygodnie. Mam nadzieje tylko ze dzisiaj dzidziutek nie vedzie większy niż powinien. A lekarka dzisiaj ma dokładnie mierzyć i ustalić mi zakres dat na badanie , ale wizytę mam na 12+4 umówiona, wiec na granicy. Musiałam umówić wczesniej do mojej pani kolejka o normalnych porach
mnie piekło przy sikaniu i po sikaniu ale śluz miałam normalny, żaden nadzwyczajny. Lekarz w ciemno przepisał mi maść macmirol (jakoś tak) bo powiedział że to na bank ifekcja grzybicza. Nie pomogło. Dopiero po antybiotyku przeszło. Ale ostatnio też mnie piekło po sikaniu, zrobiłam wymaz i czystoCzy przechodziła z was któraś może infekcje pochwy? Pojawił mi się (raz) taki bardzo gesty rozciągliwy/kleisty śluz o zabarwieniu żółto/zielonym. W ciągu dnia normalnie biały. Czy przy infekcji ten śluz żółto/zielony pojawia się cały czas? Jutro mam wizytę, ale chce zapytać kogoś kto już to przechodził, bo ja nigdy chyba infekcji nie mialam.. zmartwiłam się, zwlaszca ze dzisiaj pobolewa mnie cały dzień brzuch i się zdziwiłam tym sluzem w łazience :/
u mnie są już odwiedziny. Codziennie od 13 do 17, może wejść jedna osoba dorosła do jednego pacjenta. Plus może być osob towarzyszaca do porodu i dobe po porodzie.Ja w pracy miałam super powrót, zarówno teraz z synkiem, jak wcześniej po skróconym macierzyńskim po stracie córki.
Zero krzywych spojrzeń tylko pomoc. Po powrocie we wrześniu ubiegłego roku synek miał rok i trzy miesiące. Na zwolnienie poszłam raz na kilka trzy dni. W listopadzie. I teraz ten tydzień. To moje jedyne wolne w całym roku szkolnym.
Nawet ostatnio rodzice uczniów powiedzieli że jak sie dowiedzieli, że mam małe dziecko to bali się że więcej mnie nie będzie niż będzie.
Co do zwolnienia. Teraz wzięłam tydzień wolnego. Wracam zamykam rok szkolny i już z nie wracam. Taki plan i mam nadzieję że się spełni.
Troszkę szkoda mi zostawiać klasę, ale własne dziecko ważniejsze a ja zawsze chciałam by mój Wiko miał rodzeństwo, by nie był sam.
Co do porodu, tego się nie zapomina.
Dla mnie to taki był ból że teraz nawet nie umiem sobie to wyobrazić. Z córką poród choć odbył się jak byłam w 24 tygodniu wspominam gorzej, choć trwał 20 minut i łyżeczkowanie....
Z synkiem 3 godzinki i po sprawie. Znieczulenie dostałam na partych bólach było, działało jeszcze jak mnie zszywali po nacięciu krocza.
Sam poród nie był łatwy, tabun ludu był koło mnie bo. Tętno małego zanikało i szybko musieli go na neonatologie zawieść...
A z córką zero znieczulenia, nawet przy łyżeczkowaniu i pretensja że mogłam nie jeść, że ogólnie nie przygotowana jestem do porodu, nie miałam Rzeczy, niczego... Bóle złapały mnie jak byłam na walentynkowej kolacji z moim R.
Szpital ten omijam dużym łukiem. Nawet ostatnio jak palec siebie rozcielam to pojechaliśmy gdzie indziej na szycie.
Tym razem mam nadzieję że poporodzie dostanę dziecko do przytulania. Choć na chwilę.
Mi tego najbardziej brakowało. Zamiast tego pustka i strach czy będzie dobrze.
Ból porodowy przy tej pustce to pikuś. Było dziecko, dziecka nie ma i nie wiesz co z nim.
I czekanie na lekarza na informacje o dziecku. Z synkiem lekarka przyszła i mi wszytsko tłumaczyła gdzie jest co ma podawanie. Dużo z tego nie pamiętam odłączyłam się jak powiedziała że mały żyje, oddycha samodzielnie. Wówczas już wiedziałam że będzie z nim ok.
Poród mnie nie wymęczył. Już kilka godzin po porodzie normalnie funkcjonowałam. I koczowalam przy inkubatorze
A właśnie dziewczyny jak teraz jest. Czy są już odwiedziny w szpitalu?
Ja małego rodziłam na początku pandemii i cały pobyt w szpitalu byłam sama. Zero odwiedzin. Tylko paczka z rzeczami.
w pierwszej ciazy miałam tak, ze na początku wiek ciazy mi szybował. Ostatnio na usg bąbel byl odwrócony tyłem i tez nie było łatwo go zmierzyć, wiec zmierzyła jak zmierzyła i powiedziała ze na kolejnej już będzie łatwiej i wtedy wszystko dokładnie będzie mierzyła. A ze mam wizytę na granicy umówiona to nawet dwa dni mogą zrobić roznice :/Tak wiem że będzie podgląd 2 razy i nie mogę się doczekać a jednocześnie się boje czy wszystko ok . No normalnie czuje się jak jakaś nienormalna ... W 3 ciąży nie stresowałam się aż tak .
Może ta strata w styczniu też robi swoje bo tą ciąża to u mnie powoduje strach czy jest ok
A czemu ma dzidzia być większa ?