reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2017

Moja siostra miała depresję poporodową, ale to chyba przez cesarkę dodatkowo siostrzeniec był trudnym noworodkiem. Przydałoby się na pewno, najchętniej bym poszła na terapię, ale to duży wydatek i się szczypie, bo jak już się zacznie trzeba kilka miesięcy kontynuować żeby był efekt.

yuudhqvkh0cpri5e.png
Jak siostra miała, to cie może zrozumieć. I skoro miała to może coś podpowie jak walczyć, ajk cieszyć się ciążą itd? Czasami wystarczy ktoś kto po prostu miał podobny problem i sobie poradził :)
 
reklama
Ale miałam dziś podróż do pracy [emoji52].. W tramwaju było tak strasznie duszno, a w dodatku stanął obok mnie taki śmierdzący fajkami facet [emoji40] idiotycznie się do mnie zacieszał (jeszcze nie miał kilku zębów co potęgowało okropność całej sytuacji [emoji40]), a ja musiałam się mocno powstrzymywać żeby tylko nie obrzygać mu butów. W końcu po przejechaniu całego jednego przystanku wysiadłam z tego tramwaju, bo z tego smrodu i duszności aż mi się ciemno przed oczami robiło.. Przeczekałam 3 kolejne aż podjechał taki, w którym było na tyle mało ludzi, że mogłam sobie spokojnie usiąść w oddaleniu od jakiegokolwiek innego pasażera.. Masakra.. Teraz się rozłożyłam w fotelu za biurkiem i czekam na jakiś przypływ mocy.. A dziś muszę przynajmniej do 15 wysiedzieć w pracy..

Wczoraj moja 13 letnia siostra stwierdziła, że sprezentuje mojemu dziecku na dzień dziecka płytę Ani Lewandowskiej dla kobiet w ciąży abym się za siebie wzięła bo moje dziecko na pewno nie chciałoby mieć grubej mamy... Za strzeliła mnie. Nie wiedziałam jak to szybko skomentować, zresztą do tej pory nie wiem co ta moja siostra ma w głowie...

Napisane na F8331 w aplikacji Forum BabyBoom
trzeba było się zgodzić i podziękować, chciała zadbać o ciebie i dzidzię :)
 
Ja jeszcze wrócę do tematu czym smarujecie brzuchy?
Muszę w końcu coś zamówić, bo mi się moje masło z olejkiem różanym kończy. Czy taki Palmers jest ok? Czy lepiej szukać czegoś innego [emoji6]?
1496303064-aaaaaa.png
 
Ja jeszcze wrócę do tematu czym smarujecie brzuchy?
Muszę w końcu coś zamówić, bo mi się moje masło z olejkiem różanym kończy. Czy taki Palmers jest ok? Czy lepiej szukać czegoś innego [emoji6]?
1496303064-aaaaaa.png
Ja zaczęłam używać balsamu kolagenowego i jestem bardzo zadowolona, bo do następnego dnia mam taka nawilżoną i sprężystą skórę.

yuudhqvkh0cpri5e.png
 
@Karolcia90 nie wiem co masz na myśli z tą pierwszą nocą w nowym mieszkaniu ;) ale ja mam zakaz igraszek :sorry: no nic, może do tego czasu coś się zmieni ;) z drugiej strony tak sobie myślę, bzykanko z takim wielkim brzucholem to nie wiem czy jakaś przyjemność.
Moja siostra miała depresję poporodową, ale to chyba przez cesarkę dodatkowo siostrzeniec był trudnym noworodkiem. Przydałoby się na pewno, najchętniej bym poszła na terapię, ale to duży wydatek i się szczypie, bo jak już się zacznie trzeba kilka miesięcy kontynuować żeby był efekt.

yuudhqvkh0cpri5e.png
Nie musisz sobie od razu narzucać terapii, na spokojnie. Na początek idź na wizytę do psychologa, On Ci powie co dalej i wtedy się zastanowisz. Wiem co pisze. Miałam terapię indywidualną, terapię grupową i wizyty u psychiatry. To żaden wstyd. Ja wręcz czuję się dumna z siebie, że działałam coś robiłam w kierunku polepszenia swojego życia. Moja rada dla Ciebie jest właśnie taka.. Małymi krokami.. Na początek wizyta u psychologa. Niestety to nie są tanie wizyty, a na nfz czeka się 4-5 miesięcy. Uważam, że warto.
 
reklama
Cześć. Jestem tu nowa, termin mam na grudzień, to moja pierwsza ciąża (11tydzień), a ja już mam serdecznie dość. Oczywiście naturalnie chciałam tego dziecka, jednak po pierwsze kompletnie nie czuje z nim więzi, a po drugie jestem psychicznie i fizycznie wykończona tym że nic mi nie wolno, każdy traktuje jak jajko. Dyskusje wszystkie, ale to wszystkie opierają się na ciąży, moim samopoczuciu (które jest podłe, a ja ciągle muszę udawać i tolerować biadolenie w stylu "a jak ja byłam w ciąży"), o płci, pokoiku dziecka... Boże litości! Ja chcę żyć normalnie, porozmawiać o hobby a nie o srajdach, zjeść kolacje bez rad co powinnam jeść, poćwiczyć bez komentarzy że to niebezpieczne (bez przesady, lekki aerobik to nie dzwiganie ciężarów). Po prostu chciałabym normalnie żyć, nie pomagają moje prośby... Nie wiem, mam zacząć unikać ludzi? Jak mam sobie z tym radzić? Cały czas czuje się napietnowana i nie potrafię tego puścić mimo uszu. Powinnam się wyluzowac, a ja chodzę znerwicowana, cały czas płaczę, zezarlam już wszystkie paznokcie... Czuję się brzydka, spasiona, włosy mi lecą garściami - jakiś armagedon. Ogólnie jestem silna osobą o twardym charakterze i byle pierdoly mnie nie ruszają, a tutaj nie wiem czy ta cała sytuacja mnie przerosła czy to rewolucja hormonalna daje mi w kość. Nie wiem już sama czy mi już siada na dekiel czy ta cała ciąża jest przerysowana i kobiety ją wspominają tak jak beznadziejny związek - pamiętając same miłe momenty. Jak to jest z Wami?
Hej... nie martw sie. To moja 3 ciąża i tez miewam kryzysy. Inaczej bedziesz sie czuła jak poczujesz ruchy dziecka. Narazie to jeszcze jakąś abstrakcja. Tym co chcą juz gadać o posłuchać i pokoikach i ciuszkach powiedz ze ty jesteś z tych przesadnych, nie chcesz zapeszac i tym sie bedziesz martwic jak dziecko sie urodzi. Na lekki aerobik jeśli nie ma przeciwwskazan lekarza to śmiało mozesz chodzic. A jak potrzebujesz zamknąć sie przed światem to tak zrób. Ja np tak mam. Mówię znajomym ze moze za kilka tygodni bede czuła sie lepiej to sie z nimi spotkam. Musisz znaleźć sposob na siebie. Ja np tez wiem ze cieple kąpiele sa zakazane ale w każdej ciąży je stosuje. Nawet 2 razy dziennie bo to mój sposob na relaks. Myślę ze dzieci w brzuchu tez sie cieszą jak mama wytwarza hormon szczęścia. Moim chyba dobrze to sie kojarzy bo po porodzie tez uwielbiają wannę i spędzają w niej godziny. I jeszcze jedno. Mamy na ogol maja świetna intuicję. Sama wiesz najlepiej co mozesz i na co Cie stać. Po porodzie tez będą kryzysy. Ja z każdej strony słyszałam ze jestem kiepska mama bo dzieci nie maja regularnych godzin, bo pozwalam im podnieść jabłko z podłogi i jeść dalej, bo uwielbiają biegać na boso, do tego mam bałagan w domu i nie pracuje ubrań. Ale prawda jest taka ze dzieci sa szczęśliwe bo mama woli z tata o z nimi iść na wycieczkę rowerowa niż pucowowac podłogi. I mam z nimi lepszy kontakt niż moja mama ze mną ktora nigdzie z nami nie chodziła bo od zabawy był tata a ona wolała posprzątać. I pamietaj ze jak sie dzidzia urodzi to nie raz bedziesz miała ochotę wrzucić ja do okna zycia ale dopóki tego nie robisz to znaczy ze wszystko z Toba w porządku i nie jesteś wyrodna matka
 
Do góry