reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2017

Smutne to jest.. Kobieta chce z całych sił zajść w ciążę, a nie może. Ona produkuje za małe jajeczka. W czerwcu mają kolejną próbę invitro. Biegali po różnych klinikach, badania, próby. Cieszę się, że Tobie się udało, bo wiem jaki to jest ból i rozczarowanie jak się nie udaje.
Powiedz koleżance, że mamy tu na forum grupę wsparcia. Jest sporo dziewczyn z różnymi historiami i róznym czasem leczenia. Jeśli by potrzbowała porady, albo po prostu pogadać, albo chociaż nas poczytać - jest mile widziana.
Czasami wystarcza jeśli się wie, że jednak są inni z podobnymi problemami :)
 
reklama
Jak to się wszystko w ciąży zmienia. Zawsze siostrze suszylam głowę żeby nie jadła tyle tego świństwa bo uwielbia chipsy, sama niebardzo przepadałam. A teraz... czekolada którą uwielbiałam przed ciążą może nieistniec a chipsy... my love :rolleyes:
Mój mąż odnalazł dla.mnie chipy "just chips" w ich składzie sa tylko ziemniaki, sól i olej ( w wersji solonej bo takie najbardziej lubię)
Jem je z mniejszymi wyrzutami
 
Masz rację !
Ja w dodatku uważam, że złe myśli przyciągają nieszczęścia.
Tak chyba jest, że ten pierwszy trymestr do badań genetycznych jest taki najtrudniejszy, potem już z górki.

Ktoś pisał, że trzeci trymestr gorszy niż pierwszy, jakoś takich doświadczeń nie mam. Dla mnie najgorszy to "4 trymestr" połóg ;-) w trzecim trymestrze czułam się świetnie, byłam wiadomo duża, ale brzuch mi nie przeszkadzał.

Ja 3 trymestr wspominam strasznie- zgaga, rozchodzace się spojenie lonowe, rwa kulszowa... ehhh szkoda gadać...


Dziewczyny dziękuję wam z całego serca za kciuki i ciepłe myśli.

Z dzidziusiem wszystko dobrze, było serduszko i nasze szczęście ma 11 mm, tętno 146.
Duży ma domek i może brykać. Termin przesunął mi się na 29 grudnia. Ze względu na hipotrofię u syna, teraz muszę brać acard, takie są nowe zalecenia. Zlecił mi doktorek dużo badań i test papp-a. Dopiero potem będziemy zastanawiać się nad NIFTY, teraz kazał nie robić.

Niestety od soboty źle się czuję, tak grypowo. Jak mnie położyło do łóżka to nie miałam siły na nic ! ratuję się amolem, vickiem, witaminą c. Bolą mnie wszystkie mięśnie, plecy. Dziś już trochę lepiej, nie biorę antybiotyku więc powoli się kuruję. Mam się oszczędzać.
Taki piękny weekend a ja nie do życia, tylko leżenie.
Nadrobię was, ale muszę wydobrzeć. buziaki
Super że wizyta udana :) gratulacje!
Dla mnie ciastka i czekolada mogą nie istnieć, za to słone przekąski i żelki, w tej ciąży do mnie mówią ;-)
Kocham żelki [emoji7]

Ja po wizycie :) wsio ok, maluszek nadgonil stracony czas i termin mam nadal na 8 grudnia :) kolejna wizyta za 3 tyg i już usg genetyczne :)
1494837672-aaaaaa.jpeg


 img]
 
Ankuś, to mamy genetyczne tego samego dnia :) tyle, że ja na 15.00
Powiem wam, że byłam przekonana do tej pory, że przed genetycznymi będę panikować bo to takie dość stresujące usg. Ale ze względu na wcześniejsze poronienie i ostatnie wydarzenia skupiam się na tym, żeby Dziedzic wytrzymał, żeby żył.

Samopoczucie dziś średniawe :/ po nocy nic nie miałam na wkładce, ale poszłam leki wziąć, potem się umyć i po chwili na papierze przy podcieraniu znów był brązowy śluz, co prawda jaśniejszy niż wcześniej ale..no nic. Pewnie to beudzenie może mi się jeszcze utrzymać. Bardziej niepokoją mnie bóle krzyża. No ale leżę...nic innego zrobić ponadto nie mogę. Aha..dziś rano wymioty powróciły.

Rosiczka..mam te same smaki w ciąży :)
Ja niestety mam poczucie, że to najbardziej stresujące usg dla mnie. Nie martw się tymi bólami, mnie też często plecy bolą. Wiem, że Ty masz jeszcze plamienie, więc stres większy, ale ból pleców też jest normalny na tym etapie. Wszystko nam się rozciąga, rośnie więc wiąże się to z jakimś bólem. Leż kochana, książka, seriale i nie myśl za dużo :) wszystko będzie dobrze, zobaczysz. Kruszynka daje rade.
 
Powiedz koleżance, że mamy tu na forum grupę wsparcia. Jest sporo dziewczyn z różnymi historiami i róznym czasem leczenia. Jeśli by potrzbowała porady, albo po prostu pogadać, albo chociaż nas poczytać - jest mile widziana.
Czasami wystarcza jeśli się wie, że jednak są inni z podobnymi problemami :)
Właśnie mówiłam jej o naszym forum :) możliwe, że dołączy. Ja cieszę się, że Was mam. W pierwszej ciąży nie korzystałam z żadnego forum tylko siedziałam na Google i czytałam te wszystkie straszne historie. Teraz Google dla mnie nie istnieje. Tylko forum i czuje się z tym dobrze.
 
Mój mąż odnalazł dla.mnie chipy "just chips" w ich składzie sa tylko ziemniaki, sól i olej ( w wersji solonej bo takie najbardziej lubię)
Jem je z mniejszymi wyrzutami
Kurcze u mnie jest to samo. Przed ciążą byłam fanką czekolady, a teraz mogłaby dla mnie nie istnieć. Za to żelki i chipsy mniaaam!
 
Właśnie mówiłam jej o naszym forum :) możliwe, że dołączy. Ja cieszę się, że Was mam. W pierwszej ciąży nie korzystałam z żadnego forum tylko siedziałam na Google i czytałam te wszystkie straszne historie. Teraz Google dla mnie nie istnieje. Tylko forum i czuje się z tym dobrze.
Możesz jej od razu link podać. Link do: Kto po in vitro?
 
reklama
Też tak uważam, że złe myśli przyciągają nieszczęścia.. Dlatego nie pozwalajmy sobie na złe myśli, nie nakręcajmy się. Jak nachodzą nas takie myśli, to uciekajmy przed nimi.. Spacer, lody, oglądanie ubranek w internecie, pokoików dziecięcych, rozmowa z kimś bliskim. Nie możemy się nakręcać w tym złym, bo to bez sensu. To nasza wyobraźnia i przykre doświadczenia sprawiają, że mamy takie fazy.. Ale dziewczyny narazie u każdej z nas jest dobrze, nic tragicznego się nie dzieje. Niektóre z nas muszą bardziej na siebie uważać i tyle, więc nie zamartwiajmy się na zapas.
W sumie masz racje ;-) nie potrzebnie się tak schizuje, przyszłam na 10:20 do roboty żeby się czymś zająć, o 17-stej mam wizytę kontroloną, prosze o trzymanie kciuków ;-)
 
Do góry