reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2017

reklama
A ja mam tak, że w sklepie mogę koło ciastek i czekolad chodzić i nic mnie nie rusza, ale jeśli już jest w domu... to moje.
A ja mam fazę na chipsy,,, masakra, to takie świństwo ale jak gdzieś zobaczę to...OMG,już na samą myśl mi ślinka cieknie :errr:
 
A ja mam fazę na chipsy,,, masakra, to takie świństwo ale jak gdzieś zobaczę to...OMG,już na samą myśl mi ślinka cieknie :errr:
Pisałam wam kiedyś, że mój tata po resekcji zółądka jest. Ogarnął się trochę i dla orzeszka zaczął jeść, więc on właśnie jada chipsy, ale w jego przypadku to dobrze, bo on musi jeść dużo kalorii. Z tym, że byłam w domu, a on tak te chipsy jadł i miał chitosy ketchupowy... i ten tego, okazałam się silniejsza od mojej silnej woli - jedliśmy razem, ale ja szybciej gryzłam :D:D
 
Jak to się wszystko w ciąży zmienia. Zawsze siostrze suszylam głowę żeby nie jadła tyle tego świństwa bo uwielbia chipsy, sama niebardzo przepadałam. A teraz... czekolada którą uwielbiałam przed ciążą może nieistniec a chipsy... my love :rolleyes:
 
Mogłabym przybiś piątkę z twoją koleżanką, chociaż mnie to trochę mniej koswztowało, ale niewiele.
I mnie to zajęło 5 lat.
Smutne to jest.. Kobieta chce z całych sił zajść w ciążę, a nie może. Ona produkuje za małe jajeczka. W czerwcu mają kolejną próbę invitro. Biegali po różnych klinikach, badania, próby. Cieszę się, że Tobie się udało, bo wiem jaki to jest ból i rozczarowanie jak się nie udaje.
 
reklama
Powodzenia na dzisiejszych wizytach. Dzisiaj pierwsze usg genetyczne. Także zaczyna się :) poruszenie jak na wizytach serduszkowych ;) ja mam w piątek genetyczne, dopiero o godz 19. Cały dzień czekania.
Ankuś, to mamy genetyczne tego samego dnia :) tyle, że ja na 15.00
Powiem wam, że byłam przekonana do tej pory, że przed genetycznymi będę panikować bo to takie dość stresujące usg. Ale ze względu na wcześniejsze poronienie i ostatnie wydarzenia skupiam się na tym, żeby Dziedzic wytrzymał, żeby żył.

Samopoczucie dziś średniawe :/ po nocy nic nie miałam na wkładce, ale poszłam leki wziąć, potem się umyć i po chwili na papierze przy podcieraniu znów był brązowy śluz, co prawda jaśniejszy niż wcześniej ale..no nic. Pewnie to beudzenie może mi się jeszcze utrzymać. Bardziej niepokoją mnie bóle krzyża. No ale leżę...nic innego zrobić ponadto nie mogę. Aha..dziś rano wymioty powróciły.

Rosiczka..mam te same smaki w ciąży :)
 
Do góry