reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Grudniowe mamy 2017

A ja nadal zła na zus. Może o mnie zapomnieli. W czwartek kolejne zwolnienie idę zanieść a kasy dalej brak od 16.06 :D

p19uflw1nv024jhl.png
A kiedy zwolnienie do nich dotarło?
 
reklama
Ja jestem przerażona myślami o pierwszym porodzie.Bardzo chciałabym urodzić naturalnie ale zobaczymy jak z łożyskiem będzie.Dzisiaj przejrzałam ciuszki co dostałam od siostry i dostałam zawrotu głowy ile tego wszystkiego potrzeba i ilu rzeczy nie mam jeszcze.A ta myśl czy na pewno będę dobrze ubierać dziecko-żeby nie przegrzać itp.Boje się,że nie dam rady z tym wszystkim...
Moja mama zawsze wyznawała zasadę warstwę więcej niż sama ma na sobie. Chcę zastosować to samo przy Olku ;)
 
Ech ja wczoraj rozmawiałam o porodzie z Mężem. Doszłam do 2 wniosków jestem rozdarta i przerażona... Wiem że o tym już pisałyśmy ale ja do tej pory nie wiem czy rodzic samej czy z kimś. Gdybym miała 100% pewności że wszystko pójdzie zgodnie z planem rodziłabym sama. A tak to nie wiem. Boję się że jak coś się schrzani to zgodzę się na wszystko byleby poród się skończył jak najszybciej. No a wtedy przydałaby mi się osoba z boku która na trzeźwo i bez bólu ogarnie sytuację i nie da mi podjąć niesłusznego wyboru. Ja już sama nie wiem... Echś :(
 
@Eraja dzięki za radę ;)Coś w tym musi być ;)Myślę,że tez ją zastosuje ;) Ja raczej będę chciała żeby ktoś był ze mną przy porodzie i chyba będzie to moja siostra ;)Bo mój mąż myślę,że by padł jak by zobaczył krew itp.Zresztą jak rozmawialiśmy to mówił,że on niestety odpada co do porodu.
 
Ja byłam na patologii z powodu cukrzycy a nie przenoszenia. Z Michałem i tak poszłam dwa dni później niż mialam ale wolałam nie ryzykować siedząc w domu na własne zyczenie
Nie unoś się, skoro musiałaś być to byłaś, ja nie musiałam więc wyszłam i tyle.

Napisane na Lenovo A6020a40 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Ech ja wczoraj rozmawiałam o porodzie z Mężem. Doszłam do 2 wniosków jestem rozdarta i przerażona... Wiem że o tym już pisałyśmy ale ja do tej pory nie wiem czy rodzic samej czy z kimś. Gdybym miała 100% pewności że wszystko pójdzie zgodnie z planem rodziłabym sama. A tak to nie wiem. Boję się że jak coś się schrzani to zgodzę się na wszystko byleby poród się skończył jak najszybciej. No a wtedy przydałaby mi się osoba z boku która na trzeźwo i bez bólu ogarnie sytuację i nie da mi podjąć niesłusznego wyboru. Ja już sama nie wiem... Echś :(
Dlatego ja nie chcę sama. Ze względów bezpieczeństwa. Żeby jak nie daj Boże coś złego się działo był ktoś przy mnie kto myśli trzeźwo.. Tylko mąż stwierdził, że z podłogi mało co będzie kontaktował haha :)
 
Dlatego ja nie chcę sama. Ze względów bezpieczeństwa. Żeby jak nie daj Boże coś złego się działo był ktoś przy mnie kto myśli trzeźwo.. Tylko mąż stwierdził, że z podłogi mało co będzie kontaktował haha :)
Powiem Wam tak - moj M boi sie widoku igly, mdleje przy pobieraniu krwi. Moj porod sn zakonczony po 20 godzinach cc widzial w calosci. I uwierzcie mi - krew to malo powiedziane bo porod byl ciezki i toczyl sie miedzy sala, prysznicem i na korytarzu z rozlozona aparatura. Napewno nie stal za kotara i w bezpecznej odleglosci tylko wrecz bral wnim czynny udzial - na szkole rodzenia nauczylismy sie super sztulk radzenia sobie z bolem i to polagalo. Wiadomo, ze naoglaal sie cudow tam, ale co Wam powiem to to, ze nabral do mnie i do mojej sily niezwyklego szacunku. Mysle, ze teraz malo co jest w stanie go przerazic. Jakos tak sie blizej miedzy nami zrobilo.. i mimo, ze porod zakonczyl sie cc to on caly czas powtarza, ze w kobietach drzemie wielka sila.
 
reklama
Do góry