Próbowałam wcześniej dziś napisać ale się nie dało przez moje kochane bieganie do kibelka za 3 potrzebą, tak to się kończy pójście spać z pustym żołądkiem, a do tego euthyrox i dopiero mogłam coś zjeść i w końcu mnie przestało choć troszkę mdlić.
@Karolcia90 ok, to jak coś ciekawego znajdę, jeśli znajdę, to dam znać ale też jak coś będziesz miała to możesz podesłać
@chucherko jakbyś coś znalazła, to wiesz
@Eraja Wczoraj jakoś udało mi się zasnąć choć na te kilka godzin (całe 3 bo ok 2 zasnęłam, a o 5 już ciążowe dolegliwości musiały przyjść). Oczywiście pełno koszmarów przy okazji. Jak już będzie całkiem lepiej to chyba spróbuję jeszcze pospać, choćby dla małego. A co do mojego stanu dziś, to jest troszkę lepiej ale sama nie wiem co o tym wszystkim myśleć... Rano obudziłam się z mega skurczem macicy, brzuch mnie bolał jak w najgorszym momencie okresu tylko na większej troszkę powierzchni, można powiedzieć że poczułam dość dokładnie jakiej wielkości teraz jest macica. Nadal jeszcze odrobinę plamię żywą krwią ale to nie jest to co wczoraj a jedynie na papierze parę kropli za każdym razem się zbierze. Nasiliło się troszkę po oddaniu moczu (kurczę wczoraj też się zaczęło wszystko od tego, choć lekarz stwierdził że to zbieg okoliczności bo niby to było na pewno z dróg rodnych) ale teraz znów ustaje, a brzuch nadal obolały. Poszłabym do mojej przychodni bo najłatwiej ale dziś do 13 przyjmuje mój, można chyba śmiało powiedzieć że były już, gin. Także myślę troszkę poczekać i zobaczyć, może to jeszcze coś z wczoraj/z nocy schodzi i zaraz przejdzie, a jak nie to będę szukała pomocy gdziekolwiek się da.