reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Grudniowe mamy 2016

No mnie do szału juz doprowadza jak slysze,żebyśmy korzystali bo się nam życie kończy niedługo. Że masakra. Że noce zarwane... wiem,że będzie być może ciężko. .. ale być może nie... po co tak gadać. .. bo co mówić, że na urlop to chyba za 5 lat polecimy. .. a może my będziemy z Hanka latać. .. ten artykuł pokazuje,że może być inaczej. Ale takie gadanie to takie nasze, polskie... oh zobaczysz jak Ci będzie zle... ale jak nie byłam w ciąży to było ciągle : no kiedy wy się w końcu zdecydujecie. ..

Napisane na GT-I9515 w aplikacji Forum BabyBoom
Trudno oczekiwać żeby ktoś kto miał pod górkę mówił ze sztucznym uśmiechem na ustach że było super. Najlepiej albo nie słuchać albo wypuszczać drugim uchem.. filtruj to co usłyszysz ;)

Ps. Gdybym miała niemowlęta o wysokich potrzebach tzw. High need babies to prędko bym się na trzecie nie zdecydowała. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia ;)
 
reklama
Czasami jak ktoś mówi coś typu "no to teraz życie ci się skonczy" to mam ochotę odpowiedzieć "to co? Mam usunąć?"... po prostu myślę, że jeśli nie pytam o komentarze to niektórzy powinni się ugryźć w język jak mają mówić cos tego typu :)

Napisane na GT-I9515 w aplikacji Forum BabyBoom
 
A może tak po prostu wystarczy zwyczajnie wypośrodkować..
Każde dziecko inne i każde doświadczenie będzie inne. Jedno dziecko będzie spało i będzie super spokojne drugie będzie wymagało znacznie więcej uwagi i ta druga mama nie będzie patrzeć na macierzyństwo tak samo jak ta pierwsza. No logiczne przecież
Otóż to, dzieci są różne. Moim zdaniem przed urodzeniem dziecka nie należy zakładać żadnej opcji, albo zakładać wszystkie możliwe. Jest wiele czynników, które decydują o tym jak wygląda nasze życie po urodzeniu dziecka. Dziecko może być spokojne lub nie, może lubić podróże, lub nie może mieć problemy z kolkami, lub nie, może mieć problemy zdrowotne, lub nie. Ja przy moim synku nie byłam w stanie wyjechać nigdzie ze względu na jego temperament i problemy zdrowotne. Zresztą do tej pory jego alergie są sporym utrudnieniem, bo jeśli chcemy gdzieś z nim wyjechać, to musimy przemyśleć dokładnie kwestię żywienia go w tym czasie. Rok temu po raz pierwszy pojechaliśmy z nim na wakacje i chyba połowa bagażnika naszego samochodu to było jedzenie dla synka, które musieliśmy zabrać ze sobą. I w tym momencie nie wyobrażam sobie, żeby np. lecieć z nim samolotem na wczasy, bo nie byłabym w stanie zabrać prowiantu na tak długi czas. Za to moja siostra ma bezproblemowe dziecko z którym mogli polecieć na wakacje do Szwecji kiedy miał 5-6 miesięcy. Dlatego myślę, że z jednej strony to błąd zakładanie, że będzie się mogło robić z dzieckiem wszystko, bo może się okazać, że bardzo się rozczarujemy. Z drugiej, zakładanie, że na minimum rok zamkniemy się w czterech ścianach domu też jest błędem, bo możemy się niepotrzebnie pozbawić czegoś, co jest dla nas ważne.
Ja osobiście nie zakładam żadnej opcji przy drugim dziecku, nie robię planów na kilka miesięcy na przód. Najpierw muszę poznać mojego młodszego syna, jego temperament i potrzeby, a potem się zobaczy.

A ja mam jeszcze inne spostrzezenia
Moze to zalezy od nas samych ? Jesli mama nerwowa to i dziecko nerwowe ... Tak sobie to tlumacze ;)

thgfflw1k3inkyc3.png
Nasz charakter na pewno ma również wpływ, jednak myślę, że nie jest czynnikiem decydującym. Poza tym jeśli już, to nie chodzi tylko o nerwowość lub nie, bardziej na nastawienie na dziecko lub na siebie. Są matki (znam takie osobiście), które próbując za wszelką cenę udowodnić światu, że po urodzeniu dziecka ich życie nic a nic się nie zmieniło i ciągają to biedne dziecko wszędzie gdzie się da, pomimo, że ono pokazuje całym sobą, że to mu nie odpowiada. Takie matki w sytuacji, kiedy dziecko płacze potrafią powiedzieć "popłacze sobie i przestanie. Ja się nie pozwolę terroryzować" Tylko ja się pytam o jaki terror tu chodzi. Takie dziecko nie ma jeszcze tak skomplikowanych procesów myślowych, które pozwalałyby mu uknuć jakiś plan terroryzowania matki. Są dzieci o różnych potrzebach i ja myślę, że nie respektowanie tych potrzeb jest egoistyczne, bo dziecko nie rozumie, ono tylko czuje, że czegoś potrzebuje, a nie daje się mu tego. Ja nie czułabym się dobrze w sytuacji w której miałabym wrażenie, że zignorowałam potrzebę mojego dziecka, przez co ono nie ma poczucia bezpieczeństwa. Chciałabym, żeby tym razem trafiło mi się dziecko z którym od samego początku można robić niemal wszystko, ale jeśli tak nie będzie to trudno, zrezygnuję z pewnych rzeczy, ale będę przynajmniej w zgodzie z samą sobą.
 
Każda z nas ma jakieś swoje doświadczenia, sposób życia, temperament, rodziny każdej z nas preferują rożne style i podejścia do życia i myśle, ze nie ma tu nic do narzucania ani oceniania, ze matki, które robią cos poza byciem matkami to od razu terroryzujące dzieci kobiety. Jestem pewna, ze każda chce dla swego dziecka jak najlepiej i żadna nie zrobiłaby nic wbrew niemu ani na jego szkodę.


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Każda z nas ma jakieś swoje doświadczenia, sposób życia, temperament, rodziny każdej z nas preferują rożne style i podejścia do życia i myśle, ze nie ma tu nic do narzucania ani oceniania, ze matki, które robią cos poza byciem matkami to od razu terroryzujące dzieci kobiety. Jestem pewna, ze każda chce dla swego dziecka jak najlepiej i żadna nie zrobiłaby nic wbrew niemu ani na jego szkodę.


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
Z wypowiedzi Antiope takie coś wysnułaś? To o terrorze i robieniu czegoś poza byciem matką? chyba nie takie uogólnienia miała na myśli :D

Wysłane z mojego E5603 przy użyciu Tapatalka
 
Nieee, to nie o to Antiope chodziło. Ja doskonale rozumiem o co jej chodzi i się zgadzam. Nie zgadzam się tylko z tym,że w moim otoczeniu często właśnie takie negatywne komentarze słyszę. "Zycie ci się skonczy". A ja jestem juz na tyle dorosła, że wiem,że może być super spokojnie i idealnie a może być super ciężko i maskrycznie. Nie ma co się nastawiać. Będzie jak będzie a można sobie tylko marzyć, że będzie łatwo i przyjemnie. Ale taka szansa tez istnieje. Dlatego sprzeciwiam się mówieniu matkom,że ich życie się skończy. Bo może właśnie się zacznie :) who knows? :)

Napisane na GT-I9515 w aplikacji Forum BabyBoom
 
A ja się nie nastawiam, że będzie lepiej lub będzie gorzej. Nastawiam się, że będzie inaczej[emoji4] A jak, to nie wiem.
Zgadzam się z Antopie, że wszystko wyjdzie jak dziecko się urodzi. Mi się marzy, że będziemy z Młodym podróżować, ale jak już wcześniej pisałam zależy wszystko od synka, bo wszystko może się zdarzyć.
Czarownica, też nie lubię gadania i strasznia macierzynstwem. Wiadomo będą lepsze i gorsze momenty, jak to w życiu.

Napisane na SM-G928F w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Wszyscy się rozpakowuja. Aż zaczynam się bać.
Trzymajcie się dziewczyny jak najdłużej.

Wczoraj na forum bliźniaków były dwie informacje. Jedna mama straciła jedną z bliźniaczek. Płuca jej się nie rozwinęły a najgorsze jest to że miała jednojajowe i druga córka przypomina jej o stacie bo są identyczne.
Druga mama też urodziła i też jedno dziecko ma problemy. Przywieźli je do innego szpitala bo nie mieli sprzętu aby ratować dziecko i teraz każde dziecko w innym szpitalu :(
Zaczynam się obawiać, że u mnie też coś będzie nie tak z jednym z dzieci.

Napisane na E5603 w aplikacji Forum BabyBoom
K8sad Tobie już nie dużo zostalo
Ja też pierwszy raz zostawiam córkę na noc... A ostatnio tylko ja ją usypiam więc tym bardziej będzie kiepsko. Dlatego tym bardziej mam nadzieje że tym razem nie będzie wcześniak i nie będzie żadnej infekcji i że to będzie "tylko" kilka dni a nie 20 jak poprzednio :|

Ktoś mnie rozumie :) i moje obawy.
Wiem, u nas jest to samo, bo z mężem zaśnie ale zawsze mnie woła i tak samo jest w nocy...
Wiem, że pewno gorzej ja to zniosę niż synek...
 
Ostatnia edycja:
Do góry