Ojciec wg mnie nie powinien mieć do Ciebie żalu, a ty do niego. I tak dalas mu wielką szansę że utrzymujecie kontakty. Teraz myśli, że jak jego problem się skończył to wszystko się należę. Niestety nie. Na szacunek i zaufanie trzeba sobie zapracować.
Mówi się że dziecko powinno szanować ojca bez względu na wszystko. Niestety jeżeli mnie nikt nie szanuje ja szanować tej osoby nie będę, dam szansę ale potem kaplica.
Na szacunek trzeba zapracować, czy to dobrym slowem, wsparciem, czy czynami.
Mnie ojciec dręczył psychicznie wiele lat ( jego ojciec był alkoholikiem -mój dziadek). Ojciec nie mści się fizycznie, ale psychicznie. Przez niego dwa razy próbowałam popełnić samobójstwo już w wieku 12 lat, potem mając 16 lat, cielam się, popadlam w anoreksję bo dokuczał mi w sprawie wagi, schudlam do 48 kg, a on dalej twierdził że jestem za gruba, mama i siostra mnie uratowały, potem bulimia doszła bo uwierzyłam w słowa ojca, że jestem zakała rodziny, że nic nie potrafię, że nikt mnie nie pokocha. Ciężko było, ale wyleczylam się z ojca bo jak kilka osób uświadomiło mi, że to on ma problem a ja jestem względnie dobrym człowiekiem.
Jak próbuje mi dokuczać to żal mi się go robi, jego słowa na mnie już nie działają.
A wiecie co jest najśmieszniejsze? Jak są goście to udaje tak wspaniałego ojca i męża, cudownego kochanego człowieka....
Goście wychodzą i gbur wraca hahaha