to juz znalazlas. mnie po 2 stratach 95% znajomych nie rozumie a nawet maz nie do konca. witam w naszym swiecie skupionym z uwaga wokol brzuchow)Cześć Dziewczyny,
od jakiegoś czasu czytam sobie Wasze posty i postanowiłam do Was dołączyć chyba im nas więcej tym weselej.
Troszkę o mnie. Mam 4 cm maluszka w brzuszku. Dokładnie 11 tc. Ponieważ już jednego maluszka straciliśmy w 9 tc, a o obecnego staraliśmy się z mega przebojami, więc ciąża należy do gatunku podwyższonego ryzyka. I jak się domyślacie mam ciągłe schizy, stresy i złe myśli, że coś jest nie tak. Tym bardziej, że w odróżnieniu od przynajmniej części z Was nie mam i w zasadzie nie miałam absolutnie żadnych objawów ciąży - nie mdli mnie, nic mnie nie boli, żadnych powiększonych piersi, żyłek, omdleń, zachcianek... kompletnie NIC. Dlatego też jak wariat latam do lekarzy upewnić się czy aby wszystko jest ok, i jak tylko się upewnię, że wszystko jest ok, to oczywiście zaczynam się martwić że latam po lekarzach za często i może szkodzę tym maluszkowi. I tak wpadam w błędne koło.
I szukam kogoś kto mnie w tym wszystkim zrozumie...
Zeby do czegos dojsc trzeba wyruszyc w droge