O dicoflorze powiedziała mi moja koleżanka - kosmetolog. Była na jakimś szkoleniu i mówili, że żeby zminimalizować ryzyko wystąpienia alergii u noworodka ciężarna powinna przyjmować dicoflor na minimum 4 tygodnie przed terminem porodu, ja jadłam już 8 tygodni przed. Młodsza nigdy alergii ani kolek nie miała ale nie wiem, czy to kwestia dicofloru czy po prostu i tak by nie miała. Acha i po porodzie też dostawała ten w kroplach. Jak tylko mdłości mi miną całkiem chyba tez zacznę brać - na pewno nie zaszkodzi
ale nie wiem na ile te kultury mają coś wspólnego z utrzymaniem prawidłowej flory w pochwie... tam raczej trzeba działać pałeczkami kwasu mlekowego (np lactovaginal ). Ja tym cudem wyleczyłam sobie w 10 dni infekcję grzybiczą kilka miesięcy temu. Teraz stosuję dowcipnie raz na tydzień. Poza tym to i globulki z propolisu pomagają ustrzec się przed gbs a jeśli już jest dodatni to tak można go przegonić bez antybiotyku.
Co do kąpieli to pierworodną kąpałam codziennie o tej samej porze. Przy młodszej zalecenia się zmieniły, ja też zgadzam się, że mazi się zmywać nie powinno, a potem też na taką skórkę bez wystarczającej bariery codziennie kosmetyki i zmywać sebum... moja nie ulewała, oczywiście strategiczne miejsca (czyli pupa, szyjka, paszki ) myłam myjką z ciepłą wodą z olejem koko codziennie ale kąpałam tak raz na 2-3 dni. Jak była starsza i się zakupała po pachy to wiadomo, tak samo jak juz stałe posiłki jadła - a od początku jadła samodzielnie - i brudziła się mocno to też tylko do wanny. Ale skóra nieporównywalnie lepszej jakości niż pierworodna. Chociaż myślę, że różne czynniki miały tu znaczenie
acha i młodsza przez ten "brak" rutyny wcale nie miała żadnych problemów z zasypianiem. Czy wykąpana, czy tylko umyta dostawała piżamkę, cycusia i błogo zasypiała
Teraz też mam w planach myć codziennie a kąpać w miarę potrzeby i tylko dobrej jakości olej koko do wody.