hahaha, u nas sasiedzi sa ok, tylko on taki dzikus jak diabli
ale w klatce obok mam za sciana lepszych imprezowiczow
im wale piescia w sciane i zaraz slysze jak jego zona mowi: a widzisz, mowilam, ze za glosno mamy i zaraz cisza sie robi i chyba juz cos zrozumieli, bo coraz rzadziej jest halas, choc jak robilam teraz obiad to sie klocili jak opetani haha
ale masz racje moj dziec im sie tak odwdzieczy, ze hej
wlasnie, co macie na obiad? ja mam kurczaka w tym woreczku, dokladam tam ziemniakow, ile wejdzie, kalafior i cebule i procz tej przyprawy z woreczka daje pikantna przyprawe do kuraka, pycha