aneta_ck
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 6 Listopad 2014
- Postów
- 3 749
bylam w lab, robilam tsh i progesteron, przed wizyta je w srode odbiore i zobacze go ginka powie i czy jakies leki beda potrzebne
Mam nadZieję ze dobre wyjdą
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
bylam w lab, robilam tsh i progesteron, przed wizyta je w srode odbiore i zobacze go ginka powie i czy jakies leki beda potrzebne
ja przed zajsciem mialam 2,52Mam nadZieję ze dobre wyjdąja tsh i usg tarczycy w styczniu robilam. Jak zawsze mam w okolicy 2. Teraz dokladnie 2.01 bylo.
moj w domu rodzinnym malo robil a tu jak na swoim jestesmy to sprzata itpTo ja Wam powiem, że ja kuzynce zawsze męża "zazdrościłam". Pamiętam, że pierwszy raz jak zobaczyłam ile on w domu robi to byłam w szoku. To było jak ich starszy synek był mały, miał może ze 3-4 miesiące i kuzynka siedziała z nim w domu. Przyszłam ją odwiedzić. najpierw byłyśmy same i plotkowałyśmy, a potem przyszedł z pracy mąż. Najpierw nastawił obiad. W międzyczasie wyjął prasowanie i zaczął prasować. Kiedy skończył, to jeszcze dokończył ten obiad. A potem wziął małego od kuzynki i się nim już cały czas zajmował, podczas kiedy my w dalszym ciągu sobie gadałyśmy. Według słów kuzynki w nocy też miała super, bo mieli układ, że to mąż wstaje do dziecka w nocy, skoro ona jest z dzieckiem w dzień. Kiedy trzeba było małego przebrać czy uspokoić, to to robił, a na karmienie podawał małego kuzynce do łóżka. Teraz mają 2 synów, już podrośniętych 10 i 7 lat, ale mąż wciąż robi bardzo dużo w domu: sprząta, gotuje itd.
U mojego D, to zależy od dnia. Bywają takie, że nic palcem nie tknie, nawet przy małym, a są i takie kiedy sam nie pytany bierze się do roboty, albo sam mi proponuje, że mnie w czymś wyręczy. Ale generalnie nie jest zły, nie mogę powiedzieć.
Brawo!!! Ja co ciążę rzucalam, a po odstawieniu od cycka wracałam do fajek. Bezsensu!!!Co do surowych jaj, to niestety na lody sobie pozwoliłam kilka razy. Strasznie za mną łazi tatar (uwielbiam), ale nie jem i pozostałych zabronionych rzeczy raczej też nie.
joshi ja z ciążą i paleniem miałam farta, bo rzuciłam fajki na 6 miesięcy przed zajściem w ciążę z synkiem. Do tej pory nie wiem jak mi się to udało. Myślę, że ciąża i karmienie pomogły mi w tym potem wytrwać. A teraz, skoro już wiem ile to mnie kosztowało, żeby rzucić, to się bardzo pilnuję. Na szczęście się udaje i nie palę już 3 lata i 9 miesięcy. Niestety mojemu D wciąż się nie udaje rzucić, co mnie zwłaszcza teraz denerwuje, bo strasznie mi śmierdzi. Pomimo, że pali na balkonie, to ja i tak czuję.
Cześć kochana.dziekuje.A i przepraszam...
Witaj joshi - gratulacje ! :-)
Ps. Żeby mój taki domyślny był i sam mi kiedyś gyrosa przyniósł... eh marzenia :-)
Mój mąż typ pedanta choć teraz przy dwójce dzieci zbastował z tym. Co to będzie przy trójce[emoji14]U nas zawsze był podział obowiązków niejako z musu bo ja dużo pracuję. Ale zgodzę się że pewne rzeczy wynosi się z domu.