reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Grudniowe mamy 2016

ten dzien to jakis koszmar :( bylismy na ip, ale nie ja bylam pacjentka tylko moj Tomek....kolega w pracy zrzucil na niego ogromna klode drewna i byla masakra, cud, ze noga nie zostala zmiazdzona...mam dosc, kilka godzin bylismy na ip, mam dosc, a najgrosze, ze z noga dobrze nie jest a lekarka stwierdzila, ze l4 mu nie wypisze!!!! jedziemy do mojego taty, bo u niego pracuje moj Tomek i jakos sie dogadaja co z wolnym, bo pracowac z ta noga nie moze teraz
Lux jedzcie do rodzinnego jutro i wypisze zwolnienie
Zdrowka !!

thgfflw1k3inkyc3.png
 
reklama
ten dzien to jakis koszmar :( bylismy na ip, ale nie ja bylam pacjentka tylko moj Tomek....kolega w pracy zrzucil na niego ogromna klode drewna i byla masakra, cud, ze noga nie zostala zmiazdzona...mam dosc, kilka godzin bylismy na ip, mam dosc, a najgrosze, ze z noga dobrze nie jest a lekarka stwierdzila, ze l4 mu nie wypisze!!!! jedziemy do mojego taty, bo u niego pracuje moj Tomek i jakos sie dogadaja co z wolnym, bo pracowac z ta noga nie moze teraz
O matko cos strasznego!!!!!! Mam nadzieję że skurczy nie dostałaś :(
Dużo zdrowia dla Tomka, oby ta noga szybko mu wyzdrowiała. Pozdrawiam was serdecznie.
 
Siemanko ja po prysznicu, mąż wraca z pracy o 19 i jedziemy do szpitala.
Niech mnie położą.

Więc jak mnie przyjmą to już ze szpitala będę pisać. Walizka dopakowana.

Trzymcie kciuki by wykryli co to za bóle i oby mnie przyjęli.

Ja tez trzymam łapki zaciśnięte! Dobra decyzje, nie ma co ryzykować skoro to sie tyle czasu ciągnie [emoji17]


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Siemanko ja po prysznicu, mąż wraca z pracy o 19 i jedziemy do szpitala.
Niech mnie położą.

Więc jak mnie przyjmą to już ze szpitala będę pisać. Walizka dopakowana.

Trzymcie kciuki by wykryli co to za bóle i oby mnie przyjęli.
Lola, najlepsza decyzja jaką mogłaś podjąć, trzymam kciuki, żeby szybko wykryli źródło dolegliwości ! Informuj na bieżąco.

Wysłane z mojego Redmi Note 3 przy użyciu Tapatalka
 
noga lepiej, jutro jedziemy po zwolnienie do rodzinnej, moze chodzic, bedzie zyc :)

dziekuje za troske :)
Czarownica- na ip tez wypisuja zwolnienia, sama nieraz mialam u ich wystawiane :) ale tu lekarka stwierdzila, ze podstaw nie ma do l4, jutro jedziemy do rodzinnego, moze ona da


Lola daj znac potem co sie dzieje, u mnie lekkie bole nadal, jade na asparginie i nospie, po lekach mija, mlody mi chyba sie rozpycha i poteguje bole, nie sa to jednak takie jak wczoraj, pobolewa mniej, moze to wiezadla, nie wiem
 
reklama
Hej Mamuski :)
Ja dzis dostalam strasznych kluc w lydkach , i od poludnia leze nogami do gory bo tylko tak jest OK :/ pojechaismy na zakupy pochodzilam 30min i tragedia znowu musialam nogi do gory.. Boje sie myslec co bedzie pozniej tym bardziej ze jednak potrzebuje jeszcze kilka razy skoczyc na zakupy ech :/

Powiedzcie mi jeszcze jedno, bo grudzień coraz bliżej... jak planujecie spędzić Święta? Jak je zazwyczaj spędzacie? My mamy wielki problem, bo mieszkamy w mężem 240km od rodziny i przyjaciół, a oboje jesteśmy bardzo rodzinni i wspólnie świętujemy w dużym gronie zawsze. W zeszłym roku obchodziliśmy pierwszą małżeńską Wigilię, to najpierw pojechaliśmy do mojej rodziny, bo się szybciej zaczynało wszystko, a później do rodziny Męża. Teraz mamy dylemat czy jechać z takim maluszkiem tyle kilometrów, czy sobie darować, czy sprosić wszystkich do nas i "nakazać" im powrót do domów późnym wieczorem... nie wiem no. A Wy jakie macie plany? Co sądzicie o 3-4 godzinnych podróżach samochodem z dzidziolem, który nawet miesiąca nie skończy?
U nas co roku dokladnie jak u Was , rodziennie, ale w tym roku odpuszczamy sobie jaki kolwiek wyjazd.. mamy 3h do PL i nie wyobrazam sobie jechac z takim maluszkiem i stawac na karmienie podrodze , do tego nie wiem jak ja bede sie czula i jaka zima bedzie.. wiec nawet nie mysle , odpuszczamy.. spedzimy swieta u nas tylko z rodzicami :)

Wracajac jeszcze do podwiazania po 3 cc to moze mnie ta moja polozna tak nastraszyla bo jej na pierwszej wizycie pow ze bardzo mocno sie zastanawiam nad cc na zyczenie... i ona odrazu mi z tym wypalila , bede u lekarza w pon to az podpytam go jak to jest dokladnie ;)
 
Do góry