reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Grudniowe mamy 2016

To ja Wam powiem, że mój to prędzej chyba na piłkarza nożnego rośnie niż siatkarza, bo tego uczucia o którym mówicie nie mam. Za to non stop daje do wiwatu nóżkami.
30 tydzień, to już naprawdę blisko 40 i coraz bezpieczniej. Nie ma się co stresować, tylko wierzyć, że spokojnie wytrzymasz jeszcze te 2,5 miesiąca.


Nie wiem jak doświadczenia innych dziewczyn, które już mają dzieci, ale mnie przy starszym synku pierwszy rok jego życia dłużył się niemiłosiernie. Teraz już jakoś coraz szybciej ten czas leci.


A po co kąpać dziecko już w pierwszej dobie?


Ja miewam takie pojedyncze dni. Na szczęście w kolejnych, o ile synek mi da, to odsypiam. Ale na przykład dziś nie wiedzieć czemu pospał tylko do 6.30


Powiem Ci tak, że ja bym się bała byc w ciąży bliźniaczej właśnie ze względu na to, że tak często taka ciąża kończy się cc. Tak więc gdyby moje dzieci ustawiły się prawidłowo, to chciałabym spróbować naturalnie.


Fajnie, że ze zdrowiem lepiej. Mam nadzieję, że wciąż się dobrze bawicie.


Ja bardzo bym nie chciała mieć cesarki między innymi ze wzgledów psychicznych. Miałabym poczucie, że coś mi zabrano, że nie mogłam doświadczyć czegoś tak wyjątkowego jak poród sn. Pierwszego synka rodziłam naturalnie i za żadne skarby świata nie zmieniłabym tego na cc. Jasne, że boli, ale warto. Cc wydaje mi się taka mechaniczna i pozbawiona intymności, która jest przy porodzie naturalnym. Każdy robi jak uważa, ale mnie by za żadne skarby nie przekonali do cc na życzenie. Taka opcja wchodzi u mnie w grę tylko i wyłącznie jeśli poród sn zagrażałby życiu mojemu lub małego. To jest jedyna sytuacja, która by mnie przekonała. Ja w pierwszej ciąży to nawet bałam się przyznać, że mam wadę wzroku, żeby ktoś nie wpadł na pomysł, żeby mnie skierować z tego powodu na cc, czy coś. :-p


Wiesz, u Ciebie to jest zupełnie inna sytuacja. Masz mięśniaka i wiadomo, że to ryzyko dla Ciebie i dla małego.


Co za chore zwyczaje rodem z PRL-u! Myślałam, że w Polsce już nie ma takich szpitali. Przeraziło mnie to.


Na szczęście jak chodziłam w pierwszej ciąży, to nawet nie było takiego tematu z tego co pamiętam. No ale moja położna (to ona prowadziła szkołę) jest zwolenniczką jak najpóźniejszego odpępniania. Podobno nawet kiedyś miała poród lotosowy, bo tak sobie pacjentka zażyczyła. :happy:
Myślę, że ktoś im tam posmarował. A takie działania wywołują mój wewnętrzny sprzeciw i pewnie nawet gdybym rozważała oddanie krwi pępowinowej, to po takiej nachalnej promocji bym tego nie zrobiła, bo mam bardzo przekorną naturę :-p


To już chore jak dla mnie.


Super. Ja się tak właśnie zastanawiałam co by było gdyby Baltazar nie ułożył się jak trzeba do porodu. Chyba też chciałabym spróbować naturalnie mimo wszystko. Zwłaszcza, że ponoć przy kolejnym porodzie jest łatwiej urodzić w ten sposób niż np przy pierwszym. Moja położna ponoć odbierała takie porody, więc myślę, że gdybym jej powiedziała, że chcę spróbować, to by nie oponowała.

Wczoraj wieczorem miałam jakieś dziwne kłucia w prawym boku. Trochę się przestraszyłam, bo mój pierwszy poród zaczął się od mocnego ukłucia w boku. Ale sobie trochę poszperałam w internecie i wyczytałam, że podobno jeśli dziecko ustawione jest główkowo, to w boku po przeciwnej stronie niż ten w którym leży mogą być odczuwalne nagłe ukłucia. Nie są one niczym groźnym i są po prostu kopniakami odczuwanymi w ten sposób. Uspokoiłam się, bo faktycznie mój mały leży główkowo z lewej strony brzucha, a ukłucia miałam z prawej. Dziś ich już nie odczuwam.
A dziś byliśmy na obiedzie u teściowej. Zrobiła placki po węgiersku i tak się objadłam, że całe popołudnie musiałam leżeć, bo nie dałam rady się ruszać. :-p
no chodzi o pierwsza kąpiel dziecka. Bo w Polsce to raczej położne robią, przynajmniej u nas tak jest.
 
reklama
no chodzi o pierwsza kąpiel dziecka. Bo w Polsce to raczej położne robią, przynajmniej u nas tak jest.
U nas polozna kapie ale dopiero po wyjściu ze szpitala. Specjalnie zaznaczyła zeby poczekac na nia z tym wszystkim bo to ona kontroluje brzusio itd. U nas tak sie złożyło że synek byl pod kroplowka 6 dni wiec myli mi go w szpitalu pierwszy raz a potem juz ja sama mylam go i karmilam i przewijalam sama na intensywnej. Nie chcialam żeby ktos inny sie nim zajmowal.


 
no chodzi o pierwsza kąpiel dziecka. Bo w Polsce to raczej położne robią, przynajmniej u nas tak jest.
Po moim pierwszym porodzie kąpali dziecko tylko na wyraźne życzenie matki. Na początek młody został tylko wytarty. Kąpiel niszczy naturalną warstwę ochronną dziecka. Maluszka wcale nie trzeba kąpać zaraz po urodzeniu.
 
Ile kobiet tyle porodów.
Mnie jeszcze bardzo nie podoba się odseparowanie od dziecka przez pierwsze 12 h jego życia po cc i obdarcie matki i dziecka z pierwszego kontaktu. Ale to mówię ja która dwa takie obdarcia ma za sobą i po prostu nie czuję się do końca spełniona jako kobieta. Mam prawo tak się czuć bo tego potrzebuję. Warto więc siąść i się zastanowić czego oczekujemy od porodu. Nierzadko uraz psychiczny okazuje się tym gorszym od fizycznego.

cb7wugpju04jz4q8.png
To zależy od szpitala... Teraz gdzie będę rodzić po cc tata dostaje dziecko i czeka na mnie już w sali gdzie mnie przywiozą po zaopatrzeniu rany.
Starszy synek urodził się ok 21, więc tylko M. Na chwilę dostał go , a ja po 9 godz oxy i mega stresie związanych z komplikacjami spałam i co 3 godz mi przynosiły małego na karmienie i około 5 po spionizowaniu już go dostałam. Co szpital to procedury po cc.
 
Po moim pierwszym porodzie kąpali dziecko tylko na wyraźne życzenie matki. Na początek młody został tylko wytarty. Kąpiel niszczy naturalną warstwę ochronną dziecka. Maluszka wcale nie trzeba kąpać zaraz po urodzeniu.
no tak 8 lat temu były inne zwyczaje i wtedy kąpali. Dobrze wiedzieć bo troche sie tego boje. Jakby co to poczekam i urządzimy wspólna pierwsza kąpiel w domu. Jeszcze dopytac sąsiadki bo ona rodziła w tym samym szpitalu gdzie ja bede.
 
A jak się czujecie ? Fajnie, że udało sie z tym weselem, tym bardziej, że od tak dawna planowane :)
Lepiej. Tzn ja głos tracę powoli ;) ale piję dużo herbaty więc jest ok. Mąż mój gorzej się czuje ale podczas drzemki Zu sobie odpoczął. Zu już nie gorączkuje, bawiła się świetnie. Aru szaleje. Jest fajniee zostaniemy na poprawiny :)

cb7wugpju04jz4q8.png
 
To zależy od szpitala... Teraz gdzie będę rodzić po cc tata dostaje dziecko i czeka na mnie już w sali gdzie mnie przywiozą po zaopatrzeniu rany.
Starszy synek urodził się ok 21, więc tylko M. Na chwilę dostał go , a ja po 9 godz oxy i mega stresie związanych z komplikacjami spałam i co 3 godz mi przynosiły małego na karmienie i około 5 po spionizowaniu już go dostałam. Co szpital to procedury po cc.
Teraz ja też będę w szpitalu gdzie od razu tata dostanie dziecko i potem do sali tylko że to wciąż nie to samo.
I nie wiem dlaczego przezornie mam się zgadzać na cc skoro nie muszę a tak przezornie lekarze kierują w większości placówek.
Wiecie ja nie byłam taka mądra po pierwszej cc ani po drugiej cc też nie byłam. Ale mam uraz psychiczny że mi nie dano spróbować i nie udzielono mi fachowej pomocy tylko poszli na łatwiznę. Teraz w tym mieście w którym jest mój szpital, miasto województwie, są trzy szpitale i tylko w jednym z nich dają mi zielone światło na poród naturalny. Czemu tylko w jednym się pytam? Boją się? Czy im się po prostu nie chce?

cb7wugpju04jz4q8.png
 
Witajcie. Mam za sobą niefajną noc, brzuch mnie dość mocno bolał i tak jakby w piczce takie dziwne uczucie, nie wiem uczucie gorąca i jakby takiego ściskania, nie wiem co to było, bo nie miałam tak wcześniej, czy to jakieś skurcze ale ból dość mocny więc wzięłam no spę i magnez, trochę przeszło, ale nie mogłam zasnąć i taka noc do kitu.. teraz jest już ok, brzuch delikatnie pobolewa, ale nie jest źle..

Co do porodów, to nie ma reguły, każdy tak naprawdę jest inny. Ja rodziłam sn i w miarę szybko doszłam do siebie, myślę, że tak standardowo, koleżanka z sali też rodziła sn, ale miała krwotok i też nie mogła wstawać żeby wziąć małą np, jak mój mąż był na sali to On jej ją podawał.. Nie miałam cc i wolałabym jednak nie mieć, ale co będzie to będzie, byle było wszystko dobrze ;)
Moze zapalenie pęcherza ?

Napisane na HUAWEI GRA-L09 w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Do góry