mojeboje
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Sierpień 2013
- Postów
- 1 365
Ale kusicie tymi słodyczami wczoraj jadłam rurkę z bitą śmietaną, a teraz któraś wspomniała o mleczku w tubce i bym zjadła odrobinkę ale jakoś nie chce mi się ruszać dzisiaj z domu, nie mam mocy..
Pierwsze dni ogólnie oprócz tego, że są piękne to nie ukrywajmy też, że bywają ciężkie.. Ja z synem wyszłam ze szpitala dopiero po 8 dniach, zanim się urodził to leżałam jeszcze dwa dni na patologii ciąży.. jak już był ze mną to codziennie mi mówili, że jutro wyjdziemy i tak codziennie się nastawiałam a tu d... blada w 3 chyba dniu po urodzeniu miałam taki kiepski dzień, koleżanka która rodziła w ten dzień co ja wychodziła już ze szpitala, jakoś tak załapałam mega doła, płakałam, to był taki mały kryzys- słyszałam, że często zdarza się 2-3 dni po porodzie, później już było lepiej a najszczęśliwsza byłam kiedy nas w końcu wypuścili do domu.
Ja byłam 20 dni, pierwsze 10 dni byłam na porodówce i codziennie słyszałam że może jutro może jutro bo ciągle mieli do zrobienia jakieś badania. Po 10 dniach zamiast wyjść dowiedziałam się, że dziecko ma ZUM i czeka nas kolejne 10 dni na innym oddziale... Ale chociaż byłam załamana i szpitala miałam serdecznie dość to jakoś te drugie 10 dni poszło trochę lepiej bo wiedziałam przynajmniej jakąś konkretną datę wyjścia i miałam fajne koleżanki w pokoju a wcześniej byłyśmy same z małą i mimo wygody pojedynczego pokoju czułam się fatalnie.