Jeszcze w temacie świąt bardzo się ich obawiałam i tych życzeń, ale jakoś przeżyłam. Nikt nie życzył dziecka, powiększenia rodziny. Bratowa tylko coś napomknęła, ale później rozmawiając z moją mamą wyszło, że ona chyba nie wie o moich poronieniach. Ja jej nie mówiłam osobiście ani moja mama. I chyba wyszło, że mój brat chyba jej nie powiedział.
Miałam ochotę zaproponować ogólne życzenia, bez łamania się opłatkiem, ale babcia jest już słaba, zdajemy sobie sprawę, że to mogą być ostatnie święta i nie chciałam burzyć jej porządku. Do rodziców powiedziałam tylko "dużo zdrowia i nie dam rady więcej". Skończyło się na przytuleniu i łzach w oczach. Ja dobrze wiem czego w głębi serca mi życzą
Kult alkoholu w PL jest okropny - zgadzam się z Wami dlatego nie lubię spotkań w rodzinie mojego męża. Ale od czasu starań i jego wyniku seminogramu jest bardzo ostrożny i odmawia. A w tym roku nie byliśmy tam na święta właśnie z powodu wszechobecnego picia.