U
użytkowniczka Co
Gość
To jest matka mojego byłego, ojca mojego syna, który był chory psychicznie do tego stopnia, że próbował mi wmawiać, że wymyśliłam sobie każdą toksyczną rzecz, którą mi zrobił, więc zajmowanie się nią na starość mnie na szczęście nie dotyczy Ona to dokładnie taki typ, jak opisujesz. Nigdy się nawet nie uśmiechnęła, wszystkich tylko krytykuje, o wszystkich wszystko chce wiedzieć, a sama nic nie powie. Najlepsze było jak mnie nawet nie znała, w życiu mnie nie widziała i nazywała mnie dziwką Dostawałam od niej takie wiadomości, że to szok. Na urodziny Aleksandra nawet nie chciała przyjechać i w końcu nie przyjechała. Moje dziecko widziało ją 5 razy w życiu, a ma 4 lata. Ona tylko udaje zainteresowanie wnukiem, bo wie, że mam kontakt z jej córką i siostrą, które też nie tolerują jej zachowania. Jej córka mi opowiadała, jak w ciągu godziny matka zadzwoniła do niej… uwaga… 360 razy! Syn się nią na pewno nie zajmie, córka pewnie tak – z obowiązku, ale też jej nie lubi.@c_or_nelia a czy ona ma kogoś kto na starość się nią zajmie? Bardzo przypomina mi moją ciotkę z tym, że ciotka bezdzietna, przyjęła postawę, że nie cierpi małych dzieci. Nigdy nas nie odwiedzała nawet jak była w Polsce, a jak jej pisaliśmy, że ja odwiedzimy bo zapraszała to nagle coś jej wypadało. Zawsze... Po wielu latach odwiedziła moja mamę, bo sprowadza się do Polski. Była dla wszystkich okropnie niemiła. Ten gruby, ten ch*owo ubrany, a do mnie, że wyglądam staro. W końcu jej powiedziałam, żeby była dla mnie milsza bo jestem jedyną osobą, która się nią zajmie na starość. Stwierdziła, że pół rodziny będzie się o nią biła bo ten kto się nią zajmie przejmie spadek po niej. Jak jej uświadomiłam, że po spadek to przyjdą jak już będzie w grobie, przemyślała, przeprosiła mnie, moja mamę i przynajmniej raz w miesiącu coś tam do mnie pisze
Ja już wiele razy z nią rozmawiałam o tym, że dla mnie takie „zainteresowanie” wnukiem to żadne zainteresowanie, wiele razy z nią urywałam kontakt, ale ona potrafiła nowy numer załatwić i do mnie i tak wypisywała. Teraz wysyłam jej zdjęcia, piszę co u małego, jakieś filmiki też wyślę i w sumie to mnie nic nie kosztuje, bo i tak innym wysyłam to samo, ale jednak nie mam ochoty na to, by ktoś mojemu dziecku mieszał w głowie, zwłaszcza ktoś tak toksyczny jak ona. Ale dzięki mnie się dowiedziała o nowym dziecku swego synalka i o tym, że go aresztowali, więc może się mści teraz na moim dziecku, że mu paczki obiecuje i nie wysyła