reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

❄️Grudniowe kreski❄️W grudniu gdy św.Mikołaj z prezentami przychodzi 🎅Każda w upragnioną ciążę zachodzi!

Przepraszam że się wtrącę, ale cały czas Was podglądam i czuję, że muszę się wyżalić.
Ja sobie nie radzę w ogóle. Nie robię świąt. Moje dzieci już dostały prezenty, zrobiliśmy im "święta" wcześniej. I szczerze mówiąc to było najlepsze co mogłam zrobić... W listopadzie urodziłabym córeczkę, gdyby nie odeszła w 6tc. Teraz prawdopodobnie moja ciąża nie dotrwa do końca roku. Nie czuję żadnej radości, nic. Cieszę się tylko że jestem z dala od rodziny, że nie będę musiała się sztucznie szczerzyć i opowiadać jak to u mnie wszystko świetnie.
Trącał pies to całe świętowanie 😔
Podczytuje gdzieś tu Twoja historię. Bardzo trzymam kciuki, że zdarzy się świąteczny cud i wszystko będzie dobrze. Mam nadzieję, że jeszcze będziesz mogła te Święta mile wspominać. Na pewno teraz jest Ci ciężko, całym sercem jestem z Tobą ❤️
 
reklama
To nadal święta...bez względu na to jak je przeżywamy 🙂 mamy prawo usiąść w fotelu z kubkiem kawy i "walić to wszystko", możemy słuchać rodzinnych wywodów politycznych, śpiewać kolędy i wciągać pyszne potrawy....mamy też prawo płakać, tęsknić i szukać jakiegokolwiek sensu 🤷. Dla mnie w święta powinno się być zwyczajnie wiernym sobie. Kilka lat temu jadąc na święta do domu czekałam na telefon od rodziców...i tak w sumie całe święta czekaliśmy wszyscy na telefon z OIOMu, że moja ciocia zmarła. Wiedzieliśmy, że to się stanie....miała nowotwór z przerzutami i nie podjęła leczenia. Lekarze powiedzieli, żebyśmy spokojnie przeżyli święta ... To była Wigilia w milczeniu i łzach. 27 grudnia dostaliśmy telefon ze szpitala... Kilka lat później po 2 latach zaszłam w ciążę... Miałam termin na 27 grudnia i pomyślałam "ciocia, na bank mieszałaś w tym palce"... Tą ciążę straciłam i zaczęłam się zastanawiać gdzie ja szukam odpowiedzi 🤷 kilka tygodni po poronieniu zadzwonił do nas znajomy w nocy, że klacz jego koleżanki się źrebi ale płód jest martwy, weterynarz za 2h... Pojechaliśmy z mężem. Walczyliśmy do przyjazdu weterynarza...udało mi się wyciągnąć jedną nogę do przodu, mojemu mężowi drugą, bo mi już mdlały ręce. Klacz cała spocona, wykończona... Weterynarz przyjechała i pozostało wyciągnąć maluchowi głowę. W 5 minut był na świecie...maleńki, wcześniak...nie zapomnę tej klaczy jak padnięta po tylu godzinach próbowała go trącać nosem. Wtedy do mnie dotarło, że to wszytko po prostu nie ma sensu 🤷🏻‍♀️ Ja miałam tylko tą przewagę, że wiem co się stało...maluszek się nie rozwijał i mój organizm się oczyścił... Ona patrzyła na to źrebię spanikowana... Szybko je zabrali z boksu... Ona podobno długo nie mogła dojść do siebie. Ktoś powie "tylko zwierzę" ok...ale instynkt, to instynkt i nie bez powodu zdarzają się wśród zwierząt niesamowite matki adopcyjne. Zmierzam do tego, że świat zwyczajnie jest niesprawiedliwy, do dupy i nie ma do końca sensu 🤷 dlatego staram się cieszyć każdym małym dniem i małym drobiazgiem....żyć nadzieją i marzeniami, oswajać lęki i ból
Straszne to wszystko... Życie jest mega niesprawiedliwe 😓 Ja próbuję udawać przed samą sobą chyba, że jestem gotowa na każdy scenariusz. Ale kurde, chyba tylko to sobie wmawiam. Sama już nie wiem. Gdybym była gotowa to chyba nie jechałabym zaryczana na IP z plamieniem 🤷
 
Wiesz co, mój tata to jest fenomen. To tata jakiego każdy chciałby prawdopodobnie mieć. A przez to miałam bardzo wysoko postawiona poprzeczkę w stosunku do mężczyzn, ich podejścia do życia, rodziny i wsparcia w partnerstwie.
Zawsze wybierałam mężczyzn, którzy byliby przeciwieństwem mojego taty 😶 ale dzięki temu, z siostrami mamy bardzo mocne charaktery i to my robiłyśmy za "mężczyznę" w domu 😏
 
Wiesz co, mój tata to jest fenomen. To tata jakiego każdy chciałby prawdopodobnie mieć. A przez to miałam bardzo wysoko postawiona poprzeczkę w stosunku do mężczyzn, ich podejścia do życia, rodziny i wsparcia w partnerstwie.
Jeju zazdroszczę... Ja nigdy nie miałam taty. Przez to chyba zawsze szukałam sobie mężczyzn starszych ode mnie. Raz trafiłam bardzo źle, ale teraz za to traf w dziesiątkę. Cieszę się, że mogłam dać moim dzieciom fajnego tatę którego ja nigdy nie miałam. (I wujka dla mojego syna)
 
Straszne to wszystko... Życie jest mega niesprawiedliwe 😓 Ja próbuję udawać przed samą sobą chyba, że jestem gotowa na każdy scenariusz. Ale kurde, chyba tylko to sobie wmawiam. Sama już nie wiem. Gdybym była gotowa to chyba nie jechałabym zaryczana na IP z plamieniem 🤷
Można tylko przywdziać zbroję i walczyć ze swoimi myślami udając dookoła, że wszystko jest ok. Można jedynie przewidzieć... ale na takie rzeczy nie da się mimo wszystko przygotować
 
Czemu chce wysyłać, skoro macie ją odwiedzić? Jakaś pokrętna logika. Może niech ona odwiedzi Was, pod adresem na który wysyła te wszystkie prezenty 😉
Kto wie, ona jest bardzo dziwna. Udawała przed wszystkimi kiedyś, że żaden z jej dwóch wnuków nie istnieje. Już jej pisałam jakiś czas temu, że mogłaby nas odwiedzić, ale wymyśliła, że musi pilnie wyjechać w tym czasie.
 
Kto wie, ona jest bardzo dziwna. Udawała przed wszystkimi kiedyś, że żaden z jej dwóch wnuków nie istnieje. Już jej pisałam jakiś czas temu, że mogłaby nas odwiedzić, ale wymyśliła, że musi pilnie wyjechać w tym czasie.
Nie traciłabym czasu na kogoś kto ewidentnie nie chce utrzymywać ze mną kontaktu. A przede wszystkim jeśli ktoś w takie dziwne zagrania wciąga dzieci.
 
@c_or_nelia a czy ona ma kogoś kto na starość się nią zajmie? Bardzo przypomina mi moją ciotkę z tym, że ciotka bezdzietna, przyjęła postawę, że nie cierpi małych dzieci. Nigdy nas nie odwiedzała nawet jak była w Polsce, a jak jej pisaliśmy, że ja odwiedzimy bo zapraszała to nagle coś jej wypadało. Zawsze... Po wielu latach odwiedziła moja mamę, bo sprowadza się do Polski. Była dla wszystkich okropnie niemiła. Ten gruby, ten ch*owo ubrany, a do mnie, że wyglądam staro. W końcu jej powiedziałam, żeby była dla mnie milsza bo jestem jedyną osobą, która się nią zajmie na starość. Stwierdziła, że pół rodziny będzie się o nią biła bo ten kto się nią zajmie przejmie spadek po niej. Jak jej uświadomiłam, że po spadek to przyjdą jak już będzie w grobie, przemyślała, przeprosiła mnie, moja mamę i przynajmniej raz w miesiącu coś tam do mnie pisze 🤣
 
reklama
Kto wie, ona jest bardzo dziwna. Udawała przed wszystkimi kiedyś, że żaden z jej dwóch wnuków nie istnieje. Już jej pisałam jakiś czas temu, że mogłaby nas odwiedzić, ale wymyśliła, że musi pilnie wyjechać w tym czasie.
Wszystko z nią ok? Trochę to brzmi jak jakaś choroba psychiczna. Raczej normalni ludzie się tak nie zachowują. Jeśli w żaden sposób nie rani Was podczas wizyt, może warto się spotkać.
 
Do góry