Nigdy nie byłam w takiej sytuacji jak Ty, nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić, jak każda z Was, która ma stratę "na koncie" to przeżywa i jak to boli... ale domyślam się, że szczególnie w takich okresach jak świąteczny, ciężko jest funkcjonować i ten smutek nasila się ze zdwojoną siłą

Ja nie straciłam nigdy ciąży, a mimo to jest mi bardzo ciężko na święta przy tym stole, jak wspomnę sobie, że kolejne już święta bez dziecka, że może nigdy nikt nie powie do mnie mamo, tymbardziej widząc wszystkich dookoła uśmiechniętych i szczęśliwych z rodzinami i dziećmi- i ja jedyna osoba w rodzinie i otoczeniu, która nadal nie spełniła swoich marzeń.
I tak jest mi tu na obczyźnie trochę łatwiej, bo nie ma "ich" wszystkich i mam tu trochę swój "mały świat" i nie jestem w aż takim stopniu narażona na to przebodzcowanie.
Wiedź, że nie jesteś sama i wiele osób cierpi tak jak Ty, życzę Ci bardzo dużo siły mimo wszystko w tym cierpieniu i żeby wyszło słońce po burzy.
Tulę wirtualnie

I Was wszystkie tulę, za te wszystkie bolączki serca