Ja mam podobnie, wiele znajomych mi dziewczyn z otoczenia ogłosiło że są w ciąży, właśnie urodziło albo niedługo ma rodzić. Na dodatek mam koleżankę która na FB co tydzień dodaje zdjęcie swojego bombla pt mam tydzień, mam 2 tydodnie, 3,4,5 itd. Strasznie to osacza.
W pracy też mam laskę która właśnie wróciła z macierzyńskiego. Do tego od pewnego czasu bardzo ciężka jest sytuacja w pracy. Nie raz psychicznie czuję się wykończona pracą, staraniami, tym że nie wychodzi, nie idzie po naszej myśli. Ona właśnie wróciła z macierzyńskiego i każda rozmowa kończy się tym, a co dopiero ona ma powiedzieć jak wraca do domu i ma jeszcze obowiązki, bo ma małe dziecko i musi się nim zająć. Mówi to z domysłem takim, że ja to nie mam żadnych zmartwień i ja sie to niczym w życiu nie przejmuję, sielanka u mnie wracam z pracy siedzę i pachnę, a wszystko samo się robi. Nawet jak zajmowaliśmy się wykańczaniem domu i prosto po pracy wymęczona nią psychicznie jechalam z mężem na budowę i w kurzu do nocy robiliśmy, trzeba było podejmować masę decyzji na już, jeździć za materiałami nie mając czasu nawet zjeść to według niej to i tak nic nie robiłam.