reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Gorzów wlkp., Międzyrzecz, Świebodzin & okolice!

Dzien doberek . Jeszcze w lozku leze ale zaraz trza wstac sie szykowac do pracy na szczescie dzis ostatni dzien i urlopik. Jutro pakowanie juz sie wkurzam bo nie cierpie a tu musze 3 osoby na 2 tyg zapakowac i nie wiem nigdy co mam wziasc wrr....Pogoda u mnie sie zepsula i pada i widze ze tak ma byc do srody. Oby w pl w gorach nie padalo bo sie wsciekne . Kroma dobrze ze Oli sie nic nie stalo , co za lobuziak z Arka heh .
 
reklama
hejka

Owca miłego odpoczynku w górach. U nas coś ma się ochłodzić po weekendzie. Będzie do środy burzowo.

Korzystam z pogody i może wyskoczę z dzieciakami nad jezioro w końcu mam blisko.
 
Cześć dziewczyny:) dla mnie przeprowadzka skończona. Wczoraj spakowałam kuchnię i sypialnię, poszorowałam szafki kuchenne, wszystkie okna w domu i rozkręciłam z koleżanką jeden słupek:) czułam się wieczorem jak 'bohater we własnym domu, hehehe... dziś na 10:30 mam zabieg, a później jadę do teściów odpoczywać i będziemy tam dziś nocować. Resztę musi poradzić sobie mój luby sam z kolegami:)

Odebrałam wczoraj wyniki i nie są zachwycające. ale już nie raz się nacięłam jak samodzielnie z dr internetem sobie je tłumaczyłam, więc z niepokojeniem się wstrzymam do środy - bo mam wtedy wizytę:)

Córa owszem, wróciła i w poniedziałek pojechała na dwa tygodnie do Lubniewic byczyć się dalej:)

Kroma - niezły łobuz z Twojego Arka:)

Trzymajcie dziewczyny kciuki za mnie bo mam stresa przed zabiegiem. Niby nic skomplikowanego, ale mimo wszystko...
odezwę się po weekendzie, bawcie się dobrze i korzystajcie z lata:) buziaki
 
Hej

Atagata trzymam kciuki i milego weekendu. Dobrze, że jesteś juz po przeprowdzce.

My wczoraj urzedowalismy z dzieciakami nad jeziorem.
 
Hej ja dzis wolne i szykuje sie do miasta z dzieciakami chce kupic zeszyty i cwiczenia do szkoly zeby miec to z glowy jak wrocimy z pl. Szkoda mi kasy heh ale co zrobic kupic trzeba. Po poludniu pakowanie blee..Atagata fajnie ze juz w miare przeprowadzona jestes i kciuki za zabieg. Kroma to sie wymoczyliscie nad woda no pewno dzieci a nie ty. Fajnie ze macie jeziorko pod nosem. Ciacho a ty co milczysz...
 
owca a bo ja zajeta wczoraj bylam, jak widzialas tace robiłam do tego bransoletke wiec dzien zlecial
dzisiaj juz rano basen zaliczylismy wiec przed poludniem dętka byłam:-D:-D
a co do ksiazek to w sumie dla dwojki dzieciakow nowe ksiazki kosztuja tyle co najnizsza krajowa istna paranoja nawet nie komentuje tego
kroma fajnie ze macie blisko jezoro dzieciaki maja radoche:tak:
atgata super ze juz przeprowadzaka na koncowce:-) i odpoczywaj nie przemeczaj sie
 
Casteczko nic mi nie mow o ksiazkack bo moje za pare lat wszystkie beda sie uczyc. Nawet nie chce myslec co to bedzie.
 
Dzien doberek. My juz wstajemy. Pomalu trzeba sie szykowac. Mamy 550 km licze na 6 godz drogi zobaczymy. Pozdrowionka odezwe sie jak bedziemy na miejscu . Buzka.
 
Hej dziewczyny!!!

Wybaczcie za długą nieobecność!

Miałam trochę problemów..powiedzmy zdrowotnych..a dokładniej moje dzieciaki...

Tydzień temu wybraliśmy się na weekend do rodziny...mineła zaledwie godzina, jak Kacper złamał nogę..zaczęła się wędrówka po szpitalach..jeden gips w Sremie drugi gips w Poznaniu... Ponadto Oskarka coś zaczęło wysypywać...w Poniedzialek wrócilismy do domu...We wtorek mielismy się stawic na kontroli w poradni chirurgicznej z Kacprem i u lekarza rodzinnego z Oskarem ale Kacper tak jęczał w poniedziałek prze 24 ze zawiozłam go na SOR do Gorzowa i go zostawili na oddziale...z podejrzeniem złamania kosci piszczelowej strzałkowej i zmiazdzenia stawu skokowego....ja nie zostałam z nim musiałam wrocic do domu do małego...
Lekarz rodzinny nie pomógł mi z Oskarem, nie umial okreslic wysypki...kazal szukac dermatologa... Jednak w domu gdy malemu zaczela rosnąc temeratura pojechalismy na SOR...zostawili nas na oddziale z podejrzeniem SEPSY...tak wiec o to w ciagu 1 doby mialam dwoje dzieci w szpitalu...

Na szczescie u Kacpra tomograf wykazal ze staw skokowy caly, zlamana tylko kosc piszczelowa i strzalkowa..wiec znow zmiana gipsu i wypisali go do domu, a z Oskarem bylam prawie tydzien...wczoraj wyszlam, na szczęście to nie była SEPSA ale jakas wirusówka...ufff

Teraz wszyscy juz jestesmy w domu....

Koszmarny byl to czas powiem Wam... :(
 
reklama
Hej
Agnis to miałaś naprawdę nieprzespane noce i ciągłe myślenie co z dzieciakami. A z ta sepsa to ja bym zawału serca dostała. Dobrze, ze to tylko wirus, a starszy niech szybko wraca do formy.
 
Do góry