jarzebinka
mama Kacperka i Kamilka
hej !!!!!!!!!
tak sie rozpisałyście,że az miło Was poczytać:
ja też uważam, że nic nie zastąpi chwil wspólnie spędzonych, szczególnie w tak zabieganym życiu więc chociaż popołudnia staram sie uatrakcyjniać wspólną zabawą, poprostu wiele rzeczy robimy razem-pranie, sprzatanie, w kuchni - mój Kacper uwielbia ubijać pianę, najpierw robi to trzepaczką a później mikserem, a ja przynajmniej mogę upiec placek i mam go na oku
co do nocnika, to w dzień ta sprawa już opanowana, każdy kolejny dzień jest na sucho, bez pieluchy, jak wyjeżdzamy,nocnik jedzie z nami, a na podwórku Kacper uwielbia robić si na trawkę ostatnio kupiłam mu nakładke na kibelek, bałam się czy usiądzie (wcześniej spróbowałam go posadzić bez i chyba przestraszył sie tej dziury) ale już idąc ze sklepu powiedziałam mu co to i do czego służy, więc jak tylko weszliśmy do domu, zaprowadził mnie do łazienki, kazał położyć podkładkę siebie posadzić i obyło sie bez komplikacji, a był z siebie taki zadowolony że hej, ale naszczęście akceptuje jeszcze nocnik bo jak małby na kibelek robić kupkę to u niego trwa to strasznie długo, a my wtedy co..............w majtki i też zastanawiam się czy do żłoba nie posyłać go w majtkach, mniejwięcej już miesiąc nie zrobił nic w majtki więc chyba już mogę a co do nocy to przez tydzień były suche, a ostatnio znowu na mokro, tak więc jeszcze trochę minie czasu zanim ja odstawię pieluchę w nocy :-);-)
ostatnio odkryłam(ponieważ moje dziecko jeszcze nie mówi), że w żłobku jednak się czegoś nauczył, otóż kupiłam mu na Dzien Dziecka z gazetą płytę z polskimi znanymi piosenkami np. jedzie pociąg, stary niedzwiedź mocno śpi, krasnoludki itp. a jak ją puściłam, to okazało sie moje maleństwo zna już te piosenki i to z aranżacją;-) dziecko zrobiło sobie na środku pokoju miejsce i zaczęło podskakiwać: jak leciały krasnoludki to zaczą coś pokazywać i dobrze się bawić, pokazuje też do starego niedźwiedzia, poprostu nie można sie na niego napatrzeć, chociaż po 4 dniach słuchania tych 10 piosenek ja mam już dosyć a on chciałby jeszcze, a szczególnie te krasnoludki( wiecie i też pewnie znacie: my jesteśmy krasnoludki hopsa sa.....)napeno jest to fajny zabawiacz, jak potrzebuje chwilę, aby móc zrobić coś bez adoracji syna
a wogóle to robi sie piękna pogoda i jutrzejszy dzień będzie można spędzić wspólnie i to na świeżym powietrzu czego i Wam życzę :-);-)
tak sie rozpisałyście,że az miło Was poczytać:
ja też uważam, że nic nie zastąpi chwil wspólnie spędzonych, szczególnie w tak zabieganym życiu więc chociaż popołudnia staram sie uatrakcyjniać wspólną zabawą, poprostu wiele rzeczy robimy razem-pranie, sprzatanie, w kuchni - mój Kacper uwielbia ubijać pianę, najpierw robi to trzepaczką a później mikserem, a ja przynajmniej mogę upiec placek i mam go na oku
co do nocnika, to w dzień ta sprawa już opanowana, każdy kolejny dzień jest na sucho, bez pieluchy, jak wyjeżdzamy,nocnik jedzie z nami, a na podwórku Kacper uwielbia robić si na trawkę ostatnio kupiłam mu nakładke na kibelek, bałam się czy usiądzie (wcześniej spróbowałam go posadzić bez i chyba przestraszył sie tej dziury) ale już idąc ze sklepu powiedziałam mu co to i do czego służy, więc jak tylko weszliśmy do domu, zaprowadził mnie do łazienki, kazał położyć podkładkę siebie posadzić i obyło sie bez komplikacji, a był z siebie taki zadowolony że hej, ale naszczęście akceptuje jeszcze nocnik bo jak małby na kibelek robić kupkę to u niego trwa to strasznie długo, a my wtedy co..............w majtki i też zastanawiam się czy do żłoba nie posyłać go w majtkach, mniejwięcej już miesiąc nie zrobił nic w majtki więc chyba już mogę a co do nocy to przez tydzień były suche, a ostatnio znowu na mokro, tak więc jeszcze trochę minie czasu zanim ja odstawię pieluchę w nocy :-);-)
ostatnio odkryłam(ponieważ moje dziecko jeszcze nie mówi), że w żłobku jednak się czegoś nauczył, otóż kupiłam mu na Dzien Dziecka z gazetą płytę z polskimi znanymi piosenkami np. jedzie pociąg, stary niedzwiedź mocno śpi, krasnoludki itp. a jak ją puściłam, to okazało sie moje maleństwo zna już te piosenki i to z aranżacją;-) dziecko zrobiło sobie na środku pokoju miejsce i zaczęło podskakiwać: jak leciały krasnoludki to zaczą coś pokazywać i dobrze się bawić, pokazuje też do starego niedźwiedzia, poprostu nie można sie na niego napatrzeć, chociaż po 4 dniach słuchania tych 10 piosenek ja mam już dosyć a on chciałby jeszcze, a szczególnie te krasnoludki( wiecie i też pewnie znacie: my jesteśmy krasnoludki hopsa sa.....)napeno jest to fajny zabawiacz, jak potrzebuje chwilę, aby móc zrobić coś bez adoracji syna
a wogóle to robi sie piękna pogoda i jutrzejszy dzień będzie można spędzić wspólnie i to na świeżym powietrzu czego i Wam życzę :-);-)