reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Dziś nauczyłam/em się!

Ewelina moja tez wszedzie wlazi :tak: na tapczan i na oparcie :baffled::tak:ale tez i bezpiecznie schodzi ;-) choc czasem sie strachu najadlam :sorry2:i mam tez szklana lawe Roksi ;-)i mala juz na niej nie raz "wyladowala" :szok:;-):szok:i tam chyba jej dobrze :szok: bo jakbym jej nie sciagala to by chyba mogla tak siedziec pol dnia :baffled::szok: ale na szczescie narazie chyba pojela ,ze na lawe nie wolno ;-):happy:
 
reklama
JA przeżyłam ostatnio szok, niejeden. Robiłam coś w kuchni, a córcia biegala po korytarzu, cały czas słyszałam jak coś mówi, więc myślałam, że się bawi przy toaletce. Tknęło mnie coś i biegiem na korytarz, a tam jej nie ma. drzwi na klatkę schodową otwarte:szok:, ale córci na nich nie ma. Przecież się nie rozpłynęła:szok: Wbiegłam na piętro, a Wiktoria przymierzała się już do kolejnych schodów:szok:. Sama weszła na piętro, nawet nie chcę myśleć co by się stało jakby spadła. A drzwi ktoś nie zamknął.
 
JA przeżyłam ostatnio szok, niejeden. Robiłam coś w kuchni, a córcia biegala po korytarzu, cały czas słyszałam jak coś mówi, więc myślałam, że się bawi przy toaletce. Tknęło mnie coś i biegiem na korytarz, a tam jej nie ma. drzwi na klatkę schodową otwarte:szok:, ale córci na nich nie ma. Przecież się nie rozpłynęła:szok: Wbiegłam na piętro, a Wiktoria przymierzała się już do kolejnych schodów:szok:. Sama weszła na piętro, nawet nie chcę myśleć co by się stało jakby spadła. A drzwi ktoś nie zamknął.

:szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok:


moja na szczescie po schodach jeszcze sama nie chce wchodzic ;-)zawsze jak wracamy ze spacerku to stanie pod schodami i wyciaga raczke :tak::-D zebym ja chwycila :-):happy2:
 
:szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok:


moja na szczescie po schodach jeszcze sama nie chce wchodzic ;-)zawsze jak wracamy ze spacerku to stanie pod schodami i wyciaga raczke :tak::-D zebym ja chwycila :-):happy2:
Moja tak robi jak chce zejść ze schodów, na szczęście. Jak nie mogłam jej znaleźć i potem zobaczyłam na górze to serce mało mi nie wyskoczyło.

Agutek pisałaś chyba, że mała lubi się bawić monetami. Uważaj na nią, ja nie daję bo sie boję, że połknie. Znajomych roczne dziecko gdzieś znalazło monetę i się zadławiło. Dzięki przytomności ojca skończyło sie strachem, złapał małą za nogi i trząchnął.
 
Wiem wiem...jak się bawi to zawsze siedzimy wtedy przy niej i pilnujemy, bo czasem ma odruch, że nagle chce włożyć monetę do buzi :eek:
Ale jak tylko zobaczy gdzieś leżący portfel to nie popuści, musi go dostać by przewalać te monety :baffled:
 
reklama
Moja też się wspina po schodach. I wchodzi trzymana za jedną rączkę. A co do monet, to Maja wywleka babci portfel, wyjmuje monety, nosi je do swojej skarbonki - świnki i pokazuje, żeby je tam wrzucić. :)
 
Do góry