reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Dziś nauczyłam/em się!

Moje dziecko próbuje się przeżegnać, składa ręce i mówi am (co oznacza amen). Inaczej mówi am jak chodzi o jedzenie.
Jak idziemy się kąpać to sama z szafki przynosi sobie ręcznik.
Sprząta po sobie zabawki:szok:
Miele ze mną elektryczną maszynką (stawiam ją na stole, a ona popycha np. mięso)
Laurę babcia nauczyła składać rączki i mówić "Bozia":tak::-D
ostatnio w Kościele zaczęła krzyczeć "bodzia, bodzia" aż sie wszyscy oglądali:-D
dzisiaj moje dziecko samo chodziło raz do mnie raz do babci (jakieś 12m w jedną stronę) bardzo sie jej to spodobało, ale jeszcze nie chce iść jak na nią nie czekam:no:
 
reklama
nauczyła się świadomie okazywać uczucia..podbiega do mnie, przytula z całych sił i mówi "koooooo" - rozpływam się:happy::happy::happy:

ewa - a sama sprząta czy musisz jej przypomnieć? my wkładamy razem do pudła:tak:

Moja też mówi, że kocha, przytula się, całuje :happy: Ale te nasze córcie są do siebie podobne.
A zabawki częściej sprząta sama, nie trzeba jej nakazywać. Albo wystarczy powiedzieć i sprząta sama, ja jej nie pomagam. I trzeba uważać co się mówi, bo Wiktoria wszystko rozumie i od razu robi. Np. powiedziałam cioci, żeby zmieniła Wiktorii pieluchę, a mojej dziecko już wyciąga z szafy pieluchę i biegnie do cioci; albo ciocia mówi, żebym zdjęła Wiktorii buty, a ona już to robi.
 
Ostatnia edycja:
Ewo, Twoja córcia normalnie mnie zadziwia, wyjatkowo grzeczna i zdolna dziewczynka, podobnie, jak Zosia Madzik:tak::tak::tak:

mój Piotruś nie robi tego, co mu sie każe, tylko co sobie sam wymysli:-p, co nie zmienia faktu, że rozumie i mógły posłuchać, ale nie chce, bo mówi "nie" i przy tym się jeszcze złości:crazy:,
ale za to świtnie wyszstko i wszystkich naśladuje i poprawia po mnie:-D:-D
 
Laurę babcia nauczyła składać rączki i mówić "Bozia":tak::-D
ostatnio w Kościele zaczęła krzyczeć "bodzia, bodzia" aż sie wszyscy oglądali:-D
dzisiaj moje dziecko samo chodziło raz do mnie raz do babci (jakieś 12m w jedną stronę) bardzo sie jej to spodobało, ale jeszcze nie chce iść jak na nią nie czekam:no:


może będzie zakonnicą:-D:-D:-D

no i sie równiez doczekałaś samodzielnego chodzenia córci - gratulujemy:tak::tak:
 
Ewo, Twoja córcia normalnie mnie zadziwia, wyjatkowo grzeczna i zdolna dziewczynka, podobnie, jak Zosia Madzik:tak::tak::tak:

mój Piotruś nie robi tego, co mu sie każe, tylko co sobie sam wymysli:-p, co nie zmienia faktu, że rozumie i mógły posłuchać, ale nie chce, bo mówi "nie" i przy tym się jeszcze złości:crazy:,
ale za to świtnie wyszstko i wszystkich naśladuje i poprawia po mnie:-D:-D
Nieraz aż za mądra;-) Grzeczna? Raczej tak, rzadko zdarza jej się jakiś zły humor. Ogólnie jest bardzo wesołym dzieckiem, my się do niej cały czas śmiejemy, więc może dlatego. Bunt dwulatka jeszcze przed nami, więc nie mówię hop. Szczerze powiem, że jak patrzyłam na charaktery moje i m to myślałam, że będzie gorzej. Może dlatego, że my jesteśmy spod znaku barana (uparciuchy straszne), a córcia rybka.
 
Moja też mówi, że kocha, przytula się, całuje :happy: Ale te nasze córcie są do siebie podobne.
A zabawki częściej sprząta sama, nie trzeba jej nakazywać. Albo wystarczy powiedzieć i sprząta sama, ja jej nie pomagam. I trzeba uważać co się mówi, bo Wiktoria wszystko rozumie i od razu robi. Np. powiedziałam cioci, żeby zmieniła Wiktorii pieluchę, a mojej dziecko już wyciąga z szafy pieluchę i biegnie do cioci; albo ciocia mówi, żebym zdjęła Wiktorii buty, a ona już to robi.

robisz sobie jaja i piszesz o Zosi?:confused::-D

mówię do męża...może pójdziemy na pole wypić kawę, Zosia sama zakłada kapelusz i czeka pod drzwiami. Opowiadam kiedyś, ze przestraszyła się świni, ona bawi się - niby nie słucha, po czym naśladuje świnkę. Wspominam o śniadaniu - stoi pod lodówką z okrzykiem: "am am".
"masz gołe nóżki?" - próbuje założyć skarpetę, jak ja mam gołę, przynosi moje skarpety, wie w której szufladzie są i mi zakłada:-oj mogłabym tak do rana...

gratulujemy Laurze kroczków:happy:
 
"masz gołe nóżki?" - próbuje założyć skarpetę, jak ja mam gołę, przynosi moje skarpety, wie w której szufladzie są i mi zakłada:-oj mogłabym tak do rana...
He he :-D. Karol jak niedawno zobaczył, że mam gołe stopy, to zdjął pantofle tacie i założył mnie (tata miał skarpetki oprócz pantofli, a mama nic - sprawiedliwość musi być ;-)). Próbuje też nam zakładać swoje buciki :-). A dzisiaj rano zobaczył (siedząc na nocniku) jak piję kawę z kubka, wziął klocek od garnuszka FP (taki pusty w środku) i udawał, że z niego pije :confused:.
 
He he :-D. Karol jak niedawno zobaczył, że mam gołe stopy, to zdjął pantofle tacie i założył mnie (tata miał skarpetki oprócz pantofli, a mama nic - sprawiedliwość musi być ;-)). Próbuje też nam zakładać swoje buciki :-). A dzisiaj rano zobaczył (siedząc na nocniku) jak piję kawę z kubka, wziął klocek od garnuszka FP (taki pusty w środku) i udawał, że z niego pije :confused:.

bajer z tą sprawiedliwością:-D

no tak to jest, że codziennie jakieś perełki mamy, a wieczorem jak Zosia śpi to osbie to wszystko z m opowiadamy, dziwimy...:happy:
 
Natalcia też sprząta klocki:tak: wysypuje z pudełka i wrzuca:tak: pokazuje co chce mówi tam lub tu:tak: naśladuje pieska, krowę, kota, konia:tak: pokazuje zaziu(na zdarte kolano:baffled:), jaka jest duża, jakie ma problemy i jaka jest zmęczona(sapie):-D
jak przychodzą goście to wyciąga kapcie z szafy:tak: a jak tata śpi to wchodzi do sypialni i mówi ciiiiii:tak: jak wychodzimy ze sklepu to mówi głośno papa:tak: przytula się daje całuski:tak: nowe słowo to idę:tak: z sikaniem do nocnika jest na bakier:baffled:
 
reklama
no tak to jest, że codziennie jakieś perełki mamy, a wieczorem to sosbie wszystko z m opowiadamy, dziwimy...:happy:


u nas jest tak: ja opowiadam, a M słucha:zawstydzona/y:, cały dzień pracuje, wychodzi, jak jeszcze spimy i przychodzi, jak Piotrus szykuje sie do snu:-(, wszystko go omija, pierwsze usmiechy, słowa, kroczki, strasznie mi tego szkoda, ale cóz staram sie wszystko dokładnie opowiadać:tak:
 
Do góry