reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Dolegliwości ciążowe, wizyty u lekarza

reklama
Hurra ja wczoraj scinełam brodawke i bylo pare mini mini kropelek:-) jakos mi tak lepiej :-) zyby tylko byl pokarm po porodzie:-)

No widzisz, spokojnie, Bejbika nie zagłodzisz ;-) Niby gdzieś czytałam, żeby nie maltretować piersiątek w ciąży, ale czasem tak mam, że ściskam, żeby się upewnić, czy coś tam wypływa...
 
u mnie narzie nie ma ale jak scisne to malutka kropelka wychodzi.
miska lubi bawic sie moimi piersiami isutkiem bo ja spie toples wiec jak przychodzi do nas w nocy to sie przytula i mowi mi, ze jest mleczko w cycusiu i kloci sie ze mna ze jest i mowie nieprawde, ze nie ma.
 
a moja ginka zaleciła zrobienie pełnego posiewu, nie tylko sam paciorkowiec czy gronkowiec, bo nie kosztuje to wiele więcej, a przynajmniej będzie wiadomo na czym się stoi. Na E. Coli na przykład też trzeba by podać antybiotyk
 
mnie jeszcze gin tych specjalnych badan nie kazal robic ale zobaczymy co powie we wtorek, bo w pierwszej ciazy zadnych takich badan nie robilam.
 
reklama
A ja jednak nie robie tych badań....dzis byłam w szpitalu zeby je zrobic ale okazało sie ze od 1 grudnia szpital nie orbi tych badan odpłatnie,trzeba byc pacjentem poradni...zadzowniłam do mojej ginki i ona mówi ze te badania nie sa obowiazkowe i jak nie chce to nie musze ich robic a ona po porodzie profilaktycznie poda mi antybiotyk...bo gdyby wyszło ze cos tam mam to i tak tylko przez podanie antybiotyku po porodzie moze zadziałac....w paitek ide do niej na wizyte to jeszcze z nia o tym pogadam, ale chyba sobie odpuszcze to badanie...
 
Do góry